Bezdomne koty w Stargardzie nie są pozostawiane same sobie. W naszym mieście funkcjonują nawet regulacje prawne dotyczące tego problemu. Radna Monika Kieliszak wskazuje, że jest jednak luka i nie wszystko wygląda tak kolorowo.
W Stargardzie realizowany jest „Program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie gminy Miasto Stargard w 2023 roku”. Radna Rady Miejskiej Monika Kieliszak zauważa, że w założeniach tego programu wskazano, w jaki sposób są realizowane zadania związane z opieką nad kotami wolno żyjącymi. – Wyjątkiem od tych zasad jest sytuacja, gdzie życie i zdrowie kota jest zagrożone- poinformowała radna.
Radna Monika Kieliszak poinformowała o problemie, jakie ma szczecińskie stowarzyszenie KociArka. Odnosi się ono do sposobu, w jaki są zabezpieczone koty na terenie Stargardu. Pracownicy stowarzyszenie mówią, że Stargard jest miejscem, skąd trafia do nich najwięcej kotów i wciąż otrzymują najwięcej telefonów z prośbą o pomoc. – Zbieramy wszystkie relacje i przypadki, bo miarka się przebrała i jesteśmy już zmęczeni wykonywaniem obowiązków gminy, których wykonanie zadań zostało powierzone zupełnie innej organizacji- napisało stowarzyszenie na portalu społecznościowym.
Piotr Mync, Zastępca Prezydenta Stargardu w odpowiedzi na problem poruszony przez radną Monikę Kieliszak poinformował, że zadanie polegające na opiece nad wolno żyjącymi kotami w mieście Stargard, realizowane jest przez Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Stargardzie (TOZ) na podstawie przeprowadzonego otwartego konkursu na realizację zadania publicznego i podpisanej umowy. – Szczecińskie stowarzyszenie KociArka nie przystępowało do konkursu- poinformował Wiceprezydent. – Członkowie TOZ, wolontariusze ze środków publicznych oraz własnych realizują program poprzez sterylizację i kastrację, leczenie oraz dokarmianie kotów wolno bytujących. Współpracują z tzw. opiekunami, niebędącymi członkami TOZ, poprzez wydawanie skierować na zabiegi, wydają karmę oraz klatki do odłowu. Sami również odławiają koty, przewożą do lecznicy oraz opiekują się nimi po zabiegu lub w trakcie choroby. Członkowie szukają domów tymczasowych dla kotów oraz sami je tworzą w swoich prywatnych domach. W sytuacjach kryzysowych wolontariusz we własnym domu opiekuje się kilkunastoma kotami, pokrywając koszty utrzymania i przewiezienia zwierzęcia, ze środków prywatnych- tłumaczy Piotr Mync.
Wiceprezydent dodał również, że TOZ we własnym zakresie pozyskuje środki finansowe oraz karmę. W 2022 r. ze środków pochodzących z dotacji, jak i środków własnych przeprowadzono 175 zabiegów sterylizacji, 64 kastracji. Leczeniu poddano 53 koty, zebrano 1,2 tony karmy. – Członkowie TOZ są osobami pracującymi, mającymi rodziny, poświęcając swój czas prywatny dla zwierząt. Nie zawsze mają możliwość reakcji na krzywdę zwierzęcia w danej chwili. Zgłoszenia realizują najszybciej jak to jest możliwe. Nie zawsze możliwe jest znalezienie domu tymczasowego z dnia na dzień- dodaje Wiceprezydent.
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Stargard
- Jak wygląda opieka nad bezdomnymi kotami w Stargardzie?