Koszykarze PGE Spójni Stargard odnieśli drugie wyjazdowe zwycięstwo w sezonie 2023/2024.
W czwartkowym meczu wygrali z Suzuki Arką Gdynia 96:86. Gospodarze mocno finiszowali, ale okazało się to wystarczające tylko do zmniejszenia rozmiarów porażki.
Przez pierwszych pięć minut PGE Spójnia trafiała wszystko (8/8 z gry). Świetnie zaczął Devon Daniels IV, a po akcjach 2+1 Aleksandara Langovicia i trafieniu Karola Gruszeckiego było 18:9. W całej pierwszej kwarcie Biało-Bordowi trafili 14/17 prób z gry w tym 12/12 za dwa punkty. Dało to wysokie prowadzenie 32:20, bo atak Suzuki Arki również funkcjonował nieźle (8/16 z gry).
To jednak nic przy rozpędzonej i mądrze grającej PGE Spójni. Biało-Bordowi długimi fragmentami pokazywali, że w tym sezonie mogą walczyć o wysokie cele. Po niesamowitej pierwszej połowie prowadzili 60:47, trafiając w tej części 19/24 rzutów za dwa i 5/9 za trzy punkty. Nie oznacza to, że w drugiej kwarcie nic się nie działo. Gospodarze bardzo szybko odrobili straty dzięki świetnemu momentowi wygranemu 12:2. Ich najlepszy strzelec w tej części (10 punktów), Grzegorz Kamiński trafiał z dystansu i po jego "trójce" było tylko 41:39 dla PGE Spójni.
Chwilowy przestój nie zmienił obrazu meczu. Podobnie, jak fakt, że w trzeciej kwarcie PGE Spójnia zdobyła zdecydowanie mniej, bo tylko 20 punktów. Pierwszą część stargardzianie wygrali atakiem, a po zmianie stron kontrolowali rezultat obroną. Rekordowo prowadzili 80:58. Od tego momentu Suzuki Arka powoli niwelowała różnicę.
Serię dziewięciu "oczek" rywali zakończył trafieniem z dystansu Devon Daniels IV. Później przewagę powiększali Adam Brenk, Aleksandar Langović i Dominik Grudziński. Po rzucie skrzydłowego było 92:73. W końcówce Suzuki Arka zmniejszyła różnicę i przegrała tylko 86:96. Mogło być jeszcze bardziej nerwowo, ale w ostatniej minucie gospodarze szukający swoich szans w rzutach z dystansu nie trafiali i PGE Spójnia dowiozła prowadzenie do ostatniej syreny.
Końcowe osiągnięcia statystyczne nie wyglądały tak dobrze, jak na wcześniejszym etapie meczu. PGE Spójnia trafiła ostatecznie 58% rzutów z gry i popełniła 14 strat. Znakomita była skuteczność w rzutach wolnych (15/16). Na duży plus w porównaniu z pierwszym meczem w Słupsku 25 asyst. Wszyscy stargardzcy koszykarze punktowali w czwartkowym meczu, a sześciu z nich zdobyło minimum 10 "oczek".
Ponownie najwięcej punktów (21) zdobył Devon Daniels IV, który trafił 9/18 rzutów z gry. Miał też sześć zbiórek i cztery asysty. Karol Gruszecki dołożył 15 "oczek" (6/11) i cztery asysty. Stephen Brown Jr. miał 10 punktów i pięć asyst. Rozgrywający nie rzucał dużo (3/6), ale dobrze kontrolował to, co działo się na boisku. Nie popełnił w tym meczu żadnej straty.
Najwięcej asyst w drużynie (sześć) miał Wesley Gordon. Center pokazał, po co był sprowadzany do PGE Spójni i w wielu akcjach to on odgrywał piłkę, znajdując kolegów na wolnych pozycjach. Zdobył jednak również 11 punktów, trafiając 5/5 prób z gry. Miał także siedem zbiórek i blok. Skuteczni byli Aleksandar Langović (12) i Adam Brenk (10) punktów. Dla Suzuki Arki 17 punktów, sześć zbiórek i cztery asysty uzyskał Przemysław Żołnierewicz.
Suzuki Arka Gdynia - PGE Spójnia Stargard 86:96 (20:32, 27:28, 13:20, 26:16)
Suzuki Arka: Przemysław Żołnierewicz 17, Adrian Bogucki 14, Andrzej Pluta 13, Adam Hrycaniuk 11, Grzegorz Kamiński 10, Kacper Gordon 9, Maksymilian Wilczek 8, Jakub Szumert 4, Kacper Marchewka 0.
PGE Spójnia: Devon Daniels IV 21, Karol Gruszecki 15, Aleksandar Langović 12, Wesley Gordon 11, Adam Brenk 10, Stephen Brown Jr. 10, Dominik Grudziński 5, Benjamin Simons 5, Mark Mboya Kotieno 4, Sebastian Kowalczyk 3.
Materiał sponsorowany
