Dzisiaj jest: 10.5.2024, imieniny: Antoniny, Izydory, Jana

Awantura po meczu PGE Spójni Stargard. Skandaliczne zachowanie trenera gości

Dodano: rok temu Autor:
Redakcja poleca!

Koszykarze PGE Spójni Stargard odnieśli drugie zwycięstwo z rzędu.

Awantura po meczu PGE Spójni Stargard. Skandaliczne zachowanie trenera gości

Koszykarze PGE Spójni Stargard odnieśli drugie zwycięstwo z rzędu. Podobnie, jak po meczu w Ostrowie Wielkopolskim było gorąco. Tym razem jednak fani Biało-Bordowych mogą spać spokojnie.

W najgorszym przypadku PGE Spójni Stargard grozi symboliczna kara finansowa za niedopełnienie procedur związanych z konferencją prasową. Za swoje skandaliczne zachowanie powinien być jednak również ukarany trener Arrivy Twardych Pierników Toruń, Cedric Heitz. Francuski szkoleniowiec szalał już w czasie drugiej połowy piątkowego meczu, który jego zespół przegrał 82:92.

Za swoje impulsywne zachowanie został ukarany przewinieniem technicznym, a chwilę później powinien otrzymać kolejne takie przewinienie, co oznaczałoby dyskwalifikację i konieczność opuszczenia hali. Może wtedy by ochłonął, ale sędziowie na czele z głównym arbitrem, Wojciechem Liszką, oszczędzili trenera gości.

Co wydarzyło się później? Zwycięstwo PGE Spójni, radość gospodarzy po meczu i przyjacielskie śpiewy fanów obu drużyn. Pojedynek o dużą stawkę i walka na parkiecie, ale na trybunach mecz przyjaźni. Na konferencji prasowej jednak tak miło nie było.

Około 13-14 minut po zakończeniu meczu rozpoczęła się pierwsza część konferencji, w której wzięli udział gospodarze. Trener Sebastian Machowski (po Polsku) krótko skomentował mecz, a jego wypowiedź prezentujemy poniżej. Dłużej mówił kapitan Biało-Bordowych, Tomasz Śnieg i jego opinie przedstawimy w osobnym materiale.

- Bardzo cieszę się ze zwycięstwa. Bardzo ważny mecz dla nas. Nie było łatwo. Też gratuluję drużynie z Torunia walki. Druga połowa pokazała, że oni mogą grać na wyższym poziomie. Nasza obrona nie była efektywna w tej części gry, ale w drugiej połowie lepiej graliśmy i z pomocą naszych kibiców to była bardzo dobra połowa i gramy dalej o pozycję w play-offach - powiedział Sebastian Machowski.

Już na początku jego wypowiedzi z korytarza zaczęły dochodzić dziwne dźwięki. Jak wyjaśniło się chwilę później były to... krzyki awanturującego się trenera ekipy z Torunia. O co Cedric Heitz miał pretensje? O to, że zgodnie z przyjętymi przez PLK regułami to goście powinni jako pierwsi uczestniczyć w pomeczowej konferencji.

Konferencja prasowa powinna się rozpocząć jak najszybciej, najpóźniej 15 minut po zakończeniu meczu. Do tego w oficjalnych regulacjach nie ma dowolności w kwestii kolejności, co oznacza, że goście faktycznie powinni być pierwsi. Teoretycznie trener może być ukarany za spóźnienie, ale w tym przypadku wszystko odbywało się na granicy przyjętych 15 minut.

Już w tym sezonie zdarzało się, że w porozumieniu z trenerami, pierwsi przychodzili gospodarze, a następnie goście. Tak na przykład było 12 marca po derbowym meczu PGE Spójni z Kingiem. Jeżeli nikt nie zgłasza w tym temacie pretensji to generalnie nic się nie dzieje. W piątek było jednak zupełnie inaczej.

O ile pretensje francuskiego szkoleniowca były uzasadnione, to wyrażał je w skandaliczny sposób. Gdy pojawił się w sali konferencyjnej, zaczął wykrzykiwać w języku angielskim obraźliwe epitety. Później domagał się, żeby to towarzyszący mu Sterling Gibbs pierwszy skomentował mecz.

W czasie wypowiedzi Amerykanina trener nadal nie mógł się uspokoić i coś dogadywał pod nosem (trudno z nagrania usłyszeć, co dokładnie). Ostatecznie po dość obszernej wypowiedzi koszykarza i braku pytań skandaliczna konferencja została zakończona - również w kontrowersyjnych okolicznościach bez oficjalnego komentarza trenera o samym meczu.

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Sesja Rady Miasta - 07.05.2024. Fotorelacja