Nie było łatwo, ale reprezentacja Polski zostaje w najwyższej dywizji Ligi Narodów.
Kluczowe okazały się dwa mecze z Walią. Na inaugurację tej edycji Ligi Narodów Biało-Czerwoni zwyciężyli we Wrocławiu 2:1. W czterech kolejnych spotkaniach zdobyli tylko punkt za wyjazdowy remis z Holandią. W Cardiff do utrzymania wystarczający był remis. Zwycięstwo 1:0 przy innych korzystnych rezultatach dało jednak realizację dodatkowego celu, jakim było zapewnienie sobie miejsca w pierwszym koszyku eliminacji do Euro 2024.
Gospodarze musieli wygrać i od początku zaatakowali. Piłkarze reprezentacji Polski jednak przetrwali pierwsze minuty, a groźną sytuację stworzył Piotr Zieliński. Zmarnował ją jednak Szymon Żurkowski. Później Wayne Hennessey został sprawdzony między innymi przez Jakuba Kiwiora.
Walijczycy byli też blisko strzelenia "samobója". W niegroźnej sytuacji Joe Rodon zagrał do bramkarza, który popełnił błąd w przyjęciu piłki, ale chwilę później uratował sytuację. Również Wojciech Szczęsny musiał być czujny i miał sporo pracy.
Na decydującą akcję trzeba było czekać do 57. minuty. Ktoś policzył, że Polacy wymienili w niej 19 podań. Na najważniejszym etapie Jakub Kiwior mocno zagrał do Roberta Lewandowskiego. Kapitan kadry efektowną asystą obsłużył Karola Świderskiego, a specjalista od ważnych goli nie zastanawiał się i uderzeniem z kilku metrów pokonał bramkarza.
Wojciech Szczęsny musiał jeszcze się wykazać między innymi po świetnym strzale Brennana Johnsona, a w doliczonym czasie po uderzeniu głową Gareth Bale trafił w poprzeczkę. Kolejny mecz reprezentacja Polski rozegra już kilka dni przed mundialem. Będzie to sparingowe spotkanie z Chile.
Walia - Polska 0:1 (0:0)
0:1 - Karol Świderski 57'
Materiał sponsorowany