Kolejny mecz, w którym piłkarze Błękitnych Stargard musieli odrabiać straty.
To już tradycja, że Błękitni Stargard rozgrywają dwie różne połowy. Zwykle lepiej radzą sobie w drugich 45 minutach. Nie zawsze jednak udaje się odrobić straty. W 9. kolejce stargardzki zespół zremisował 2:2 z Sokołem Kleczew. Po pierwszej połowie wyjazdowego meczu zanosiło się na trzecią porażkę z rzędu z tym przeciwnikiem.
Błękitni jechali po trzecie zwycięstwo z rzędu. W dwóch wcześniejszych meczach strzelili sześć goli. Mierzyli się jednak z przeciwnikiem, który w poprzednim sezonie był od nich wyraźnie lepszy (2:0 i 4:1).
Gospodarze już w 10. minucie prowadzili, a przed przerwą podwyższyli na 2:0. Dwa gole zdobył dla nich Fabian Grzelka. Błękitni nie poddali się. Rzut karny wykorzystał Kacper Friska, a do remisu doprowadził Damian Niedojad.
Wywalczony punkt w meczu, w którym było już 0:2 to dobra wiadomość. Gorsza jest jednak taka, że czołowa piątka solidarnie wygrała. Błękitni z 16 punktami zajmują szóstą pozycję w tabeli, a strata do prowadzącej Olimpii Grudziądz ponownie wzrosła do siedmiu "oczek".
W następnym meczu (1 października, godz. 13:00) Błękitni podejmą Unię Janikowo. Ich najbliższy rywal przegrał z Zawiszą Bydgoszcz 1:5 i z ośmioma punktami zajmuje 15. miejsce.
Sokół Kleczew - Błękitni Stargard 2:2 (2:0)
1:0 - Fabian Grzelka 10'
2:0 - Fabian Grzelka 44'
2:1 - Kacper Friska (k.) 66'
2:2 - Damian Niedojad 80'
Materiał sponsorowany