Czwarty mecz bez porażki, a jednak niedosyt w Błękitnych Stargard.
W meczu z KP Starogard Gdański gospodarze musieli odrabiać straty i dość szczęśliwie zremisowali 1:1. Podobnie, jak w środę w Gniewinie Błękitni pierwsi stracili gola, ale wtedy sięgnęli po komplet punktów, wygrywając 2:1.
- Według mnie KP Starogard ma na papierze najbardziej doświadczonych zawodników w lidze. W naszej opinii pierwszą połowę zagraliśmy bardzo dobrze. Powinniśmy strzelić bramkę. Straciliśmy gola w drugiej połowie po takiej przebitce. Gdzieś te przebitki cały czas przegrywamy. Drużyna ze Starogardu zdominowała drugą połowę. W szatni sobie mówiliśmy, że we wcześniejszych meczach drugie połowy były pod nasze dyktando, a pierwsze połowy mieliśmy słabsze. W tym meczu się odmieniło. Pierwszą zagraliśmy nienajgorzej, aczkolwiek oczekuję od zespołu jeszcze lepszej gry. W drugą nie weszliśmy w ogóle. To chyba była nasza najsłabsza połowa w tym sezonie - nie ukrywał trener Maciej Sayed na pomeczowej konferencji prasowej.
- Jak nie można wygrać trzeba zremisować. Cieszymy się z punktu. Cztery mecze w tym sezonie bez porażki. Mam nadzieję, że zostanie tak, jak najdłużej. Ten tydzień był dość ciężki, ponieważ wszystkie drużyny grały kolejkę środową. My mieliśmy daleki wyjazd, więc zawodnicy mówili, że w końcówce już zabrakło sił. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy wygrać, ale przy odrobinie nieszczęścia mogliśmy wysoko przegrać. Konrad Skuza wybronił kilka groźnych sytuacji. Trzeba się cieszyć, ale mamy niedosyt, ponieważ w każdym meczu chcemy wygrywać - kontynuował szkoleniowiec Błękitnych Stargard.
Jego drużyna na wyjazdach zdobyła sześć punktów, a u siebie tylko dwa. Na ligowe zwycięstwo przy Ceglanej kibice czekają od 22 maja (2:1 z rezerwami Pogoni Szczecin). Szansa na przełamanie 3 września (17:00) w kolejnym domowym meczu właśnie z Pogonią II. Wcześniej jednak wyjazdowy mecz ze Świtem Skolwin (28 sierpnia o 18:00).
- Jakoś wyjazdy bardziej nam leżą. Te remisy na swoim boisku traktujemy, jako porażki, ale mimo to dziękuję drużynie za walkę do końca. Chcę grać z tymi najlepszymi drużynami. Ostatnio na Świcie wygraliśmy. Ja nie mogę się tego meczu doczekać - skomentował trener Maciej Sayed.
Rozczarowani byli również goście, ale dla nich to trzeci remis w tym sezonie. - Pierwsza połowa pod dyktando gospodarzy. Lepiej grali w piłkę. Układała im się gra. Mieli swoje sytuacje. My nie mogliśmy wejść w mecz. Myślę, że to trochę długo trwało. W drugiej połowie zdecydowana nasza przewaga. Nie jestem w stanie zrozumieć, ile potrzebujemy sytuacji. To nie jest pierwszy taki mecz. Zamiast zamknąć mecz na 2:0 lub 3:0 wracamy z punktem. Dziękuję piłkarzom za zaangażowanie, ale musi być więcej jakości i zimnej krwi pod bramką przeciwnika - analizował trener Patryk Rachwał.
Obaj trenerzy zdradzili kulisy funkcjonowania III-ligowych drużyn. Goście są kolejnym po Bałtyku Gdynia zespołem, który do Stargardu przyjechał w dniu meczu. - Cieszy to, że wyglądaliśmy nieźle fizycznie mimo tego, że jechaliśmy w dniu meczu. Wyjechaliśmy o 6:30 rano, więc jeszcze raz szacunek dla zawodników - zaznaczył Patryk Rachwał.
Błękitni do Gniewina także jechali w środę, czyli w dniu meczu. Na szczęście następne spotkania zaplanowane są na weekendowe terminy. - Większość zawodników pracuje. Nie jest tak, że mamy ten komfort, że zawodnicy są tylko piłkarzami, jak w niektórych drużynach w naszej lidze. Zawodnicy często wychodzą o 6 rano do pracy. Po niej od razu przyjeżdżają na trening i od 6 do 22 nie ma ich w domu. Mówię na przykład o zawodnikach ze Szczecina - wyjaśnił Maciej Sayed.
Materiał sponsorowany