Po 20 minutach można było się obawiać powtórki z Brukseli.

Tak źle jednak nie było. W 4. kolejce Ligi Narodów UEFA reprezentacja Polski przegrała z Belgią 0:1. Na boisku rywala było aż 1:6. Biało-Czerwoni z czterema punktami zajmują trzecie miejsce w swojej grupie. Druga część rywalizacji zaplanowana jest na końcówkę września. Wtedy do rozegrania pozostaną jeszcze domowy mecz z Holandią (22 września) i trzy dni później wyjazdowe starcie z Walią, która zdobyła tylko punkt.

Belgowie przyjechali na PGE Narodowy bez kilku podstawowych piłkarzy. Byli jednak faworytem i od początku dominowali. Grali, jak chcieli, choć w przeciwieństwie do końcówki pierwszego meczu nie stwarzali tylu groźnych sytuacji. W 16. minucie jednak wyszli na prowadzenie. Michy Batshuayi uderzeniem głową wykończył zespołową akcję i zamienił na gola dośrodkowanie Youri Tielemansa.

Jak się okazało ta akcja rozstrzygnęła mecz. W pierwszej połowie niecelnymi strzałami odpowiedzieli Szymon Żurkowski, Sebastian Szymański i Nicola Zalewski. Szczególnie szkoda sytuacji z 45. minuty po podaniu Roberta Lewandowskiego. Kapitan Biało-Czerwonych w drugiej części spróbował uderzenia z rzutu wolnego, ale nie miał wielu okazji żeby pokonać bramkarza rywali, co mocno go frustrowało.

Końcówka była ciekawa, bo przy jednej bramce do odrobienia Polacy nie mieli nic do stracenia i mecz się otworzył. Belgowie mieli szanse na drugiego gola, ale mogli również stracić punkty. Dwie świetne okazje zmarnował Karol Świderski. W 87. minucie jego strzał zatrzymał golkiper rywali, a kilka chwil później trafił w słupek.

Pomiędzy tymi sytuacjami niecelnie uderzał Jakub Kiwior. To jednak tylko kilka przebłysków. Belgowie również nie zagrali wielkiego meczu, ale poza ostatnimi minutami mieli pełną kontrolę nad tym spotkaniem.

Polska - Belgia 0:1 (0:1)
0:1 - Michy Batshuayi 16'
 

Materiał sponsorowany