Mecz we Wrocławiu rozpoczynał trzecią edycję piłkarskiej Ligi Narodów.

W czerwcu reprezentacja Polski rozegra cztery spotkania. W środę Biało-Czerwoni wygrali 2:1 z Walią. Ich kolejnymi rywalami będą Belgia (8 i 14 czerwca) oraz Holandia (11 czerwca).

Reprezentacja Polski zaczęła w dość silnym zestawieniu. Pierwsza połowa nie dostarczyła jednak wielkich emocji. Obie drużyny oddały tylko po jednym celnym uderzeniu. W 4. minucie obok bramki po zespołowej akcji i dośrodkowaniu Mateusza Klicha główkował Piotr Zieliński.

Nie była to jednak zapowiedź wielkiej ofensywy. W 8. minucie Dylan Levitt przetestował strzałem z dystansu debiutującego w bramce Kamila Grabarę. W 21. minucie indywidualną akcję przeprowadził Robert Lewandowski, ale dobrze interweniował golkiper gości.

Dopiero w końcówce pierwszej połowy intensywność trochę wzrosła, jednak nie przekładało się to na konkretne sytuacje. Ciekawiej było po zmianie stron. Pierwsi na prowadzenie wyszli Walijczycy, którzy nie zagrali w najsilniejszym składzie, bo 5 czerwca czeka ich zdecydowanie ważniejszy mecz decydujący o awansie na mundial.

W 52. minucie wynik otworzył uderzeniem z około 20 metrów Jonny Williams. Na odpowiedź trzeba było czekać do 72. minuty. Tymoteusz Puchacz nie rozgrywał dobrego meczu, ale ocenę podwyższył w swojej ostatniej akcji. Dośrodkował do Jakuba Kamińskiego, który mocnym uderzeniem w dalszy róg bramki doprowadził do remisu.

Na 2:1 w 85. minucie trafił Karol Świderski. Kamiński podawał do Roberta Lewandowskiego. Jego strzał został zablokowany, ale skuteczną dobitką zwycięstwo zapewnił drugi napastnik wprowadzony do gry od 73. minuty. Końcówka była nerwowa, bo goście przycisnęli, ale reprezentacja Polski zdobyła cenne trzy punkty. Ważne, żeby w wymagającej grupie Biało-Czerwoni zajęli minimum trzecią lokatę. To zagwarantuje pozostanie w elicie na kolejne lata.

Polska - Walia 2:1 (0:0)
0:1 - Jonny Williams 52'
1:1 - Jakub Kamiński 73'
2:1 - Karol Świderski 85'