Dzisiaj jest: 2.5.2024, imieniny: Longiny, Toli, Zygmunta

Koniec sezonu w Energa Basket Lidze. Niewiarygodne play-offy

Dodano: 2 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

Do finału nie awansował żaden z czterech czołowych zespołów rundy zasadniczej.

Koniec sezonu w Energa Basket Lidze. Niewiarygodne play-offy

Do finału nie awansował żaden z czterech czołowych zespołów rundy zasadniczej.

Takiej sytuacji nie było od momentu, gdy o mistrzostwie Polski decydują play-offy. W finale zmierzyły się piąty po rundzie zasadniczej WKS Śląsk i szósta Legia Warszawa. Lepsi okazali się wrocławianie, którzy zwyciężyli 4:1 i sięgnęli po 18. mistrzowski tytuł.

Legia w drodze do finału była niepokonana w play-offach. Nie oznacza to, że przez wcześniejsze rundy przeszła łatwo. W ćwierćfinale ograła obrońcę tytułu, Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski, a w półfinale poradziła sobie z Anwilem Włocławek. W tych starciach była niżej notowana i cztery z sześciu zwycięstw odniosła na parkietach rywali. To były bardzo wyrównane mecze. Tylko jeden skończył się różnicą 10 punktów, a pozostałe były jeszcze bardziej zacięte.

Zdecydowanie dłuższa była droga po mistrzostwo. W ćwierćfinale Śląsk przegrywał 0:2 z Enea Zastalem BC Zielona Góra, ale wygrał trzy kolejne mecze. W półfinale dla odmiany rozpoczął od efektownych zwycięstw w Słupsku (77:57 i 91:66). Później jednak WKS przegrał dwa domowe mecze i to jak wysoko?! We Wrocławiu Grupa Sierleccy Czarni wygrali 123:60 oraz 89:69. Gdy ponownie stali się faworytem, nie zamknęli serii u siebie (71:81).

Zespół, który przegrał różnicą 63 punktów, awansował do finału i sięgnął po złoto. To właśnie specyfika play-offów, choć tych wszystkich zwrotów sytuacji z meczu na mecz nikt nie był w stanie przewidzieć. Finały były wyrównane, a Legia z Wrocławia wywiozła remis 1:1.

Na Bemowie jednak przegrała dwa razy i WKS dostał szansę, żeby w legendarnej Hali Stulecia zakończyć rywalizację. Takiej okazji koszykarze prowadzeni przez doświadczonego trenera Andreja Urlepa nie zmarnowali, a słoweński szkoleniowiec zdobył szóste mistrzostwo Polski.

W decydującym meczu gospodarze roztrwonili 18 punktów przewagi, jednak w drugiej połowie ponownie odskoczyli. Ostatecznie zwyciężyli 90:77, a kibice już kilka minut przed końcem spotkania rozpoczęli fetowanie sukcesu. W 5. meczu Kerem Kanter zdobył 26 punktów, ale MVP finałów został Travis Trice II. Rozgrywający w pięciu finałowych meczach rzucił łącznie 100 punktów.

Trzecie miejsce po dwóch zwycięstwach w rywalizacji o brąz zajął Anwil Włocławek, a czwarte najlepszy zespół rundy zasadniczej, Grupa Sierleccy Czarni Słupsk. Z Energa Basket Ligi spadł HydroTruck Radom, a prawo występów na tym poziomie wywalczył Rawlplug Sokół Łańcut, który wygrał Suzuki I ligę. Na ostateczny zestaw drużyn, które zagrają w kolejnym sezonie, trzeba będzie jednak trochę poczekać. Oprócz sportowych osiągnięć istotna będzie sytuacja finansowa.



 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
20. urodziny Niedzielnych Spotkań Historycznych. Fotorelacja