Reprezentacja Polski miała wyjątkowo niewygodnego dla siebie rywala w meczu decydującym o awansie na MŚ w Katarze. Ze Szwecją nie zwyciężyła od 21 sierpnia 1991 roku. Długa niemoc została przełamana na Stadionie Śląskim w Chorzowie w meczu, który dał dziewiąty w historii reprezentacji Polski, a czwarty w XXI wieku awans na mundial. Mistrzostwa świata odbędą się w listopadzie i grudniu w Katarze. Losowanie grup w piątek jeden kwietnia.

Zwycięstwo 2:0 nie przyszło łatwo. Pierwsza połowa była intensywna, ale bezbramkowa. Na początku zaatakowali gospodarze. Aktywny był Matty Cash, który w 10. minucie dośrodkował na głowę Roberta Lewandowskiego, ale kapitan reprezentacji Polski uderzył obok bramki. Z czasem jednak Szwedzi przejęli inicjatywę. W 20. minucie odpowiedział groźnym strzałem Emil Forsberg. Dobrze w mecz wszedł jednak Wojciech Szczęsny i był nie do pokonania.

Początek drugiej połowy dostarczył dużych emocji. Groźnie uderzał Dejan Kulusevski po podaniu Alexandra Isaka. Wojciech Szczęsny poradził sobie jednak ze strzałem swojego byłego klubowego kolegi. Odpowiedź była konkretna. W 48. minucie po podaniu Sebastiana Szymańskiego rzut karny wywalczył Grzegorz Krychowiak, który zmienił w przerwie Jacka Góralskiego. Faulował Jesper Karlstroem, czyli piłkarz... Lecha Poznań. Takiej okazji nie mógł zmarnować Robert Lewandowski, który zmylił bramkarza.

Stracony gol tylko podrażnił Szwedów, którzy w kolejnych minutach jeszcze bardziej przycisnęli. Dobrą sytuację miał Forsberg. Robiło się coraz groźniej, ale Biało-Czerwoni przetrwali trudne momenty i w 72. minucie skontrowali rywala. Piotr Zieliński wykorzystał nieporozumienie pomiędzy Kristofferem Olssonem i Marcusem Danielsonnem. Po krótkim rajdzie wykończył sytuację sam na sam z bramkarzem, podwyższając na 2:0.

Od tego momentu dominacja reprezentacji Polski była niepodważalna. Biało-Czerwoni mieli przynajmniej trzy świetne sytuacje na kolejne trafienia. Blisko byli Jan Bednarek i Robert Lewandowski jednak golkiper uchronił Szwedów od wyższej porażki. W końcowym rozrachunku nie ma to znaczenia, bo liczył się tylko awans na MŚ w Katarze. Gościom nie pomogło nawet późne wprowadzenie (w 79. minucie) legendarnego Zlatana Ibrahimovicia.

Polska wygrała pomimo dużych kadrowych problemów. Nie zagrali kontuzjowani w sparingu ze Szkocją Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek. Piotr Zieliński w 89. minucie opuścił boisko ze względu na kontuzję, a z poważnym urazem przez cały mecz grał Kamil Glik. Nabawił się go już w 1. minucie, ale mimo tego w meczu o mundial dał z siebie wszystko i dotrwał na boisku do końca.

Polska - Szwecja 2:0 (0:0)
1:0 - Robert Lewandowski (k.) 49'
2:0 - Piotr Zieliński 72'
 

Materiał sponsorowany