Dzisiaj jest: 10.5.2024, imieniny: Antoniny, Izydory, Jana

PGE Spójnia - Legia: Szybka szansa na rehabilitację

Dodano: 2 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

Środa to czas odrabiania zaległości w Energa Basket Lidze.

PGE Spójnia - Legia: Szybka szansa na rehabilitację

Odbędą się łącznie trzy mecze, a dwa mogą definitywnie rozstrzygnąć losy PGE Spójni Stargard w tym sezonie. Biało-Bordowi o 20:00 podejmą Legię Warszawa. Cztery godziny wcześniej rozpocznie się pojedynek Kinga Szczecin z Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski.

PGE Spójnia z bilansem 10-15 zajmuje 12. pozycję w tabeli. Dobra wiadomość jest taka, że Biało-Bordowi są już pewni utrzymania i zajmą minimum 14. pozycję. Nie wyprzedzą ich dwaj główni kandydaci do spadku. HydroTruck Radom i GTK Gliwice w najbardziej optymistycznym scenariuszu mogą mieć po dziewięć zwycięstw.

Inna wiadomość jest gorsza. W środę stargardzianie mogą stracić nawet matematyczne szanse na play-offy. To oznaczałoby, że stawka czterech ostatnich spotkań sezonu zasadniczego byłaby niewielka, a realnym celem stałoby się zajęcie 11. miejsca, czyli wyprzedzenie Asseco Arki Gdynia, która również odniosła 10 zwycięstw. Trefl Sopot po sensacyjnym tryumfie nad liderem ze Słupska (103:78) ma 12 zwycięstw, a Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 13.

To wszystko i tak ekipy, które na ten moment są poza czołową ósemką, ale na pewno będą o nią walczyć - możliwe, że do ostatniego meczu. PGE Spójni definitywnie uciekło sześć drużyn, a jeżeli stargardzianie przedłużą serię porażek, to już na pewno nie dogonią środowego przeciwnika. Legia Warszawa z bilansem 14-11 musi odpierać ataki Kinga, Enea Abramczyk Astorii, a może nawet Trefla. Żeby jednak spełnił się najgorszy scenariusz swój mecz, musiałby wygrać również King, a jak trudne będzie miał zadanie przekonaliśmy się w niedzielę.

Po najwyższej porażce w sezonie (61:105 z Arged BM Stalą) trudno o optymizm. Na szczęście nie będzie wiele czasu na rozpamiętywanie tego spotkania, a szansa na rehabilitację nadejdzie szybko. Nawet biorąc pod uwagę moment sezonu, każdy koszykarz powinien pokazać sportową złość po tak nieudanym meczu.

Forma gości z Warszawy to przynajmniej taka sama zagadka, jak to, co pokaże PGE Spójnia. Legia występowała w Fiba Europe Cup. Te rozgrywki zakończyła na ćwierćfinale, ale pokazała się z bardzo dobrej strony, ogrywając kilku mocnych rywali i tocząc zacięty bój z włoskim Unahotels Reggio Emilia. Po 80 minutach rywalizacji w dwumeczu był remis, a Włosi rozstrzygnęli losy tej rywalizacji na swoją korzyść dopiero w dogrywce.

Ligowa forma Legii mocno faluje. Tylko w marcu był fatalny domowy mecz z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz (68:87), wielkie i niespodziewane zwycięstwo ze Śląskiem Wrocław (91:78) i ostatnia porażka z Anwilem Włocławek (81:94). Z tym rywalem kilka dni wcześniej ze zdecydowanie lepszej strony pokazała się PGE Spójnia, ale czy to może mieć jakieś przełożenie na bezpośrednie starcie?

Dla Legii będzie to czwarty, ale nie ostatni wyjazd z rzędu. Po meczu w Stargardzie ekipę prowadzoną przez trenera Wojciecha Kamińskiego czeka jeszcze wizyta w Słupsku (26 marca). PGE Spójnia w swoim maratonie rozegra drugi domowy mecz, ale później będą też dwa wyjazdy do Bydgoszczy i Gdyni.

Mecze z Legią Warszawa dla stargardzkich kibiców zawsze są prestiżowe. Wydarzeniem środowego pojedynku będzie powrót do Stargardu Raymonda Cowelsa III. Amerykański strzelec po dwóch latach spędzonych w PGE Spójni przeniósł się do klubu ze stolicy.

W tym sezonie w 25 meczach Energa Basket Ligi zdobywa średnio po 14,2 punktu. To trochę lepiej niż w drugim roku w PGE Spójni (13,5). Tylko trzy razy rzucał mniej niż 10 punktów, a najwięcej (26) uzyskał w wygranym meczu ze Śląskiem. Miał wtedy 7/11 w rzutach trzypunktowych, czyli jego najgroźniejszej broni.

Pod względem sposobu zdobywania punktów to zupełnie inni gracze, ale i tak ciekawie zapowiada się pojedynek Cowelsa z Admonem Gilderem. Strzelec PGE Spójni w 12 z 14 meczów rzucał minimum 15 punktów. Przypomina to niesamowite osiągnięcia Cowelsa z jego pierwszego sezonu.

Niedzielny mecz był drugim, w którym Admon Gilder nie miał dwucyfrowej zdobyczy. To sprawiło, że jego średnia spadła do 18,57, a w klasyfikacji strzelców na pierwsze miejsce wysunął się Jonah Mathews z Anwilu. Słabszy mecz Gildera to również wysoka porażka PGE Spójni, bo drugi najsłabszy pojedynek (dziewięć punktów) rozegrał w Zielonej Górze (64:106).

Rywale będą chcieli zrewanżować się za porażkę z pierwszej rundy. W Warszawie PGE Spójnia wygrała 86:84. To było jedno ze spotkań, które wygrał Erick Neal. Zdobył 26 punktów i trafił rzut decydujący o zwycięstwie.

Teraz takiego gracza ma Legia, która pozyskała Roberta Johnsona. w ośmiu meczach zdobywał średnio po 19,8 punktu. Miał też 4,5 zbiórki i cztery asysty. Do rywalizacji o króla strzelców jednak się nie włączy, bo nie zdąży rozegrać wymaganej połowy spotkań swojej drużyny.

PGE Spójnia Stargard - Legia Warszawa / środa 23.03.2022 godz. 20:00.

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Sesja Rady Miasta - 07.05.2024. Fotorelacja