Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Polska wygrała, ale nie uniknęła wpadki ze słabeuszem

Dodano: 3 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

Reprezentacja Polski wygrała z Andorą, ale nie popisała się w końcówce pierwszej połowy.

Polska wygrała, ale nie uniknęła wpadki ze słabeuszem

Zwycięstwo 4:1 przy porażce Albanii z Anglią (aż 0:5) zapewniło reprezentacji Polski drugie miejsce w eliminacyjnej grupie i udział w barażach o MŚ. Jest jeszcze matematyczna szansa na pierwsze miejsce, ale Anglia musiałaby przegrać z San Marino, a Polska odpowiednią różnicą bramek ograć w poniedziałek Węgry. Strata punktów przez lidera grupy w starciu z absolutnym outsiderem to jednak scenariusz niewyobrażalny, dlatego o mundial trzeba będzie powalczyć w marcu.

Piątkowy mecz rozgrywany na sztucznej murawie zaczął się kuriozalnie. Gospodarze już po kilkunastu sekundach stracili zawodnika. Ricard Fernandez zaatakował łokciem Kamila Glika, a szkocki arbiter nie wahał się i pokazał mu czerwoną kartkę. Było jasne, że skazywana i tak na porażkę Andora będzie bez szans. Można jednak było oczekiwać zdecydowanie bardziej efektownego zwycięstwa.

Worek z bramkami szybko się rozwiązał. Już po 11 minutach było 2:0. W 5. minucie wynik otworzył Robert Lewandowski kończąc akcję Piotra Zielińskiego i dośrodkowującego Kamila Jóźwiaka. Sam Jóźwiak trafił w 11. minucie po dośrodkowaniu Przemysława Frankowskiego. Szybkie prowadzenie i przewaga zawodnika sprawiły, że Biało-Czerwoni nie forsowali tempa.

Szokujący był też koniec pierwszej połowy. Andora miała rzut wolny z prawej strony boiska i zdobyła z niego gola kontaktowego. Dośrodkowywał Joan Cervos, a piłka wpadła do bramki. O gola walczył jeszcze Marc Vales, który był pewny, że to on musnął piłkę po tym kuriozalnym dośrodkowaniu.

Bez względu na to, komu ostatecznie zostanie zapisane to trafienie (na ten moment Vales) to kolejny mecz, w którym reprezentacja Polski nie uniknęła wpadki. Wcześniej w tych eliminacjach straciła gola z San Marino. Brak skupienia w obronie i przyciąganie dziwnych sytuacji to już niestety specjalność ekipy prowadzonej przez Paulo Sousę.

Na szczęście gorąco było tylko przez chwilę, bo jeszcze w doliczonym czasie pierwszej połowy szybko odpowiedział Arkadiusz Milik. W drugiej połowie wynik po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Piotra Zielińskiego ustalił Robert Lewandowski.

Andora - Polska 1:4 (1:3)
0:1 - Robert Lewandowski 5'
0:2 - Kamil Jóźwiak 11'
1:2 - Marc Vales 45'
1:3 - Arkadiusz Milik 45+2'
1:4 - Robert Lewandowski 73'

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja