Zaczęło się od dwóch porażek, a szczególnie ta w Gliwicach odbiła się dużym echem. Kolejne dwa mecze to jednak zwycięstwa nad Asseco Arką Gdynia i HydroTruckiem Radom. W ostatnim październikowym spotkaniu rywalem PGE Spójni Stargard będzie Polski Cukier Pszczółka Start Lublin.
Choć kończy się już drugi miesiąc rozgrywek to nadal trudno umiejscowić PGE Spójnię Stargard w stawce Energa Basket Ligi. Przeciętna, a często nawet słaba i chaotyczna gra. Również przeciętny bilans (4-4), choć trzeba odnotować, że najlepszy od powrotu na najwyższy poziom.
Czy jednak będzie to najlepszy sezon PGE Spójni? To byłaby zdecydowanie zbyt odważna teza. Utrzymanie nawet 50% zwycięstw w najbliższych tygodniach to będzie wyzwanie, ale to możliwy scenariusz. Sporo drużyn ma podobne problemy, jak stargardzianie.
Po piątkowym zwycięstwie z HydroTruckiem (80:73) PGE Spójnia była siódma w tabeli, ale weekendowe wyniki sprawiły, że jest 11. Identyczny bilans mają również typowane do zdecydowanie wyższych lokat Enea Zastal BC Zielona Góra i Trefl Sopot, oraz Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz, która podobnie, jak PGE Spójnia celuje w play-offy. Po sześć porażek, ale w dziewięciu meczach doznały HydroTruck Radom i WKS Śląsk Wrocław.
Również sześć porażek ma Polski Cukier Pszczółka Start, z którym w Lublinie zmierzy się w piątek PGE Spójnia (początek o 17:30). Gospodarze po wielu latach dokonali epokowej zmiany rozstając się z trenerem Davidem Dedkiem. Słoweński szkoleniowiec prowadził ekipę z Lublina na długo przed tym, gdy PGE Spójnia... awansowała do EBL. Zastąpił go Tane Spasev, który w poprzednich latach był trenerem Legii Warszawa i Asseco Arki Gdynia.
Nowy trener zaczął od zwycięstwa i była to druga wygrana jego drużyny w sezonie. Polski Cukier Pszczółka Start po niezbyt pięknym, ale emocjonującym spotkaniu pokonał na wyjeździe GTK Gliwice 76:73. Obie drużyny popełniały sporo błędów w końcówce, ale ostatnie słowo należało do Tweety Cartera. Rozgrywający wykorzystał trzy rzuty wolne.
To jeden z aż trzech dobrych znajomych - koszykarzy, którzy w nieodległej przeszłości grali w PGE Spójni. Cała trójka trafiła do Lublina przed obecnym sezonem. Dla Cartera i Jimmy Taylora był to powrót po rocznej przerwie na występy w Portugalii oraz Francji. Później okazało się jeszcze, że na drugi koniec Polski przenosi się też po dwóch latach w PGE Spójni Mateusz Kostrzewski.
Taylor ma średnio 10,5 punktu i 6,9 zbiórki. Carter 10,3 punktu, 5 zbiórek i 2,9 asysty. Kostrzewski natomiast w 25 minut zdobywa po 8,3 punktu i 3,9 zbiórki. Kluczowym strzelcem ze średnią 16,1 jest Doron Lamb. Jego transfer reklamowano setką meczów, jakie rozegrał w NBA. Początek sezonu miał słaby, ale później potrafił rzucać nawet po 30 punktów.
Pamiętając, że w ostatnich meczach przeciwko PGE Spójni dobrze punktowali gracze z drugiego szeregu (Aleksander Wiśniewski w GTK, Dominik Wilczek w Asseco Arce i Jakub Zalewski w HydroTrucku) w piątek trzeba bacznie obserwować Damiana Jeszke. Skrzydłowy zdobywa średnio po 3,6 punktu, ale w Gliwicach rzucił dziewięć "oczek". Większa rola dla mierzącego 202 cm koszykarza to jedna ze zmian, jaką wprowadził Tane Spasev.
Rywale za pewne większą uwagę zwrócą na Jake O'Briena, który trafił do piątki minionego tygodnia. Niezmiennie solidny pozostaje Justin Gray. Jest przydatny w ataku (13 punktów), ale również obronie (6,5 zbiórki i 1,1 bloku).
PGE Spójnia do tej pory wygrywała z zespołami, które mają obecnie tyle samo (Legia) lub mniej zwycięstw. Piątkowy rywal zajmuje 14. lokatę w tabeli, ale po zmianie trenera trudno wskazać faworyta. Zanosi się jednak na mało spektakularny pojedynek. PGE Spójnia zdobywa średnio po 78, a jej rywal 73,6 punktu na mecz i gorsza pod tym względem jest tylko Asseco Arka.
Polski Cukier Pszczółka Start Lublin - PGE Spójnia Stargard / piątek 29.10.2021 godz. 17:30.
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Sport
- PGE Spójnia Stargard zakończy szalony miesiąc. Wyjazd do dobrych znajomych