Nie dość, że ważny mecz z Hutnikiem Kraków skończył się porażką aż 1:4, to jeszcze stargardzianie doznali poważnych strat w defensywie. Po dwóch kwadransach ze względu na kontuzję boisko opuścił lewy obrońca, Bartłomiej Mruk, którego zastąpił Bartosz Sitkowski. Zdecydowanie poważniej zrobiło się jednak w 75. minucie.
Jan Andrzejewski tak niefortunnie upadł na murawę, że prawdopodobnie złamał rękę. To była dramatycznie wyglądająca kontuzja, a ból był potworny. Prawy defensor został zabrany do szpitala. Przerwa po tym zdarzeniu trwała aż 11 minut, a również ze względu na zmiany i inne mniejsze przerwy sędzia doliczył 15 minut.
Ten mecz od początku nie układał się po myśli Błękitnych. Hutnik zaczął od mocnych ataków i już w 6. minucie prowadził. Kamil Sobala wywalczył rzut rożny, a dobre dośrodkowanie Piotra Zmorzyńskiego po strąceniu piłki głową wykorzystał Tomasz Wojcinowicz. To był pierwszy celny strzał gospodarzy, ale mieli oni wyraźną przewagę. W całym meczu oddali siedem celnych uderzeń, a Błękitni trzy.
Z czasem do głosu doszli Błękitni. Niecelnie uderzał Bartłomiej Mruk, a dobrą kontrę zmarnował Tomasz Kaczmarek. Końcówka pierwszej połowy miała jednego bohatera i był to Abdallah Hafez. Egipcjanin w 40. minucie odebrał piłkę jednemu z defensorów Błękitnych i po indywidualnej akcji pokonał Dominika Sasiaka. Chwilę później jednak faulował w swoim polu karnym i podarował w ten sposób Błękitnym dogodną szansę. "Jedenastki" w 43. minucie nie zmarnował Dawid Polkowski.
Prowadzący Błękitnych trener Jarosław Piskorz w przerwie wpuścił Filipa Karmańskiego za Daniela Wajsaka. Początek drugiej połowy to był nadal koncert indywidualnie grającego Hafeza, który oddał dwa groźne strzały. Raz dobrze interweniował Dominik Sasiak, a w 55. minucie piłkarz Hutnika trafił w boczną siatkę.
Chwilę później na boisku pojawili się Damian Niedojad i Adrian Kwiatkowski. Zmienili aktywnych, ale nieskutecznych Kaczmarka I Kamila Walkowa. W 59. minucie Błażej Starzycki uderzył obok bramki, a w 60. minucie znakomitą okazję miał największy pechowiec meczu. Jan Andrzejewski jednak nie wykorzystał swojej sytuacji, a ofiarnie interweniował miejscowy obrońca.
W 68. minucie Kamil Sobala wywalczył rzut wolny, a Hutnik nie zmarnował tego stałego fragmentu. Po dośrodkowaniu strzelił Javier Bernal, choć piłka mogła jeszcze od kogoś się odbić. Stadionowy spiker informował, że to gol Kamila Sobali, ale większość serwisów zapisało to trafienie na konto Hiszpana.
Po przerwie spowodowanej szokującą kontuzją lepiej na boisku prezentowali się piłkarze Hutnika, a praktycznie w ostatniej akcji meczu Kacper Jodłowski ustalił wynik na 4:1. Chwilę wcześniej świetnej sytuacji nie wykorzystał Mateusz Ozimek.
W tabeli ewinner II ligi Hutnik Kraków o punkt wyprzedził Błękitnych. Nasi piłkarze spadli na 16. lokatę. Na szczęście nie wyprzedził ich Lech II Poznań, który przegrał 2:5 ze Zniczem Pruszków. Na razie nie wyprzedzi ich również Olimpia Grudziądz, bo jej mecz z Górnikiem Polkowice został przełożony ze względu na koronawirusa w szeregach rywali.
Błękitni mieli zagrać następny mecz u siebie w niedzielę 18 kwietnia z GKS-em Katowice. Wiadomo już jednak, że w pierwotnym terminie spotkanie nie dojdzie do skutku. Nowy termin nie został ustalony. W GKS-ie wykryto 13 przypadków zakażenia Covid-19, a piłkarze do 19 kwietnia są w izolacji.
Hutnik Kraków - Błękitni Stargard 4:1 (2:1)
1:0 - Tomasz Wojcinowicz 6'
2:0 - Abdallah Hafez 40'
2:1 - Dawid Polkowski (k.) 43'
3:1 - Javier Bernal 68'
4:1 - Kacper Jodłowski 90+14'
Jan Andrzejewski tak niefortunnie upadł na murawę, że prawdopodobnie złamał rękę. To była dramatycznie wyglądająca kontuzja, a ból był potworny. Prawy defensor został zabrany do szpitala. Przerwa po tym zdarzeniu trwała aż 11 minut, a również ze względu na zmiany i inne mniejsze przerwy sędzia doliczył 15 minut.
Ten mecz od początku nie układał się po myśli Błękitnych. Hutnik zaczął od mocnych ataków i już w 6. minucie prowadził. Kamil Sobala wywalczył rzut rożny, a dobre dośrodkowanie Piotra Zmorzyńskiego po strąceniu piłki głową wykorzystał Tomasz Wojcinowicz. To był pierwszy celny strzał gospodarzy, ale mieli oni wyraźną przewagę. W całym meczu oddali siedem celnych uderzeń, a Błękitni trzy.
Z czasem do głosu doszli Błękitni. Niecelnie uderzał Bartłomiej Mruk, a dobrą kontrę zmarnował Tomasz Kaczmarek. Końcówka pierwszej połowy miała jednego bohatera i był to Abdallah Hafez. Egipcjanin w 40. minucie odebrał piłkę jednemu z defensorów Błękitnych i po indywidualnej akcji pokonał Dominika Sasiaka. Chwilę później jednak faulował w swoim polu karnym i podarował w ten sposób Błękitnym dogodną szansę. "Jedenastki" w 43. minucie nie zmarnował Dawid Polkowski.
Prowadzący Błękitnych trener Jarosław Piskorz w przerwie wpuścił Filipa Karmańskiego za Daniela Wajsaka. Początek drugiej połowy to był nadal koncert indywidualnie grającego Hafeza, który oddał dwa groźne strzały. Raz dobrze interweniował Dominik Sasiak, a w 55. minucie piłkarz Hutnika trafił w boczną siatkę.
Chwilę później na boisku pojawili się Damian Niedojad i Adrian Kwiatkowski. Zmienili aktywnych, ale nieskutecznych Kaczmarka I Kamila Walkowa. W 59. minucie Błażej Starzycki uderzył obok bramki, a w 60. minucie znakomitą okazję miał największy pechowiec meczu. Jan Andrzejewski jednak nie wykorzystał swojej sytuacji, a ofiarnie interweniował miejscowy obrońca.
W 68. minucie Kamil Sobala wywalczył rzut wolny, a Hutnik nie zmarnował tego stałego fragmentu. Po dośrodkowaniu strzelił Javier Bernal, choć piłka mogła jeszcze od kogoś się odbić. Stadionowy spiker informował, że to gol Kamila Sobali, ale większość serwisów zapisało to trafienie na konto Hiszpana.
Po przerwie spowodowanej szokującą kontuzją lepiej na boisku prezentowali się piłkarze Hutnika, a praktycznie w ostatniej akcji meczu Kacper Jodłowski ustalił wynik na 4:1. Chwilę wcześniej świetnej sytuacji nie wykorzystał Mateusz Ozimek.
W tabeli ewinner II ligi Hutnik Kraków o punkt wyprzedził Błękitnych. Nasi piłkarze spadli na 16. lokatę. Na szczęście nie wyprzedził ich Lech II Poznań, który przegrał 2:5 ze Zniczem Pruszków. Na razie nie wyprzedzi ich również Olimpia Grudziądz, bo jej mecz z Górnikiem Polkowice został przełożony ze względu na koronawirusa w szeregach rywali.
Błękitni mieli zagrać następny mecz u siebie w niedzielę 18 kwietnia z GKS-em Katowice. Wiadomo już jednak, że w pierwotnym terminie spotkanie nie dojdzie do skutku. Nowy termin nie został ustalony. W GKS-ie wykryto 13 przypadków zakażenia Covid-19, a piłkarze do 19 kwietnia są w izolacji.
Hutnik Kraków - Błękitni Stargard 4:1 (2:1)
1:0 - Tomasz Wojcinowicz 6'
2:0 - Abdallah Hafez 40'
2:1 - Dawid Polkowski (k.) 43'
3:1 - Javier Bernal 68'
4:1 - Kacper Jodłowski 90+14'
Materiał sponsorowany