To jeden z najbliższych wyjazdów w sezonie, ale jednocześnie prawdopodobnie najmniej przyjemny. Każda seria jednak kiedyś się kończy, a obecny moment daje nadzieję, że właśnie teraz Błękitni zdobędą przynajmniej punkt. Może jednak uda się powalczyć o coś więcej?
Bytovia wygrała pięć ostatnich oficjalnych spotkań z Błękitnymi (liga oraz puchar). W tym sezonie rywale odnieśli najbardziej efektowne zwycięstwo. W Stargardzie tryumfowali 4:1, zdobywając wszystkie gole w końcówce meczu. Teraz jednak nie jest to aż tak mocny zespół, co potwierdza też tabela - 25 punktów i zaledwie 12. lokata.
Od stycznia Bytovię prowadzi Kamil Socha. Po prawie czterech latach odszedł trener Adrian Stawski, który miał patent na Błękitnych. Ekipa z województwa pomorskiego w trzech ostatnich meczach eWinner II ligi nie przegrała. Zdobyła pięć punktów, ale nie jest to seria, której trzeba się obawiać. Bytovia remisowała 0:0 z Olimpią Grudziądz, 2:2 ze Zniczem Pruszków, a w środę wygrała 1:0 wyjazdowy pojedynek z Olimpią Elbląg.
Wszystkie wymienione ekipy są niżej od zajmujących 14. lokatę Błękitnych. Stargardzianie zgromadzili 22 punkty. Ich przewaga nad otwierającą strefę spadkową Olimpią Grudziądz zmalała jednak tylko do dwóch "oczek", bo rywale pokonali w środę Stal Rzeszów 2:1. Pozostałe dwie ekipy zamykające tabelę (Znicz Pruszków i Hutnik Kraków) przegrały, ale i tak szykuje się trudny bój o utrzymanie.
Błękitni sięgnęli ponownie po wsparcie doświadczonego trenera Adama Topolskiego. Zespół prowadzony jeszcze przez Jarosława Piskorza wygrał 1:0 z Wigrami Suwałki, a w środę już pod okiem Adama Topolskiego zremisował 1:1 z Motorem Lublin. Charyzmatyczny trener żywiołowo reagował na boiskowe wydarzenia. Piłkarzom w poszczególnych sytuacjach udzielał konkretnych wskazówek, jak mają się ustawiać. Jedyne, co zaskoczyło to szybsze niż w poprzednim sezonie tempo zmian.
- Są piłkarze, którzy mają umiejętności, żeby grać widowiskowo i na pewno skutecznie. Z połową szatni pracowałem. Nowych piłkarzy znam, bo ich obserwowałem i to są nie gorsi piłkarze od tych, którzy odchodzili. Na pewno potrzebują trochę czasu, wkomponowania się i zgrania z zespołem. To jest najważniejsze - tłumaczył po środowym meczu z Motorem Adam Topolski.
Trener wie, co najbardziej trzeba poprawić. Wydaje się jednak, że na efekty trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. - W obronie graliśmy z rozumem. Byliśmy zorganizowani. Nie ustrzegliśmy się jednego błędu. Wrzutka pomiędzy dwoma stoperami i Świderski zdobył bramkę na 1:1. Wyprowadzaliśmy kontrataki. Szkoda, że ostatnie podanie nam nie leży. Musimy trochę popracować. Normalnie powinniśmy wyjść przynajmniej w dwóch kontrach sam na sam z bramkarzem - dodał szkoleniowiec Błękitnych Stargard.
Bytovia Bytów - Błękitni Stargard / sobota 20.03.2021 godz. 16:00.
Sędzia: Grzegorz Kawałko (Białystok).
Bytovia wygrała pięć ostatnich oficjalnych spotkań z Błękitnymi (liga oraz puchar). W tym sezonie rywale odnieśli najbardziej efektowne zwycięstwo. W Stargardzie tryumfowali 4:1, zdobywając wszystkie gole w końcówce meczu. Teraz jednak nie jest to aż tak mocny zespół, co potwierdza też tabela - 25 punktów i zaledwie 12. lokata.
Od stycznia Bytovię prowadzi Kamil Socha. Po prawie czterech latach odszedł trener Adrian Stawski, który miał patent na Błękitnych. Ekipa z województwa pomorskiego w trzech ostatnich meczach eWinner II ligi nie przegrała. Zdobyła pięć punktów, ale nie jest to seria, której trzeba się obawiać. Bytovia remisowała 0:0 z Olimpią Grudziądz, 2:2 ze Zniczem Pruszków, a w środę wygrała 1:0 wyjazdowy pojedynek z Olimpią Elbląg.
Wszystkie wymienione ekipy są niżej od zajmujących 14. lokatę Błękitnych. Stargardzianie zgromadzili 22 punkty. Ich przewaga nad otwierającą strefę spadkową Olimpią Grudziądz zmalała jednak tylko do dwóch "oczek", bo rywale pokonali w środę Stal Rzeszów 2:1. Pozostałe dwie ekipy zamykające tabelę (Znicz Pruszków i Hutnik Kraków) przegrały, ale i tak szykuje się trudny bój o utrzymanie.
Błękitni sięgnęli ponownie po wsparcie doświadczonego trenera Adama Topolskiego. Zespół prowadzony jeszcze przez Jarosława Piskorza wygrał 1:0 z Wigrami Suwałki, a w środę już pod okiem Adama Topolskiego zremisował 1:1 z Motorem Lublin. Charyzmatyczny trener żywiołowo reagował na boiskowe wydarzenia. Piłkarzom w poszczególnych sytuacjach udzielał konkretnych wskazówek, jak mają się ustawiać. Jedyne, co zaskoczyło to szybsze niż w poprzednim sezonie tempo zmian.
- Są piłkarze, którzy mają umiejętności, żeby grać widowiskowo i na pewno skutecznie. Z połową szatni pracowałem. Nowych piłkarzy znam, bo ich obserwowałem i to są nie gorsi piłkarze od tych, którzy odchodzili. Na pewno potrzebują trochę czasu, wkomponowania się i zgrania z zespołem. To jest najważniejsze - tłumaczył po środowym meczu z Motorem Adam Topolski.
Trener wie, co najbardziej trzeba poprawić. Wydaje się jednak, że na efekty trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. - W obronie graliśmy z rozumem. Byliśmy zorganizowani. Nie ustrzegliśmy się jednego błędu. Wrzutka pomiędzy dwoma stoperami i Świderski zdobył bramkę na 1:1. Wyprowadzaliśmy kontrataki. Szkoda, że ostatnie podanie nam nie leży. Musimy trochę popracować. Normalnie powinniśmy wyjść przynajmniej w dwóch kontrach sam na sam z bramkarzem - dodał szkoleniowiec Błękitnych Stargard.
Bytovia Bytów - Błękitni Stargard / sobota 20.03.2021 godz. 16:00.
Sędzia: Grzegorz Kawałko (Białystok).
Materiał sponsorowany