Wtorkowy mecz sprawił, że poznaliśmy komplet uczestników play-offów w sezonie 2020/2021. PGE Spójnia Stargard ma 15 zwycięstw i definitywnie pozbawiła rywali szans na ósemkę. Nadal jednak nieznany jest układ miejsc od drugiego do ósmego.
Stargardzianie mają jeszcze szansę na siódmą lokatę. Do tego oprócz zwycięstwa w piątkowym meczu z Asseco Arką Gdynia (początek o 17:30) potrzebne są jeszcze dwie porażki Pszczółki Startu Lublin i przynajmniej jedno zwycięstwo Kinga Szczecin. To nie jest tylko teoretyczny, a dość realny scenariusz. Kluczowy będzie czwartkowy mecz Pszczółki Startu w Bydgoszczy (początek o 17:35).
PGE Spójnia wygrała z ostatnią w tabeli Polpharmą Starogard Gdański 106:93. W ten sposób stargardzianie pobili swój rekord punktowy. Do tej pory w tym sezonie rzucili 105 "oczek" w wyjazdowym meczu z Arged BMSlam Stalą. Rozmiary zwycięstwa mogły być zdecydowanie wyższe, ale gospodarze wygrali ostatnią kwartę 34:20. Wtedy w obu ekipach grały już głębokie rezerwy.
Już początek wyjazdowego spotkania wskazywał na łatwą przeprawę. PGE Spójnia wykorzystywała wszystkie słabości defensywne rywala i prowadziła 9:2. Polpharma miała przebłyski w ataku i wtedy starała się trochę niwelować różnicę. Po 10 minutach było tylko 29:22. Biało-Bordowi trafili w tej części 11/16 prób z gry (9/11 za dwa).
W drugiej kwarcie było nawet 16 "oczek" przewagi, ale skończyło się 53:41. Po 20 minutach Filip Matczak miał 16 punktów (6/7), a wspierali go: Mateusz Kostrzewski (11) i Nick Faust (osiem). Trzecia kwarta zaczęła się znakomicie. To była popisowa część w wykonaniu PGE Spójni, która już definitywnie rozstrzygnęła losy meczu.
W trzeciej kwarcie PGE Spójnia zdobyła 33 punkty i spudłowała tylko cztery rzuty z gry. Efektem tego było prowadzenie aż 86:59. W czwartej kwarcie gospodarze zbliżyli się maksymalnie na 11 "oczek", ale oczywiście losy zwycięstwa nie były zagrożone. Obaj trenerzy byli podobnego zdania i na parkiet wysłali tylko po dwóch doświadczonych graczy. Różnica taka, że w Polpharmie byli to najlepsi tego dnia Trevon Allen i Jacek Jarecki, a w naszej ekipie Kacper Młynarski i Francis Han. Obaj zaczynali ten mecz z ławki, co oznacza, że cała pierwsza piątka długo odpoczywała.
W całym spotkaniu PGE Spójnia trafiła 28/42 prób za dwa punkty. Obie drużyny trafiły po 13 "trójek". Gospodarze potrzebowali do tego 29, a goście 26 rzutów. Stargardzianie popełnili 16 strat przy 12 przeciwnika, co w dużym stopniu jest efektem czwartej kwarty. Mieli natomiast wyraźną przewagę w zbiórkach (38:27) i asystach (27:18).
Filip Matczak skończył z 18 punktami (7/9) i sześcioma zbiórkami. Miał też cztery asysty i trzy przechwyty. Mateusz Kostrzewski dołożył 15 punktów (7/10), a Kacper Młynarski trzykrotnie przymierzył z dystansu zdobywając łącznie 11 "oczek". Jay Threatt na parkiecie spędził tylko 20,5 minuty. I tak zdążył jednak wykręcić efektowne double-double - po 11 punktów (5/7) i asyst. Baylee Steele miał osiem punktów i sześć zbiórek, a Raymond Cowels III sześć punktów i pięć zbiórek. Nick Faust w 13 minut zdobył 10 punktów (3/8).
Warto jednak odnotować też osiągnięcia trzech młodych graczy. Filip Siewruk w 8,5 minuty zdobył 13 punktów. Trafił 5/6 prób z gry w tym wszystkie trzy rzuty z za linii 6,75 metra. Swoje pierwsze punkty na parkietach Energa Basket Ligi zdobył Dominik Grudziński, który dołożył też dwie zbiórki. Najdłużej z młodych grał Szymon Szmit, który pojawił się już w trzeciej kwarcie. W 13,5 minuty nie trafił żadnego z trzech rzutów. Pokazał jednak swoją wszechstronność. Miał pięć asyst i cztery zbiórki.
Polpharma Starogard Gdański - PGE Spójnia Stargard 93:106 (22:29, 19:24, 18:33, 34:20)
Polpharma: Trevon Allen 24, Jacek Jarecki 23, Sebastian Walda 13, Isaiah Williams 8, Joe Furstinger 6, Mateusz Itrich 5, Kevin Johnson 5, Grzegorz Surmacz 5, Krystian Reszka 2, Szymon Urbański 2.
PGE Spójnia: Filip Matczak 18, Mateusz Kostrzewski 15, Filip Siewruk 13, Kacper Młynarski 11, Jay Threatt 11, Nick Faust 10, Baylee Steele 8, Omari Gudul 7, Raymond Cowels III 6, Francis Han 5, Dominik Grudziński 2, Szymon Szmit 0.
Stargardzianie mają jeszcze szansę na siódmą lokatę. Do tego oprócz zwycięstwa w piątkowym meczu z Asseco Arką Gdynia (początek o 17:30) potrzebne są jeszcze dwie porażki Pszczółki Startu Lublin i przynajmniej jedno zwycięstwo Kinga Szczecin. To nie jest tylko teoretyczny, a dość realny scenariusz. Kluczowy będzie czwartkowy mecz Pszczółki Startu w Bydgoszczy (początek o 17:35).
PGE Spójnia wygrała z ostatnią w tabeli Polpharmą Starogard Gdański 106:93. W ten sposób stargardzianie pobili swój rekord punktowy. Do tej pory w tym sezonie rzucili 105 "oczek" w wyjazdowym meczu z Arged BMSlam Stalą. Rozmiary zwycięstwa mogły być zdecydowanie wyższe, ale gospodarze wygrali ostatnią kwartę 34:20. Wtedy w obu ekipach grały już głębokie rezerwy.
Już początek wyjazdowego spotkania wskazywał na łatwą przeprawę. PGE Spójnia wykorzystywała wszystkie słabości defensywne rywala i prowadziła 9:2. Polpharma miała przebłyski w ataku i wtedy starała się trochę niwelować różnicę. Po 10 minutach było tylko 29:22. Biało-Bordowi trafili w tej części 11/16 prób z gry (9/11 za dwa).
W drugiej kwarcie było nawet 16 "oczek" przewagi, ale skończyło się 53:41. Po 20 minutach Filip Matczak miał 16 punktów (6/7), a wspierali go: Mateusz Kostrzewski (11) i Nick Faust (osiem). Trzecia kwarta zaczęła się znakomicie. To była popisowa część w wykonaniu PGE Spójni, która już definitywnie rozstrzygnęła losy meczu.
W trzeciej kwarcie PGE Spójnia zdobyła 33 punkty i spudłowała tylko cztery rzuty z gry. Efektem tego było prowadzenie aż 86:59. W czwartej kwarcie gospodarze zbliżyli się maksymalnie na 11 "oczek", ale oczywiście losy zwycięstwa nie były zagrożone. Obaj trenerzy byli podobnego zdania i na parkiet wysłali tylko po dwóch doświadczonych graczy. Różnica taka, że w Polpharmie byli to najlepsi tego dnia Trevon Allen i Jacek Jarecki, a w naszej ekipie Kacper Młynarski i Francis Han. Obaj zaczynali ten mecz z ławki, co oznacza, że cała pierwsza piątka długo odpoczywała.
W całym spotkaniu PGE Spójnia trafiła 28/42 prób za dwa punkty. Obie drużyny trafiły po 13 "trójek". Gospodarze potrzebowali do tego 29, a goście 26 rzutów. Stargardzianie popełnili 16 strat przy 12 przeciwnika, co w dużym stopniu jest efektem czwartej kwarty. Mieli natomiast wyraźną przewagę w zbiórkach (38:27) i asystach (27:18).
Filip Matczak skończył z 18 punktami (7/9) i sześcioma zbiórkami. Miał też cztery asysty i trzy przechwyty. Mateusz Kostrzewski dołożył 15 punktów (7/10), a Kacper Młynarski trzykrotnie przymierzył z dystansu zdobywając łącznie 11 "oczek". Jay Threatt na parkiecie spędził tylko 20,5 minuty. I tak zdążył jednak wykręcić efektowne double-double - po 11 punktów (5/7) i asyst. Baylee Steele miał osiem punktów i sześć zbiórek, a Raymond Cowels III sześć punktów i pięć zbiórek. Nick Faust w 13 minut zdobył 10 punktów (3/8).
Warto jednak odnotować też osiągnięcia trzech młodych graczy. Filip Siewruk w 8,5 minuty zdobył 13 punktów. Trafił 5/6 prób z gry w tym wszystkie trzy rzuty z za linii 6,75 metra. Swoje pierwsze punkty na parkietach Energa Basket Ligi zdobył Dominik Grudziński, który dołożył też dwie zbiórki. Najdłużej z młodych grał Szymon Szmit, który pojawił się już w trzeciej kwarcie. W 13,5 minuty nie trafił żadnego z trzech rzutów. Pokazał jednak swoją wszechstronność. Miał pięć asyst i cztery zbiórki.
Polpharma Starogard Gdański - PGE Spójnia Stargard 93:106 (22:29, 19:24, 18:33, 34:20)
Polpharma: Trevon Allen 24, Jacek Jarecki 23, Sebastian Walda 13, Isaiah Williams 8, Joe Furstinger 6, Mateusz Itrich 5, Kevin Johnson 5, Grzegorz Surmacz 5, Krystian Reszka 2, Szymon Urbański 2.
PGE Spójnia: Filip Matczak 18, Mateusz Kostrzewski 15, Filip Siewruk 13, Kacper Młynarski 11, Jay Threatt 11, Nick Faust 10, Baylee Steele 8, Omari Gudul 7, Raymond Cowels III 6, Francis Han 5, Dominik Grudziński 2, Szymon Szmit 0.
Materiał sponsorowany
