Dzisiaj jest: 4.5.2024, imieniny: Floriana, Michała, Moniki

PGE Spójnia - Anwil: Po nas widać, że jest to czwarty mecz w dziewięć dni (komentarze)

Dodano: 3 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

PGE Spójnia Stargard wygrała z Anwilem Włocławek 77:67.

PGE Spójnia - Anwil: Po nas widać, że jest to czwarty mecz w dziewięć dni (komentarze)
- Cieszymy się z kolejnego zwycięstwa. To był nasz cel na ten mecz. Oczywiście chcielibyśmy, żeby różnica punktowa była wyższa natomiast najważniejsze było kolejne zwycięstwo w drodze do naszego celu - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Marek Łukomski.
 

- Ciężko nam się grało. Wiedzieliśmy, że Anwil na pewno tego meczu jakoś łatwo nie podda. Jeżeli damy im szansę to będą próbowali wygrać ten mecz. Po nas widać, że jest to czwarty mecz w dziewięć dni. Do tego podróże i bardzo fizyczny mecz ze Stalą. Podobną sytuację mieliśmy w Lublinie. Po meczu z HydroTruckiem ciężko nam szło - dodał szkoleniowiec PGE Spójni Stargard.

Gospodarze mieli w tym spotkaniu lepsze i gorsze momenty. Zaczęli niemrawo, ale pomiędzy 15. a 20. minutą mieli kapitalny fragment (17:2). W drugiej połowie jednak roztrwonili wypracowaną przewagę i do ostatniej minuty musieli walczyć o zwycięstwo. Trenera zapytaliśmy, czy był to trudny mecz pod względem mentalnym?

- Na pewno był to ciężki mecz. Zwłaszcza, jak gra się tak dobre mecze, jak graliśmy w ostatnich spotkaniach. Zawodnicy zdają sobie sprawę, jaki mamy cel. Gramy o play-off. Ekstra zwycięstwo z Ostrowem. Tu nawet nie chodzi o samo podejście zawodników. Gramy bardzo fizycznie. W tym meczu w wielu przypadkach byliśmy o krok spóźnieni. Nie postawiliśmy dobrej zasłony. Źle zaatakowaliśmy. Popełniliśmy znowu za dużo strat mimo niewybitnego nacisku. Są rzeczy, nad którymi musimy popracować. Mamy dwa dni na przygotowanie do następnego meczu. Najważniejsze dla nas, że odnieśliśmy zwycięstwo - tłumaczył Marek Łukomski.

Wtorkowy pojedynek skomentował też Filip Matczak. - Cieszy kolejne zwycięstwo. Przygotowywaliśmy się do tego spotkania bardzo krótko, ale wiedzieliśmy, czego się spodziewać po drużynie z Włocławka. Staraliśmy się od pierwszych minut być agresywni, mocno grać w naszym stylu. Było widać fragmentami, że nie do końca było to, co byśmy chcieli - ocenił koszykarz, który zdobył dziewięć punktów (4/7 z gry), miał cztery asysty i trzy zbiórki.

- Najważniejsze, że mamy to zwycięstwo. Cieszy to, że wygraliśmy zbiórkę. Mieliśmy sporo więcej asyst. To są fajne aspekty, które będą nas cieszyły, ale musimy zapomnieć o tym meczu. Dwa kolejne spotkania bardzo ważne dla nas. Będziemy się przygotowywać do spotkań, które zakończą ten sezon zasadniczy - dodał Filip Matczak.

 
Materiał sponsorowany
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
20. urodziny Niedzielnych Spotkań Historycznych. Fotorelacja