To będzie mecz 27. kolejki Energa Basket Ligi. Początek spotkania w hali OSiR o 17:30.
W pierwszej rundzie we Włocławku było 96:84 dla PGE Spójni. Aż trudno w to uwierzyć, ale z drużyny, która może przyjechać do Stargardu w tamtym spotkaniu grali tylko Ivica Radić, Artur Mielczarek (występ pod znakiem zapytania, doznał kontuzji w ostatnim meczu) i Wojciech Tomaszewski. Dla naszej drużyny 28 punktów rzucił wtedy Raymond Cowels III. Wtorkowy pojedynek to dobra okazja na pierwsze domowe zwycięstwo z Anwilem od powrotu do EBL. Dwa z trzech wyjazdów do Hali Mistrzów kończyły się sukcesami, ale w Stargardzie dwa razy tryumfowały Rottweilery.
Końcówka sezonu układa się po myśli stargardzkich koszykarzy. Po przerwie reprezentacyjnej wygrali oni dwa z trzech spotkań. W piątek w meczu rozgrywanym awansem po niezwykłej końcówce pokonali Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski 84:83. Jay Threatt, Mateusz Kostrzewski i finalnie Nick Faust dali cenny tryumf, który jest wielkim krokiem do play-offów. O żadnym rozluźnieniu jednak nie może być mowy.
PGE Spójnia z bilansem 13-14 zajmuje ósmą lokatę w tabeli. Sytuacja jest prosta. Komplet trzech zwycięstw zagwarantuje utrzymanie tej lokaty. Możliwe nawet, że dwa wygrane mecze wystarczą do realizacji celu. Szanse na wyższe miejsce są już tylko matematyczne.
Obaj wtorkowi przeciwnicy mieli słabe wejście w sezon. PGE Spójnia pomimo zdecydowanie niższego budżetu jednak pozbierała się, dotarła do finału Suzuki Pucharu Polski, a w Energa Basket Lidze jest ósma. Oczywiście gdyby problemów kadrowych było mniej Biało-Bordowi mogliby uplasować się trochę wyżej. Anwil Włocławek zajmuje 13. lokatę. Dla klubu z takimi aspiracjami dziewięć zwycięstw i aż 17 porażek to katastrofa. Jeszcze gorzej wygląda wyjazdowy bilans (1-10).
Anwil podobnie, jak PGE Spójnię prowadziło w tym sezonie trzech trenerów. Obecnie zespół dowodzony przez Przemysława Frasunkiewicza swój ostatni mecz rozgrywał również w piątek. Jak na mocno eksperymentalny skład Rottweilery pokazały się z niezłej strony, ale w starciu z nawet nie do końca skoncentrowanym Enea Zastalem BC Zielona Góra były bez szans i przegrały 77:93.
Aż ośmiu koszykarzy odeszło z Anwilu lub zostało zwolnionych w trakcie obecnego sezonu. Do tego kontuzjowani są Ivan Almeida, Shawn Jones i Andrzej Pluta. W tej sytuacji największe zagrożenie stanowią Curtis Jerrells, pozyskany z Polpharmy Starogard Gdański James Washington i Ivica Radić.
W tym gronie powinien też być Kyndal Dykes, który w sześciu meczach zdobywał średnio 15,8 punktu. Amerykanin jednak z powodów proceduralnych nie mógł wrócić po przerwie reprezentacyjnej do Włocławka (grał dla Palestyny). Nie wiadomo, czy do wtorku coś się zmieni w tej kwestii.
Wszystkie problemy kadrowe sprawiły, że tuż przed zamknięciem okienka transferowego do Anwilu trafili Rafał Komenda i Damian Janiak. Szczególnie ten drugi transfer był dużym zaskoczeniem. Janiak w sezonie 2016/2017 ze Spójnią Stargard zajął trzecie miejsce w I lidze. W 38 meczach zdobywał średnio 10,6 punktu, 4 zbiórki i 3,8 asysty. Na sezon zakończony awansem do EBL nie został. Trudno było jednak przewidzieć, że do ponownego spotkania dojdzie kilka lat później już na ekstraklasowych parkietach.
Damian Janiak grał później jeszcze w I-ligowych ekipach z Kutna, Kołobrzegu i Słupska. Obecny sezon zaczynał w II-ligowej Noteci Inowrocław, gdzie rozegrał dziewięć spotkań. Później trafił do walczącej o utrzymanie w I lidze Pogoni Prudnik, gdzie w 12 meczach rzucał średnio 10,1 punktu. Sezon kończy niespodziewanie w klubie z rodzinnego miasta. W Anwilu był już kilkanaście lat temu, jako młody koszykarz. W piątkowym meczu jednak okazało się, że nie będzie tylko uzupełnieniem składu, bo na parkiecie spędził 14,5 minuty (3 punkty i dwie asysty).
PGE Spójnia Stargard - Anwil Włocławek / wtorek 09.03.2021 godz. 17:30.
W pierwszej rundzie we Włocławku było 96:84 dla PGE Spójni. Aż trudno w to uwierzyć, ale z drużyny, która może przyjechać do Stargardu w tamtym spotkaniu grali tylko Ivica Radić, Artur Mielczarek (występ pod znakiem zapytania, doznał kontuzji w ostatnim meczu) i Wojciech Tomaszewski. Dla naszej drużyny 28 punktów rzucił wtedy Raymond Cowels III. Wtorkowy pojedynek to dobra okazja na pierwsze domowe zwycięstwo z Anwilem od powrotu do EBL. Dwa z trzech wyjazdów do Hali Mistrzów kończyły się sukcesami, ale w Stargardzie dwa razy tryumfowały Rottweilery.
Końcówka sezonu układa się po myśli stargardzkich koszykarzy. Po przerwie reprezentacyjnej wygrali oni dwa z trzech spotkań. W piątek w meczu rozgrywanym awansem po niezwykłej końcówce pokonali Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski 84:83. Jay Threatt, Mateusz Kostrzewski i finalnie Nick Faust dali cenny tryumf, który jest wielkim krokiem do play-offów. O żadnym rozluźnieniu jednak nie może być mowy.
PGE Spójnia z bilansem 13-14 zajmuje ósmą lokatę w tabeli. Sytuacja jest prosta. Komplet trzech zwycięstw zagwarantuje utrzymanie tej lokaty. Możliwe nawet, że dwa wygrane mecze wystarczą do realizacji celu. Szanse na wyższe miejsce są już tylko matematyczne.
Obaj wtorkowi przeciwnicy mieli słabe wejście w sezon. PGE Spójnia pomimo zdecydowanie niższego budżetu jednak pozbierała się, dotarła do finału Suzuki Pucharu Polski, a w Energa Basket Lidze jest ósma. Oczywiście gdyby problemów kadrowych było mniej Biało-Bordowi mogliby uplasować się trochę wyżej. Anwil Włocławek zajmuje 13. lokatę. Dla klubu z takimi aspiracjami dziewięć zwycięstw i aż 17 porażek to katastrofa. Jeszcze gorzej wygląda wyjazdowy bilans (1-10).
Anwil podobnie, jak PGE Spójnię prowadziło w tym sezonie trzech trenerów. Obecnie zespół dowodzony przez Przemysława Frasunkiewicza swój ostatni mecz rozgrywał również w piątek. Jak na mocno eksperymentalny skład Rottweilery pokazały się z niezłej strony, ale w starciu z nawet nie do końca skoncentrowanym Enea Zastalem BC Zielona Góra były bez szans i przegrały 77:93.
Aż ośmiu koszykarzy odeszło z Anwilu lub zostało zwolnionych w trakcie obecnego sezonu. Do tego kontuzjowani są Ivan Almeida, Shawn Jones i Andrzej Pluta. W tej sytuacji największe zagrożenie stanowią Curtis Jerrells, pozyskany z Polpharmy Starogard Gdański James Washington i Ivica Radić.
W tym gronie powinien też być Kyndal Dykes, który w sześciu meczach zdobywał średnio 15,8 punktu. Amerykanin jednak z powodów proceduralnych nie mógł wrócić po przerwie reprezentacyjnej do Włocławka (grał dla Palestyny). Nie wiadomo, czy do wtorku coś się zmieni w tej kwestii.
Wszystkie problemy kadrowe sprawiły, że tuż przed zamknięciem okienka transferowego do Anwilu trafili Rafał Komenda i Damian Janiak. Szczególnie ten drugi transfer był dużym zaskoczeniem. Janiak w sezonie 2016/2017 ze Spójnią Stargard zajął trzecie miejsce w I lidze. W 38 meczach zdobywał średnio 10,6 punktu, 4 zbiórki i 3,8 asysty. Na sezon zakończony awansem do EBL nie został. Trudno było jednak przewidzieć, że do ponownego spotkania dojdzie kilka lat później już na ekstraklasowych parkietach.
Damian Janiak grał później jeszcze w I-ligowych ekipach z Kutna, Kołobrzegu i Słupska. Obecny sezon zaczynał w II-ligowej Noteci Inowrocław, gdzie rozegrał dziewięć spotkań. Później trafił do walczącej o utrzymanie w I lidze Pogoni Prudnik, gdzie w 12 meczach rzucał średnio 10,1 punktu. Sezon kończy niespodziewanie w klubie z rodzinnego miasta. W Anwilu był już kilkanaście lat temu, jako młody koszykarz. W piątkowym meczu jednak okazało się, że nie będzie tylko uzupełnieniem składu, bo na parkiecie spędził 14,5 minuty (3 punkty i dwie asysty).
PGE Spójnia Stargard - Anwil Włocławek / wtorek 09.03.2021 godz. 17:30.
Materiał sponsorowany
