To było bardzo ważne zwycięstwo z bezpośrednim rywalem do miejsca w play-offach. Piątkowy sukces dał awans PGE Spójni Stargard z 12. na ósmą pozycję. Na początku trzeciej kwarty zanosiło się nawet, że stargardzianie będą lepsi w bilansie bezpośrednich spotkań. W Toruniu przegrali 95:108, a u siebie prowadzili 51:32.
- To był wspaniały mecz. W pierwszej połowie mieliśmy znakomity run. To był dla nas świetny czas. W trzecią kwartę weszliśmy trochę zaspani, co pozwoliło przeciwnikom odrobić straty. Oni mieli wielką serię i przejęli kontrolę nad meczem - przyznał na konferencji prasowej Nick Faust.
Podobnie, jak w poniedziałek w Dąbrowie Górniczej Amerykanin był najlepszym strzelcem PGE Spójni. W piątek zdobył 23 punkty (15 w pierwszej połowie). Jego drużyna przeżyła dużą zapaść szczególnie na początku czwartej kwarty, gdy straciła 12 punktów z rzędu i przegrywała 60:72. Wtedy jednak pokazała charakter, a zwycięstwo nie byłoby możliwe bez dwóch nowych koszykarzy.
- Jay oraz Francis wykonali dla nas znakomitą pracę. Mieli ważne przechwyty, zbiórki ofensywne i realizowali plan na ten mecz. Grając zespołowo wróciliśmy na prowadzenie - przyznał Nick Faust.
To był drugi mecz pod wodzą nowego trenera. Drużyna prowadzona od niedawna przez Marka Łukomskiego walczy o play-offy. Piątkowe zwycięstwo dało nadzieję na realizację tego celu.
- Od momentu, gdy trener do nas przybył ciężko pracujemy. Niestety przegraliśmy w poniedziałek, ale nie załamało to nas i czuję, że zmierzamy w dobrym kierunku - podsumował koszykarz, który w dziewięciu meczach zdobywał średnio 16,2 punktu, 4,2 zbiórki i 2,2 asysty. W następnym meczu Biało-Bordowi zmierzą się na wyjeździe z Eneą Astorią Bydgoszcz (30 stycznia o 15:30).
- To był wspaniały mecz. W pierwszej połowie mieliśmy znakomity run. To był dla nas świetny czas. W trzecią kwartę weszliśmy trochę zaspani, co pozwoliło przeciwnikom odrobić straty. Oni mieli wielką serię i przejęli kontrolę nad meczem - przyznał na konferencji prasowej Nick Faust.
Podobnie, jak w poniedziałek w Dąbrowie Górniczej Amerykanin był najlepszym strzelcem PGE Spójni. W piątek zdobył 23 punkty (15 w pierwszej połowie). Jego drużyna przeżyła dużą zapaść szczególnie na początku czwartej kwarty, gdy straciła 12 punktów z rzędu i przegrywała 60:72. Wtedy jednak pokazała charakter, a zwycięstwo nie byłoby możliwe bez dwóch nowych koszykarzy.
- Jay oraz Francis wykonali dla nas znakomitą pracę. Mieli ważne przechwyty, zbiórki ofensywne i realizowali plan na ten mecz. Grając zespołowo wróciliśmy na prowadzenie - przyznał Nick Faust.
To był drugi mecz pod wodzą nowego trenera. Drużyna prowadzona od niedawna przez Marka Łukomskiego walczy o play-offy. Piątkowe zwycięstwo dało nadzieję na realizację tego celu.
- Od momentu, gdy trener do nas przybył ciężko pracujemy. Niestety przegraliśmy w poniedziałek, ale nie załamało to nas i czuję, że zmierzamy w dobrym kierunku - podsumował koszykarz, który w dziewięciu meczach zdobywał średnio 16,2 punktu, 4,2 zbiórki i 2,2 asysty. W następnym meczu Biało-Bordowi zmierzą się na wyjeździe z Eneą Astorią Bydgoszcz (30 stycznia o 15:30).
Materiał sponsorowany