Tym razem jednak nie będzie to mecz otwierający rok w Energa Basket Lidze, bo kilka godzin wcześniej odbędzie się pojedynek na szczycie, w którym Legia Warszawa podejmie Zastal Enea BC Zielona Góra. Spotkanie w Stargardzie rozpocznie się natomiast o 20:15. Transmisja w Polsacie Sport. W pierwszej rundzie (również w Stargardzie) było 72:64 dla Kinga.
Noworoczne derby ponownie miały się odbyć w Netto Arenie. Kończący się rok 2020 zaczynał się od ciekawego meczu, w którym King Szczecin wygrał z PGE Spójnią Stargard 74:68. Na początek 2021 roku również gospodarzem będą Wilki, ale spotkanie odbędzie się w Stargardzie. Znajomość parkietu oraz koszy w Hali OSiR to będzie atut nominalnych gości. Coraz lepiej w stargardzkim obiekcie czują się jednak również rywale.
Przypomnijmy, że King musi grać w Stargardzie, bo Netto Arena jest przekształcana w szpital tymczasowy. Dla szczecińskiej drużyny będzie to już czwarty mecz w roli gospodarza w nowym (tymczasowym) domu, ale trzeci w ostatnich dniach. Wszystko zaczęło się 6 grudnia od porażki z Legią Warszawa (60:70). Po tym spotkaniu w Kingu Szczecin doszło do zmiany trenera.
Z klubem rozstał się Łukasz Biela. To trener, który prowadził szczeciński zespół we wszystkich czterech derbowych meczach z PGE Spójnią w Energa Basket Lidze i miał komplet zwycięstw. Stery w Kingu na dwa mecze przejął dotychczasowy asystent, Maciej Majcherek. Wygrał w Dąbrowie Górniczej i przegrał w Toruniu, a od dwóch spotkań drużynę prowadzi Jesus Ramirez.
Hiszpan w debiucie wygrał z Eneą Astorią Bydgoszcz 75:68. - Nie najpiękniejszy start mojej kariery tutaj, ale duży szacunek dla moich graczy. Byli zdyscyplinowani na parkiecie i także emocjonalnie. To była pierwsza rzecz, którą chcieliśmy poprawić. Na tej bazie coś zbudujemy. Zmieniliśmy kilka taktycznych rzeczy, jak obrony strefami - mówił po tym spotkaniu Jesus Ramirez.
- Trener przyjechał do nas przed świętami. Wprowadził bardzo dużo nowych rzeczy. Dużo nowej taktyki. Trochę popracowaliśmy nad obroną. Nie do końca każdy wiedział, jak to zafunkcjonuje i jak się w tym wszystkim odnaleźć, ale wydaje mi się, że każdy z nas sprostał oczekiwaniom trenera i wyglądało to całkiem przyzwoicie - dodał podkoszowy Kinga, Mateusz Bartosz.
To nie był piękny mecz, ale liczyło się zwycięstwo. Dwa dni później King grał już lepiej jednak przeciwnik był zdecydowanie trudniejszy. W Stargardzie wygrał Zastal Enea BC Zielona Góra (99:80). To był koszykarski maraton, bo pomiędzy tymi meczami swój pojedynek rozgrywała PGE Spójnia. Biało-Bordowi poradzili sobie z GTK Gliwice (84:78).
Obie drużyny odniosły po dziewięć zwycięstw. King zajmuje w tabeli szóste, a PGE Spójnia ósme miejsce. Żeby pozostać w strefie gwarantującej play-offy trzeba wygrywać. Pomimo krótkiej rotacji przekładającej się na problemy w końcówkach na razie udawało się to z dobrym skutkiem. Może być jednak lepiej, bo PGE Spójnia czeka na przyjazd Jerome’a Dysona i w dłuższej perspektywie powrót do gry kontuzjowanego Filipa Matczaka.
Rywale nie tylko zmienili trenera, ale dokonali również kilku roszad w składzie. Dołączył do nich Tookie Brown, a z Asseco Arki przyszedł Wojciech Czerlonko. Do gdyńskiej drużyny powędrował natomiast Jakub Kobel. Najnowszym nabytkiem ogłoszonym w czwartkowy poranek jest natomiast Maciej Lampe. To wielka transferowa bomba, jakiej w Energa Basket Lidze nie było.
Trener Ramires powinien mieć na piątkowy mecz przynajmniej dziewięciu koszykarzy w rotacji. To sytuacja lepsza niż ta, w której jest Maciej Raczyński, ale tylko teoretycznie. Lista kontuzjowanych jest długa. Przed sezonem wypadli z gry Jakub Parzeński i Paweł Kikowski. Kapitan jest już z drużyną, ale na powrót do gry musi poczekać.
W ostatnich meczach nie grał kontuzjowany Adam Łapeta, a w końcówce starcia z Zastalem w pechowej sytuacji i przy zderzeniu z Clevelandem Melvinem urazu doznał Michael Fakuade. Zawodnik, który debiutował w pierwszym pojedynku z PGE Spójnią szczególnie po zmianie trenera stał się czołową postacią. Do tego jego kontuzja w połączeniu z innymi urazami może sprawić, że pod koszem praktycznie nie będzie możliwości rotacji.
Obok Melvina z regularnie grających w tej strefie zawodników jest jeszcze Mateusz Bartosz. Czy da to wielką przewagę PGE Spójni? Nie zawsze tak jest, bo rywale szczególnie w obronie mogą grać w taki sposób żeby zmusić stargardzian do oddawania rzutów z dystansu. Wtedy wiele zależy od dyspozycji Raymonda Cowelsa, Nicka Fausta i Kacpra Młynarskiego. Na szczęście kolejną opcją na takie sytuacje jest Baylee Steele.
King Szczecin - PGE Spójnia Stargard / piątek 01.01.2021 godz. 20:15.
Noworoczne derby ponownie miały się odbyć w Netto Arenie. Kończący się rok 2020 zaczynał się od ciekawego meczu, w którym King Szczecin wygrał z PGE Spójnią Stargard 74:68. Na początek 2021 roku również gospodarzem będą Wilki, ale spotkanie odbędzie się w Stargardzie. Znajomość parkietu oraz koszy w Hali OSiR to będzie atut nominalnych gości. Coraz lepiej w stargardzkim obiekcie czują się jednak również rywale.
Przypomnijmy, że King musi grać w Stargardzie, bo Netto Arena jest przekształcana w szpital tymczasowy. Dla szczecińskiej drużyny będzie to już czwarty mecz w roli gospodarza w nowym (tymczasowym) domu, ale trzeci w ostatnich dniach. Wszystko zaczęło się 6 grudnia od porażki z Legią Warszawa (60:70). Po tym spotkaniu w Kingu Szczecin doszło do zmiany trenera.
Z klubem rozstał się Łukasz Biela. To trener, który prowadził szczeciński zespół we wszystkich czterech derbowych meczach z PGE Spójnią w Energa Basket Lidze i miał komplet zwycięstw. Stery w Kingu na dwa mecze przejął dotychczasowy asystent, Maciej Majcherek. Wygrał w Dąbrowie Górniczej i przegrał w Toruniu, a od dwóch spotkań drużynę prowadzi Jesus Ramirez.
Hiszpan w debiucie wygrał z Eneą Astorią Bydgoszcz 75:68. - Nie najpiękniejszy start mojej kariery tutaj, ale duży szacunek dla moich graczy. Byli zdyscyplinowani na parkiecie i także emocjonalnie. To była pierwsza rzecz, którą chcieliśmy poprawić. Na tej bazie coś zbudujemy. Zmieniliśmy kilka taktycznych rzeczy, jak obrony strefami - mówił po tym spotkaniu Jesus Ramirez.
- Trener przyjechał do nas przed świętami. Wprowadził bardzo dużo nowych rzeczy. Dużo nowej taktyki. Trochę popracowaliśmy nad obroną. Nie do końca każdy wiedział, jak to zafunkcjonuje i jak się w tym wszystkim odnaleźć, ale wydaje mi się, że każdy z nas sprostał oczekiwaniom trenera i wyglądało to całkiem przyzwoicie - dodał podkoszowy Kinga, Mateusz Bartosz.
To nie był piękny mecz, ale liczyło się zwycięstwo. Dwa dni później King grał już lepiej jednak przeciwnik był zdecydowanie trudniejszy. W Stargardzie wygrał Zastal Enea BC Zielona Góra (99:80). To był koszykarski maraton, bo pomiędzy tymi meczami swój pojedynek rozgrywała PGE Spójnia. Biało-Bordowi poradzili sobie z GTK Gliwice (84:78).
Obie drużyny odniosły po dziewięć zwycięstw. King zajmuje w tabeli szóste, a PGE Spójnia ósme miejsce. Żeby pozostać w strefie gwarantującej play-offy trzeba wygrywać. Pomimo krótkiej rotacji przekładającej się na problemy w końcówkach na razie udawało się to z dobrym skutkiem. Może być jednak lepiej, bo PGE Spójnia czeka na przyjazd Jerome’a Dysona i w dłuższej perspektywie powrót do gry kontuzjowanego Filipa Matczaka.
Rywale nie tylko zmienili trenera, ale dokonali również kilku roszad w składzie. Dołączył do nich Tookie Brown, a z Asseco Arki przyszedł Wojciech Czerlonko. Do gdyńskiej drużyny powędrował natomiast Jakub Kobel. Najnowszym nabytkiem ogłoszonym w czwartkowy poranek jest natomiast Maciej Lampe. To wielka transferowa bomba, jakiej w Energa Basket Lidze nie było.
Trener Ramires powinien mieć na piątkowy mecz przynajmniej dziewięciu koszykarzy w rotacji. To sytuacja lepsza niż ta, w której jest Maciej Raczyński, ale tylko teoretycznie. Lista kontuzjowanych jest długa. Przed sezonem wypadli z gry Jakub Parzeński i Paweł Kikowski. Kapitan jest już z drużyną, ale na powrót do gry musi poczekać.
W ostatnich meczach nie grał kontuzjowany Adam Łapeta, a w końcówce starcia z Zastalem w pechowej sytuacji i przy zderzeniu z Clevelandem Melvinem urazu doznał Michael Fakuade. Zawodnik, który debiutował w pierwszym pojedynku z PGE Spójnią szczególnie po zmianie trenera stał się czołową postacią. Do tego jego kontuzja w połączeniu z innymi urazami może sprawić, że pod koszem praktycznie nie będzie możliwości rotacji.
Obok Melvina z regularnie grających w tej strefie zawodników jest jeszcze Mateusz Bartosz. Czy da to wielką przewagę PGE Spójni? Nie zawsze tak jest, bo rywale szczególnie w obronie mogą grać w taki sposób żeby zmusić stargardzian do oddawania rzutów z dystansu. Wtedy wiele zależy od dyspozycji Raymonda Cowelsa, Nicka Fausta i Kacpra Młynarskiego. Na szczęście kolejną opcją na takie sytuacje jest Baylee Steele.
King Szczecin - PGE Spójnia Stargard / piątek 01.01.2021 godz. 20:15.
Materiał sponsorowany