Zmiana trenera szybko odmieniła grę PGE Spójni Stargard. Na jak długo i co to ostatecznie da? Tego nie wiemy jednak szansa na przedłużenie serii dwóch zwycięstw jest duża. Kolejny przeciwnik jest w zasięgu naszych koszykarzy. Takie mecze trzeba wygrywać żeby zrealizować swój cel. Początek wyjazdowego spotkania z Asseco Arką Gdynia w piątek o 17:35. Transmisja w Polsacie Sport News.
Wyjazdowe zwycięstwo 96:84 z Anwilem Włocławek to mimo problemów rywala duży sukces. Anwil To zespół mocno chimeryczny, bo kilka dni wcześniej potrafił wygrać z Eneą Astorią Bydgoszcz 90:71. W ogóle cała Energa Basket Liga jest w tym sezonie jeszcze bardziej nierówna i nieprzewidywalna niż w poprzednich latach. Dla przykładu Śląsk Wrocław wysoko wygrał z Kingiem Szczecin, a kilka dni później równie wysoko przegrał z Treflem Sopot. Takie sytuacje można mnożyć.
Na pewno PGE Spójnia nie powinna zachłysnąć się tym zwycięstwem, bo jej ostatni rywal to nie jest zespół, który w tym momencie będzie walczył o medale. Nie oznacza to, że Biało-Bordowi będą teraz pokonywać wszystkich. Ważne jednak, że wróciła radość z gry, pewność siebie i skuteczność. Trener Maciej Raczyński nie kombinował w tym meczu. Ograniczył rotację do ośmiu koszykarzy, co pomogło drużynie i się sprawdziło jednak tak nie musi być w każdym spotkaniu. Będą mecze, kiedy trzeba będzie trochę rozszerzyć skład żeby zmęczyć przeciwnika, który nie ma długiej ławki rezerwowych.
W tym dziwnym sezonie specyficzna jest również tabela. Ostatnia wygrana nic nie zmieniła, bo PGE Spójnia pozostała na 13. lokacie. Sytuacja nie jest jednak aż tak zła. Stargardzianie mają cztery zwycięstwa i sześć porażek. Więcej spotkań (po siedem) przegrały wyprzedzające ich Anwil i Enea Astoria, a osiem porażek w 13 meczach ma Polski Cukier Toruń. Trzy inne zespoły przegrały również po sześć spotkań. Jeżeli liczba rozegranych meczów się wyrówna będzie, zatem szansa na awans, ale do tego potrzeba kolejnych zwycięstw.
W gronie drużyn z sześcioma porażkami jest najbliższy przeciwnik PGE Spójni Stargard. Asseco Arka Gdynia wygrała w tym sezonie pięć spotkań i zajmuje 11. pozycję w tabeli. U siebie koszykarze z Gdyni wygrali cztery z sześciu meczów. Ekipa prowadzona przez trenera Przemysława Frasunkiewicza poradziła sobie już między innymi z Treflem Sopot (wyjazd), Arged BMSlam Stalą Ostrów Wielkopolski oraz Kingiem Szczecin. Ostatni mecz rozegrała 4 listopada w Zielonej Górze. W osłabionym składzie bez Krzysztofa Szubargi przegrała z Zastalem Enea BC aż 58:104.
Asseco Arka w ostatnich latach walczyła o medale. W tym sezonie ze względu na niższy budżet powróciła do polskiego składu. Jest w nim miejsce dla wielu młodych koszykarzy, ale w odróżnieniu od poprzedniej wersji tego projektu młodzież wspiera kilku doświadczonych i ogranych zawodników. Liderem jest Przemysław Żołnierewicz zdobywający po 17 punktów na mecz. Zespołem dowodzi jednak wspomniany Krzysztof Szubarga, a ważne role mają też Bartłomiej Wołoszyn i Adam Hrycaniuk.
W PGE Spójni za zdobywanie punktów odpowiadają Amerykanie. Raymond Cowels III po 28 punktach w pojedynku z Anwilem ma średnio 16 oczek na mecz. Skuteczność w rzutach za trzy punkty wyśrubował do 50% (23/46). Gorzej na razie spisuje się w wejściach pod kosz, gdzie częściej zamiast punktów lub wymuszonych fauli traci piłkę. Głównym zadaniem Cowelsa jest jednak rzucanie za trzy punkty, a to wychodzi znakomicie. Za ostatni mecz Raymond Cowels trafił do piątki tygodnia wybieranej przez Energa Basket Ligę. Kolejny raz jednak w zupełnie niezrozumiałych okolicznościach nie został MVP tygodnia, a ten tytuł powędrował do Aleksandra Dziewy ze Śląska Wrocław.
PGE Spójnia dobrze radziła sobie z Asseco Arką nawet, gdy był to dużo silniejszy rywal z zagranicznymi gwiazdami. Bilans ostatnich dwóch sezonów jest remisowy (2:2), ale w małych punktach lepsi są stargardzianie, którzy w styczniu zwyciężyli na parkiecie przeciwnika 97:82.
Asseco Arka Gdynia - PGE Spójnia Stargard / piątek 13.11.2020 godz. 17:35. Transmisja w Polsacie Sport News.
Wyjazdowe zwycięstwo 96:84 z Anwilem Włocławek to mimo problemów rywala duży sukces. Anwil To zespół mocno chimeryczny, bo kilka dni wcześniej potrafił wygrać z Eneą Astorią Bydgoszcz 90:71. W ogóle cała Energa Basket Liga jest w tym sezonie jeszcze bardziej nierówna i nieprzewidywalna niż w poprzednich latach. Dla przykładu Śląsk Wrocław wysoko wygrał z Kingiem Szczecin, a kilka dni później równie wysoko przegrał z Treflem Sopot. Takie sytuacje można mnożyć.
Na pewno PGE Spójnia nie powinna zachłysnąć się tym zwycięstwem, bo jej ostatni rywal to nie jest zespół, który w tym momencie będzie walczył o medale. Nie oznacza to, że Biało-Bordowi będą teraz pokonywać wszystkich. Ważne jednak, że wróciła radość z gry, pewność siebie i skuteczność. Trener Maciej Raczyński nie kombinował w tym meczu. Ograniczył rotację do ośmiu koszykarzy, co pomogło drużynie i się sprawdziło jednak tak nie musi być w każdym spotkaniu. Będą mecze, kiedy trzeba będzie trochę rozszerzyć skład żeby zmęczyć przeciwnika, który nie ma długiej ławki rezerwowych.
W tym dziwnym sezonie specyficzna jest również tabela. Ostatnia wygrana nic nie zmieniła, bo PGE Spójnia pozostała na 13. lokacie. Sytuacja nie jest jednak aż tak zła. Stargardzianie mają cztery zwycięstwa i sześć porażek. Więcej spotkań (po siedem) przegrały wyprzedzające ich Anwil i Enea Astoria, a osiem porażek w 13 meczach ma Polski Cukier Toruń. Trzy inne zespoły przegrały również po sześć spotkań. Jeżeli liczba rozegranych meczów się wyrówna będzie, zatem szansa na awans, ale do tego potrzeba kolejnych zwycięstw.
W gronie drużyn z sześcioma porażkami jest najbliższy przeciwnik PGE Spójni Stargard. Asseco Arka Gdynia wygrała w tym sezonie pięć spotkań i zajmuje 11. pozycję w tabeli. U siebie koszykarze z Gdyni wygrali cztery z sześciu meczów. Ekipa prowadzona przez trenera Przemysława Frasunkiewicza poradziła sobie już między innymi z Treflem Sopot (wyjazd), Arged BMSlam Stalą Ostrów Wielkopolski oraz Kingiem Szczecin. Ostatni mecz rozegrała 4 listopada w Zielonej Górze. W osłabionym składzie bez Krzysztofa Szubargi przegrała z Zastalem Enea BC aż 58:104.
Asseco Arka w ostatnich latach walczyła o medale. W tym sezonie ze względu na niższy budżet powróciła do polskiego składu. Jest w nim miejsce dla wielu młodych koszykarzy, ale w odróżnieniu od poprzedniej wersji tego projektu młodzież wspiera kilku doświadczonych i ogranych zawodników. Liderem jest Przemysław Żołnierewicz zdobywający po 17 punktów na mecz. Zespołem dowodzi jednak wspomniany Krzysztof Szubarga, a ważne role mają też Bartłomiej Wołoszyn i Adam Hrycaniuk.
W PGE Spójni za zdobywanie punktów odpowiadają Amerykanie. Raymond Cowels III po 28 punktach w pojedynku z Anwilem ma średnio 16 oczek na mecz. Skuteczność w rzutach za trzy punkty wyśrubował do 50% (23/46). Gorzej na razie spisuje się w wejściach pod kosz, gdzie częściej zamiast punktów lub wymuszonych fauli traci piłkę. Głównym zadaniem Cowelsa jest jednak rzucanie za trzy punkty, a to wychodzi znakomicie. Za ostatni mecz Raymond Cowels trafił do piątki tygodnia wybieranej przez Energa Basket Ligę. Kolejny raz jednak w zupełnie niezrozumiałych okolicznościach nie został MVP tygodnia, a ten tytuł powędrował do Aleksandra Dziewy ze Śląska Wrocław.
PGE Spójnia dobrze radziła sobie z Asseco Arką nawet, gdy był to dużo silniejszy rywal z zagranicznymi gwiazdami. Bilans ostatnich dwóch sezonów jest remisowy (2:2), ale w małych punktach lepsi są stargardzianie, którzy w styczniu zwyciężyli na parkiecie przeciwnika 97:82.
Asseco Arka Gdynia - PGE Spójnia Stargard / piątek 13.11.2020 godz. 17:35. Transmisja w Polsacie Sport News.
Materiał sponsorowany