Decyzję o usunięciu miasta z aplikacji podjęli urzędnicy z ratusza.

Od kiedy Stargard pojawił się w aplikacji NaprawmyTo.pl mieszkańcy z chęcią zgłaszali problemy dotyczące miejskiej infrastruktury czy nagannych zachowań. Aplikacja umożliwiała bieżący podgląd zgłoszonej sprawy, ponieważ dzielono je na takie, które zostały już zrealizowane, są realizowane lub nie zostaną zrealizowane. Alerty zgłaszane przez mieszkańców najczęściej dotyczyły uszkodzonej infrastruktury, np. niedziałającego lub wadliwego oświetlenia, dziur w jezdniach i chodnikach, uszkodzonych lub przekręconych znaków.

Zainteresowanie aplikacją było duże, ale malało z roku na rok. W 2017 r. w serwisie zarejestrowano 421 zgłoszeń dotyczących naszego miasta, z których naprawiono 281, odrzucono- 114, a pozostawiono bez rozwiązania- 32. W 2018 r. w aplikacji NaprawmyTo pojawiło się 236 zgłoszeń ze Stargardu, z których 144 naprawiono, odrzucono- 53, a 39 pozostawiono bez rozpatrzenia. W zeszłym roku zanotowano 187 zgłoszeń, z których 88 naprawiono, odrzucono- 19, a pozostawiono bez rozwiązania- 39. W tym roku, do czerwca, było tylko 48 zgłoszeń, z których 20 naprawiono, odrzucono- 13, a pozostawiono bez rozwiązania- 15.

Głównym powodem rezygnacji z obecności Stargardu w aplikacji było poszukiwanie oszczędności w związku z koronawirusem oraz fakt, że istnieje możliwość zgłaszania tego typu spraw do dostępnego przez całą dobę dyżurnego technicznego miasta. Roczne utrzymanie aplikacji kosztowało Urząd Miejski 5 880 zł. Piotr Styczewski z Urzędu Miejskiego nie wyklucza, że w przyszłości zgłaszanie nieprawidłowości będzie możliwe również przez jakąś platformę online.

Aplikacja NaprawmyTo.pl działała w Stargardzie od stycznia 2017 roku. Dawała ona każdemu możliwość zgłaszania awarii infrastruktury, napotkanych usterek w przestrzeni publicznej oraz innych nieprawidłowości. Można to było zrobić za pomocą komputera z internetem czy smartfona. Do komunikatu o zauważonej nieprawidłowości można było dołączyć również zdjęcie.