To niestety na razie nie dotyczy piłkarzy. Czwartek był kluczowym dniem dla rozgrywek sportowych w związku z sytuacją epidemiologiczną. Niemal wszystkie ligi w Polsce zdecydowały o zawieszeniu lub zakończeniu rozgrywek. Swojego spotkania nie rozegrali między innymi koszykarze PGE Spójni Stargard.
Inną decyzję podjął zarząd PZPN. Niższe ligi i rozgrywki młodzieżowe zawieszono do 29 marca. Kontynuowane mają być natomiast bez udziału publiczności rozgrywki PKO Ekstraklasy, Fortuna I ligi i II ligi.
Środowisko piłkarskie negatywnie przyjęło tę decyzję. W imieniu piłkarzy o zawieszenie rozgrywek apel wystosował Jakub Błaszczykowski. Największe prawdopodobieństwo przerwania gry dotyczy jednak II ligi. Tu sprawy w swoje ręce wzięły kluby.
Już w czwartek Legionovia Legionowo poinformowała, że nie pojedzie na mecz z Górnikiem Polkowice. O zawieszenie rozgrywek apelował również GKS Katowice. Kluczowe rzeczy wydarzyły się jednak wieczorem.
Kluby w ramach stowarzyszenia II liga polska przeprowadziły elektroniczne głosowanie. Zdecydowana większość opowiedziała się za zawieszeniem rozgrywek. Przeciwne były tylko Widzew Łódź, Górnik Polkowice, Skra Częstochowa i Stal Stalowa Wola.
Dwa ostatnie kluby zajmują miejsca w strefie spadkowej, ale tracą niewiele punktów do bezpiecznych miejsc. W czwartkowym komunikacie natomiast PZPN przedstawił scenariusz na wypadek przedwczesnego zakończenia rozgrywek, czyli gdyby nie udało się rozegrać wszystkich spotkań. Wtedy o klasyfikacji, awansach i spadkach będzie decydowała tabela po ostatniej, pełnej rozegranej kolejce.
W piątkowy poranek swój komunikat wydali Błękitni Stargard. - Zdrowie i bezpieczeństwo zawodników najważniejsze. Czekamy na ostateczną decyzję co dalej z najbliższą i kolejnymi kolejkami. Obecnie Błękitni nie wyjechali na mecz do Rzeszowa - czytamy na Facebooku.
Inną decyzję podjął zarząd PZPN. Niższe ligi i rozgrywki młodzieżowe zawieszono do 29 marca. Kontynuowane mają być natomiast bez udziału publiczności rozgrywki PKO Ekstraklasy, Fortuna I ligi i II ligi.
Środowisko piłkarskie negatywnie przyjęło tę decyzję. W imieniu piłkarzy o zawieszenie rozgrywek apel wystosował Jakub Błaszczykowski. Największe prawdopodobieństwo przerwania gry dotyczy jednak II ligi. Tu sprawy w swoje ręce wzięły kluby.
Już w czwartek Legionovia Legionowo poinformowała, że nie pojedzie na mecz z Górnikiem Polkowice. O zawieszenie rozgrywek apelował również GKS Katowice. Kluczowe rzeczy wydarzyły się jednak wieczorem.
Kluby w ramach stowarzyszenia II liga polska przeprowadziły elektroniczne głosowanie. Zdecydowana większość opowiedziała się za zawieszeniem rozgrywek. Przeciwne były tylko Widzew Łódź, Górnik Polkowice, Skra Częstochowa i Stal Stalowa Wola.
Dwa ostatnie kluby zajmują miejsca w strefie spadkowej, ale tracą niewiele punktów do bezpiecznych miejsc. W czwartkowym komunikacie natomiast PZPN przedstawił scenariusz na wypadek przedwczesnego zakończenia rozgrywek, czyli gdyby nie udało się rozegrać wszystkich spotkań. Wtedy o klasyfikacji, awansach i spadkach będzie decydowała tabela po ostatniej, pełnej rozegranej kolejce.
W piątkowy poranek swój komunikat wydali Błękitni Stargard. - Zdrowie i bezpieczeństwo zawodników najważniejsze. Czekamy na ostateczną decyzję co dalej z najbliższą i kolejnymi kolejkami. Obecnie Błękitni nie wyjechali na mecz do Rzeszowa - czytamy na Facebooku.
Materiał sponsorowany