Mecz 19. kolejki Energa Basket Ligi odbędzie się w hali OSiR o godz. 17:45. Transmisja w Polsacie Sport Extra.
PGE Spójnia z ośmioma zwycięstwami i dziesięcioma porażkami zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli. Odwrotny bilans ma szósty Trefl Sopot. Do przerwy na Suzuki Puchar Polski i okienko reprezentacyjne pozostały jeszcze dwie kolejki. Stargardzianie mogą wiele zyskać, ale w tym okresie mają też sporo do stracenia. Jeżeli nie wykorzystają atutu własnego parkietu znajdą się w bardzo trudnej sytuacji. Zdobywając komplet punktów mogą nawet dogonić wyprzedzające ich drużyny Trefla Sopot, Kinga Szczecin i Śląska Wrocław. Wszystkie wymienione zespoły mają trudne mecze. Stawka jest wysoka.
Stargardzianie są w dobrej formie. Wygrali cztery z ostatnich sześciu spotkań. W minioną sobotę ulegli Anwilowi Włocławek 84:110. Pomimo wysokiej porażki przez większość meczu prezentowali się dobrze, szczególnie w ataku. W defensywie widoczne były niestety podkoszowe braki. Taktyka żeby odrzucić rywala na obwód nie powiodła się, bo Anwil trafiał z niesamowitą skutecznością.
Z większością przeciwników taka gra może dać jednak sukces. Oczywiście Biało-Bordowi zdają sobie sprawę, że potrafią grać jeszcze lepiej. Wkrótce największy problem może rozwiązać mierzący 211 cm center Harry Froling. W pojedynku z Treflem stargardzianie muszą jednak poradzić sobie bez Australijczyka, który kończy sezon w swojej lidze. On również w piątek rozegra kolejny mecz (godz. 7:30 polskiego czasu).
Akurat Trefl to jeden z kilku przeciwników, którego siły podkoszowej można się obawiać. Mierzący 208 cm Nana Foulland daje swojej drużynie bardzo dużo - 13,1 punktu, 9,3 zbiórki oraz 1,3 bloku. Jest skuteczny, bo trafia 66% rzutów za dwa punkty. Jego największa słabość to rzuty wolne.
Ważną postacią jest też Paweł Leończyk. Dla wychowanka Spójni to drugi sezon z rzędu w Treflu. Jego średnie to 12,6 punktu i 6,6 zbiórki. Trafia 70% prób za dwa i 47% za trzy punkty. Zdecydowanie lepiej od Foullanda wykonuje też rzuty wolne. Obaj często grają razem i sprawiają rywalom wiele kłopotów.
Trefl Zaczął świetnie ten sezon. Miał nawet serię pięciu zwycięstw. Później jednak były trzy porażki. Do Stargardu sopocianie przyjadą po drugiej w sezonie serii trzech porażek. Ostatnio ulegli Kingowi Szczecin, Asseco Arce Gdynia i niespodziewanie Polpharmie Starogard Gdański. To sprawiło, że niedawna rewelacja Energa Basket Ligi dołączyła do drużyn, które muszą walczyć o awans do play-offów.
Wydaje się, że odnosząc 10 zwycięstw w pierwszej rundzie trener Marcin Stefański wycisnął maksymalny potencjał ze swojego zespołu. W rewanżach Trefl ma trudniejszy terminarz. Kto jednak liczy na łatwe zwycięstwo może być rozczarowany. PGE Spójnia ma duże szanse na komplet punktów, ale w tym meczu trudno wskazać faworyta.
Celem oprócz zwycięstwa jest lepszy bilans bezpośrednich spotkań. W pierwszym meczu Trefl wygrał 68:64. Nana Foulland uzyskał wtedy 17 punktów, 17 zbiórek i dwa bloki. Paweł Leończyk dołożył 16 punktów i siedem zbiórek, Michał Kolenda 13 punktów, a Carlos Medlock rozdał 10 asyst. W PGE Spójni najlepszy był Mateusz Kostrzewski - 16 punktów i dziewięć zbiórek. Peter Olisemeka miał osiem zbiórek, a 12 punktów zdobył Raymond Cowels III. Był to trzeci najgorszy wynik czołowego strzelca EBL.
PGE Spójnia Stargard - Trefl Sopot / piątek 31.01.2020 godz. 17:45.
PGE Spójnia z ośmioma zwycięstwami i dziesięcioma porażkami zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli. Odwrotny bilans ma szósty Trefl Sopot. Do przerwy na Suzuki Puchar Polski i okienko reprezentacyjne pozostały jeszcze dwie kolejki. Stargardzianie mogą wiele zyskać, ale w tym okresie mają też sporo do stracenia. Jeżeli nie wykorzystają atutu własnego parkietu znajdą się w bardzo trudnej sytuacji. Zdobywając komplet punktów mogą nawet dogonić wyprzedzające ich drużyny Trefla Sopot, Kinga Szczecin i Śląska Wrocław. Wszystkie wymienione zespoły mają trudne mecze. Stawka jest wysoka.
Stargardzianie są w dobrej formie. Wygrali cztery z ostatnich sześciu spotkań. W minioną sobotę ulegli Anwilowi Włocławek 84:110. Pomimo wysokiej porażki przez większość meczu prezentowali się dobrze, szczególnie w ataku. W defensywie widoczne były niestety podkoszowe braki. Taktyka żeby odrzucić rywala na obwód nie powiodła się, bo Anwil trafiał z niesamowitą skutecznością.
Z większością przeciwników taka gra może dać jednak sukces. Oczywiście Biało-Bordowi zdają sobie sprawę, że potrafią grać jeszcze lepiej. Wkrótce największy problem może rozwiązać mierzący 211 cm center Harry Froling. W pojedynku z Treflem stargardzianie muszą jednak poradzić sobie bez Australijczyka, który kończy sezon w swojej lidze. On również w piątek rozegra kolejny mecz (godz. 7:30 polskiego czasu).
Akurat Trefl to jeden z kilku przeciwników, którego siły podkoszowej można się obawiać. Mierzący 208 cm Nana Foulland daje swojej drużynie bardzo dużo - 13,1 punktu, 9,3 zbiórki oraz 1,3 bloku. Jest skuteczny, bo trafia 66% rzutów za dwa punkty. Jego największa słabość to rzuty wolne.
Ważną postacią jest też Paweł Leończyk. Dla wychowanka Spójni to drugi sezon z rzędu w Treflu. Jego średnie to 12,6 punktu i 6,6 zbiórki. Trafia 70% prób za dwa i 47% za trzy punkty. Zdecydowanie lepiej od Foullanda wykonuje też rzuty wolne. Obaj często grają razem i sprawiają rywalom wiele kłopotów.
Trefl Zaczął świetnie ten sezon. Miał nawet serię pięciu zwycięstw. Później jednak były trzy porażki. Do Stargardu sopocianie przyjadą po drugiej w sezonie serii trzech porażek. Ostatnio ulegli Kingowi Szczecin, Asseco Arce Gdynia i niespodziewanie Polpharmie Starogard Gdański. To sprawiło, że niedawna rewelacja Energa Basket Ligi dołączyła do drużyn, które muszą walczyć o awans do play-offów.
Wydaje się, że odnosząc 10 zwycięstw w pierwszej rundzie trener Marcin Stefański wycisnął maksymalny potencjał ze swojego zespołu. W rewanżach Trefl ma trudniejszy terminarz. Kto jednak liczy na łatwe zwycięstwo może być rozczarowany. PGE Spójnia ma duże szanse na komplet punktów, ale w tym meczu trudno wskazać faworyta.
Celem oprócz zwycięstwa jest lepszy bilans bezpośrednich spotkań. W pierwszym meczu Trefl wygrał 68:64. Nana Foulland uzyskał wtedy 17 punktów, 17 zbiórek i dwa bloki. Paweł Leończyk dołożył 16 punktów i siedem zbiórek, Michał Kolenda 13 punktów, a Carlos Medlock rozdał 10 asyst. W PGE Spójni najlepszy był Mateusz Kostrzewski - 16 punktów i dziewięć zbiórek. Peter Olisemeka miał osiem zbiórek, a 12 punktów zdobył Raymond Cowels III. Był to trzeci najgorszy wynik czołowego strzelca EBL.
PGE Spójnia Stargard - Trefl Sopot / piątek 31.01.2020 godz. 17:45.
Materiał sponsorowany