Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Derbowa niemoc PGE Spójni Stargard. Przesądziła fatalna kwarta

Dodano: 5 lat temu Autor:
Redakcja poleca!

Trzecie derby w Energa Basket Lidze i trzecia porażka PGE Spójni Stargard.

Derbowa niemoc PGE Spójni Stargard. Przesądziła fatalna kwarta

Trzecie derby w Energa Basket Lidze i trzecia porażka PGE Spójni Stargard.

 

Biało-Bordowi nadal nie znaleźli sposobu na lokalnego rywala. King Szczecin wygrał w 15. kolejce Energa Basket Ligi 74:68. Noworoczne derby były zdecydowanie bardziej wyrównane niż starcia z poprzedniego sezonu. Stargardzianie mają jednak, czego żałować. King przed tym spotkaniem nie był w dobrej formie, co potwierdzał w drugiej połowie. PGE Spójnia nie potrafiła jednak tego wykorzystać.

 

Początek to dominacja obrony, ale też trzy straty PGE Spójni. Stargardzianie prowadzili po trójce Raymonda Cowelsa III, ale w kolejnych minutach dali się zdominować. Seria 16 punktów z rzędu dała Kingowi spory kapitał (22:6). Trener Jacek Winnicki szybko poprosił o przerwę, bo jego zespół przegrywał wtedy 3:6. Później nie mógł już praktycznie zareagować na łatwy odjazd rywala wypracowany głównie dzięki szybkim atakom.

 

Trener Łukasz Biela zaskoczył wystawiając w pierwszej piątce wysokich: Bena Mccauley'a i Adama Łapetę. Niespodzianek było więcej, bo dwie trójki trafił rezerwowy Dominik Wilczek, a rzutu w pierwszej połowie nie oddał Paweł Kikowski. Kapitan Wilków skończył zawody bez punktu i z czterema stratami. King miał 7/12 z dystansu, a skuteczność PGE Spójni była fatalna - zaledwie 33%.

 

Gospodarze mieli nawet 18 oczek przewagi (38:20), ale już po 20 minutach było zdecydowanie lepiej (30:40). Dobrze drugą kwartę skończył Adris De Leon. Pozytywem było też siedem zbiórek i trzy bloki Petera Olisemeki, który zmienił słabo radzącego sobie w tym meczu Darnella Jacksona. Ostatecznie Amerykanin nie pojawił się już na parkiecie. Olisemeka grał do momentu, gdy popełnił piąte przewinienie. Jego dorobek to osiem punktów (4/4 z gry) i 10 zbiórek.

 

Druga połowa zaczęła się znakomicie, bo od ośmiu punktów PGE Spójni. Dużą część z ponad trzech tysięcy kibiców stanowili fani ze Stargardu. W momencie, gdy Biało-Bordowi doganiali gospodarzy kibice pokazali swoją siłę, bo byli stroną głośniejszą.

 

To jednak nie był dzień PGE Spójni. Stargardzianie nie poszli za ciosem i nie zdołali już wrócić na prowadzenie. Nawet w końcówce zbliżali się na trzy punkty wykorzystując kolejne straty Wilków. Praktycznie do ostatniej minuty byli w grze, ale czegoś brakowało. Przede wszystkim skuteczności, która po przerwie wzrosła, ale tylko do 36%. King wykorzystał 11/22 prób z dystansu, a PGE Spójnia 6/26.

 

Thomas Davis miał 12 punktów, dziewięć zbiórek i cztery asysty. Cleveland Melvin dołożył 15 punktów i siedem zbiórek, a Dustin Ware 11 punktów i siedem zbiórek. Dobre zmiany dali też Dominik Wilczek i Maciej Kucharek. Przy wyrównanym meczu ich kilka trafień mogło zaważyć o zwycięstwie.

 

Największą różnicę - szczególnie przy braku wysokich w końcówce - zrobił Ben Mccauley. Zdobył 21 punktów (6/18 z gry i 6/7 z linii rzutów wolnych). Miał też 10 zbiórek, cztery asysty i trzy przechwyty. Takiego podkoszowego PGE Spójnia nie ma i to spory kłopot.

 

Wśród miejscowych czterech koszykarzy spędziło na parkiecie ponad 30 minut i to kolejny taki mecz. W decydujących momentach nasi koszykarze nie wykorzystali zmęczenia rywali. Nie mieli jednak zbyt wielu argumentów. Przeciętnie zagrał Adris De Leon - 3/10 z gry oraz straty w końcówce. Taką samą skuteczność miał Tomasz Śnieg, który dołożył osiem zbiórek i cztery asysty. W drugiej połowie niezły moment miał Mateusz Kostrzewski - po siedem punktów i zbiórek. Kacper Młynarski zdobył 12 punktów (1/9 za trzy), a Raymond Cowels III 18 oczek (7/20 z gry).

 

Przy nieco lepszej skuteczności ten mecz był do wygrania. Środowy rezultat oznacza, że na półmetku rundy zasadniczej PGE Spójnia z bilansem 6-9 będzie poza czołową ósemką i na pewno już nie zakwalifikuje się do turnieju o Puchar Polski. Następny mecz nasi koszykarze rozegrają dopiero 10 stycznia na wyjeździe z Asseco Arką Gdynia. King dwa dni później podejmie Trefla Sopot.

 

King Szczecin - PGE Spójnia Stargard 74:68 (24:11, 16:19, 20:20, 14:18)

 

King: Ben Mccauley 21, Cleveland Melvin 15, Thomas Davis 12, Dustin Ware 11, Dominik Wilczek 8, Maciej Kucharek 4, Adam Łapeta 3, Paweł Kikowski 0.

 

PGE Spójnia: Raymond Cowels III 18, Kacper Młynarski 12, Adris De Leon 10, Peter Olisemeka 8, Tomasz Śnieg 8, Mateusz Kostrzewski 7, Tony Bishop 3, Adam Brenk 2, Darnell Jackson 0.

Materiał sponsorowany
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja