Nie było jednak tak łatwo, jak pokazuje to końcowy wynik.
W 14. kolejce Energa Basket Ligi koszykarze PGE Spójni Stargard wygrali z MKS-em Dąbrowa Górnicza 84:70. Było to ich drugie zwycięstwo z rzędu, a szóste w sezonie. Stargardzianie dogonili ósemkę i będą w gronie kilku ekip z bilansem 6-8. Następny pojedynek Biało-Bordowi rozegrają 1 stycznia o godz. 17:30 w Netto Arenie z Kingiem Szczecin. Do hali OSiR drużyna prowadzona przez trenera Jacka Winnickiego powróci dopiero 19 stycznia.
Stargardzka maszyna w sobotnie popołudnie rozkręcała się bardzo powoli. W pierwszych minutach atak kompletnie nie funkcjonował. Lepiej w zaciętym meczu walki i wielu przewinień odnaleźli się dąbrowianie, którzy na początku drugiej kwarty prowadzili 29:21. To była ich najwyższa przewaga, a przed przerwą głównie dzięki defensywie PGE Spójnia niwelowała straty.
Po zmianie stron przeważali już gospodarze. Kluczowa była seria 16:2, która dała pewne prowadzenie 61:47. Pojawił się w końcu szybszy atak i celne rzuty z dystansu. W pierwszej połowie obie drużyny raziły nieskutecznością. W drugiej części nasi koszykarze poprawili się kończąc zawody ze wskaźnikiem 8/22. Rywale wykorzystali 2/21 prób. W końcówce zmniejszyli różnicę z 19 do 14 oczek, ale ostatnie minuty były nadzwyczaj spokojne.
Najlepszym strzelcem PGE Spójni był ponownie Raymond Cowels III. Amerykanin zdobył 22 punkty (8/17 z gry). Do niego należała druga połowa, bo rzucił w niej 17 punktów. Adris De Leon dołożył 17 oczek i rozdał siedem asyst. Po 10 punktów uzyskali Mateusz Kostrzewski i Tomasz Śnieg, a 15 oczek w 16 minut rzucił Kacper Młynarski. Trafienia skrzydłowego pozwoliły w trzeciej kwarcie zbudować przewagę.
Długo, szczególnie w pierwszej części, grał Darnell Jackson i uzyskał wtedy siedem z dziewięciu swoich zbiórek. To był element, w którym stargardzianie dominowali (42:31).
W MKS-ie wyróżniało się tylko trzech koszykarzy. Świetnie rozpoczął i zakończył mecz Bryce Douvier - 21 punktów i 11 zbiórek. Dominic Artis uzyskał 17 punktów i osiem asyst. Początek był niesamowity w wykonaniu rozgrywającego. W pierwszej kwarcie trafił 5/6 prób z gry i miał na swoim koncie 13 oczek. Na szczęście w kolejnych odsłonach nie było już tak dobrze. Dla trenera Michała Dukowicza oznaczało to problemy, bo jego zespół nie miał wielu atutów. W debiucie 10 punktów (3/11 z gry) rzucił Justin Watts, który popełnił też pięć przewinień.
PGE Spójnia Stargard - MKS Dąbrowa Górnicza 84:70 (21:25, 16:13, 22:9, 25:23)
PGE Spójnia: Raymond Cowels III 22, Adris De Leon 17, Kacper Młynarski 15, Mateusz Kostrzewski 10, Tomasz Śnieg 10, Tony Bishop 4, Adam Brenk 3, Darnell Jackson 3, Bartosz Bochno 0, Michał Huk 0, Peter Olisemeka 0.
MKS: Bryce Douvier 21, Dominic Artis 17, Justin Watts 10, Darrell Harris 6, Michael Fraser 5, Filip Put 5, Iwan Wasyl 4, Konrad Dawdo 2, Radosław Chorab 0, Jakub Kobel 0, Marek Piechowicz 0, Patryk Wieczorek 0.
W 14. kolejce Energa Basket Ligi koszykarze PGE Spójni Stargard wygrali z MKS-em Dąbrowa Górnicza 84:70. Było to ich drugie zwycięstwo z rzędu, a szóste w sezonie. Stargardzianie dogonili ósemkę i będą w gronie kilku ekip z bilansem 6-8. Następny pojedynek Biało-Bordowi rozegrają 1 stycznia o godz. 17:30 w Netto Arenie z Kingiem Szczecin. Do hali OSiR drużyna prowadzona przez trenera Jacka Winnickiego powróci dopiero 19 stycznia.
Stargardzka maszyna w sobotnie popołudnie rozkręcała się bardzo powoli. W pierwszych minutach atak kompletnie nie funkcjonował. Lepiej w zaciętym meczu walki i wielu przewinień odnaleźli się dąbrowianie, którzy na początku drugiej kwarty prowadzili 29:21. To była ich najwyższa przewaga, a przed przerwą głównie dzięki defensywie PGE Spójnia niwelowała straty.
Po zmianie stron przeważali już gospodarze. Kluczowa była seria 16:2, która dała pewne prowadzenie 61:47. Pojawił się w końcu szybszy atak i celne rzuty z dystansu. W pierwszej połowie obie drużyny raziły nieskutecznością. W drugiej części nasi koszykarze poprawili się kończąc zawody ze wskaźnikiem 8/22. Rywale wykorzystali 2/21 prób. W końcówce zmniejszyli różnicę z 19 do 14 oczek, ale ostatnie minuty były nadzwyczaj spokojne.
Najlepszym strzelcem PGE Spójni był ponownie Raymond Cowels III. Amerykanin zdobył 22 punkty (8/17 z gry). Do niego należała druga połowa, bo rzucił w niej 17 punktów. Adris De Leon dołożył 17 oczek i rozdał siedem asyst. Po 10 punktów uzyskali Mateusz Kostrzewski i Tomasz Śnieg, a 15 oczek w 16 minut rzucił Kacper Młynarski. Trafienia skrzydłowego pozwoliły w trzeciej kwarcie zbudować przewagę.
Długo, szczególnie w pierwszej części, grał Darnell Jackson i uzyskał wtedy siedem z dziewięciu swoich zbiórek. To był element, w którym stargardzianie dominowali (42:31).
W MKS-ie wyróżniało się tylko trzech koszykarzy. Świetnie rozpoczął i zakończył mecz Bryce Douvier - 21 punktów i 11 zbiórek. Dominic Artis uzyskał 17 punktów i osiem asyst. Początek był niesamowity w wykonaniu rozgrywającego. W pierwszej kwarcie trafił 5/6 prób z gry i miał na swoim koncie 13 oczek. Na szczęście w kolejnych odsłonach nie było już tak dobrze. Dla trenera Michała Dukowicza oznaczało to problemy, bo jego zespół nie miał wielu atutów. W debiucie 10 punktów (3/11 z gry) rzucił Justin Watts, który popełnił też pięć przewinień.
PGE Spójnia Stargard - MKS Dąbrowa Górnicza 84:70 (21:25, 16:13, 22:9, 25:23)
PGE Spójnia: Raymond Cowels III 22, Adris De Leon 17, Kacper Młynarski 15, Mateusz Kostrzewski 10, Tomasz Śnieg 10, Tony Bishop 4, Adam Brenk 3, Darnell Jackson 3, Bartosz Bochno 0, Michał Huk 0, Peter Olisemeka 0.
MKS: Bryce Douvier 21, Dominic Artis 17, Justin Watts 10, Darrell Harris 6, Michael Fraser 5, Filip Put 5, Iwan Wasyl 4, Konrad Dawdo 2, Radosław Chorab 0, Jakub Kobel 0, Marek Piechowicz 0, Patryk Wieczorek 0.
Materiał sponsorowany