Goście dominowali od początku i wygrali 96:76. Było to dla nich dziewiąte zwycięstwo z rzędu w Energa Basket Lidze. PGE Spójnia ma bilans 4-8.
Zaczęło się od trafienia Darnella Jacksona, ale później goście bombardowali kosz PGE Spójni rzutami z dystansu. Większość prób wpadała (7/10 w pierwszej połowie), co błyskawicznie zrobiło różnicę. Stelmet Enea BC już w pierwszej kwarcie odskoczył na ponad 10 punktów, ale rozkręcający się stargardzianie zbliżyli się nawet na 31:32. Doświadczeni rywale jednak wrzucili wyższy bieg i po 20 minutach było 52:37.
Koszykarze z Zielonej Góry mocno rozpoczęli też trzecią kwartę. Nadal byli niesamowicie skuteczni za linią 6,75 metra i rekordowo prowadzili 72:47. Od tego momentu jakby stracili rozpęd. PGE Spójnia wykorzystywała wszystkie błędy rywali i zbliżyła się na 11 oczek. Gdy jednak mogła jeszcze bardziej podgrzać atmosferę fatalnie pudłowała.
Biało-Bordowi przez trzy kwarty nie mogli narzekać na własną skuteczność. Po prostu rywal grał znakomicie, a głównym problemem PGE Spójni były straty (16 w całym spotkaniu). Niestety, gdy trafiła się szansa żeby jeszcze powalczyć o zwycięstwo atak naszej drużyny kompletnie się zaciął. Choć Stelmet Enea BC miał długi przestój to w czwartej kwarcie zrobił swoje, a PGE Spójnia rzuciła tylko 10 punktów. Goście ostatecznie trafili 13/25 prób z dystansu przy 7/19 gospodarzy.
Grę PGE Spójni szczególnie w drugiej połowie ciągnął Raymond Cowels III, który zdobył wtedy 15 z 24 swoich punktów. Amerykanin miał 10/10 z linii rzutów wolnych. Był nie tylko najlepszym strzelcem, ale również zbierającym PGE Spójni (siedem). Drugi koszykarz, którego warto wyróżnić to Adris De Leon - 18 punktów (7/10 z gry w tym 4/5 z dystansu). Jeszcze tylko Tony Bishop miał dwucyfrowy dorobek (12 punktów). Tylko trzy rzuty oddał Kacper Młynarski. Nie zagrali kontuzjowani Piotr Pamuła i Mateusz Kostrzewski, a w drugiej połowie z rozciętą wargą parkiet opuścił Adam Brenk. To efekt podkoszowego starcia.
Najlepszym strzelcem i zbierającym Stelmetu Enea BC był Tony Meier - 22 punkty i sześć zbiórek. Ten koszykarz podobnie, jak Ludvig Hakanson trafił cztery trójki. Szwed rzucił 17 oczek i rozdał osiem asyst. Joe Thomasson zdobył 15 punktów (6/9), a Drew Gordon 14 (6/7).
Na meczu w Stargardzie gościł prezes PLK oraz PZKosz, Radosław Piesiewicz. - Atmosfera tutaj jest zawsze gorąca. Kibice są wyśmienici. Tak naprawdę jedyne, czego brakuje to żeby być w ósemce. Jak będzie drużyna w ósemce to tutaj będzie jeszcze cieplej - mówił nam po meczu Radosław Piesiewicz.
Po 12 meczach PGE Spójni daleko do miejsca w czołowej ósemce. Kolejne spotkanie stargardzianie rozegrają 20 grudnia w Radomiu. U siebie natomiast wystąpią 28 grudnia w pojedynku z MKS-em Dąbrowa Górnicza.
PGE Spójnia Stargard - Stelmet Enea BC Zielona Góra 76:96 (20:27, 17:25, 29:25, 10:19)
PGE Spójnia: Raymond Cowels III 24, Adris De Leon 18, Tony Bishop 12, Darnell Jackson 9, Tomasz Śnieg 8, Kacper Młynarski 3, Peter Olisemeka 2, Bartosz Bochno 0, Adam Brenk 0, Bartłomiej Górzyński 0, Michał Huk 0.
Stelmet Enea BC: Tony Meier 22, Ludvig Hakanson 17, Joe Thomasson 15, Drew Gordon 14, Łukasz Koszarek 7, Jarosław Zyskowski 7, Ivica Radić 6, Marcel Ponitka 5, Przemysław Zamojski 3, Mikołaj Witliński 0.
Zaczęło się od trafienia Darnella Jacksona, ale później goście bombardowali kosz PGE Spójni rzutami z dystansu. Większość prób wpadała (7/10 w pierwszej połowie), co błyskawicznie zrobiło różnicę. Stelmet Enea BC już w pierwszej kwarcie odskoczył na ponad 10 punktów, ale rozkręcający się stargardzianie zbliżyli się nawet na 31:32. Doświadczeni rywale jednak wrzucili wyższy bieg i po 20 minutach było 52:37.
Koszykarze z Zielonej Góry mocno rozpoczęli też trzecią kwartę. Nadal byli niesamowicie skuteczni za linią 6,75 metra i rekordowo prowadzili 72:47. Od tego momentu jakby stracili rozpęd. PGE Spójnia wykorzystywała wszystkie błędy rywali i zbliżyła się na 11 oczek. Gdy jednak mogła jeszcze bardziej podgrzać atmosferę fatalnie pudłowała.
Biało-Bordowi przez trzy kwarty nie mogli narzekać na własną skuteczność. Po prostu rywal grał znakomicie, a głównym problemem PGE Spójni były straty (16 w całym spotkaniu). Niestety, gdy trafiła się szansa żeby jeszcze powalczyć o zwycięstwo atak naszej drużyny kompletnie się zaciął. Choć Stelmet Enea BC miał długi przestój to w czwartej kwarcie zrobił swoje, a PGE Spójnia rzuciła tylko 10 punktów. Goście ostatecznie trafili 13/25 prób z dystansu przy 7/19 gospodarzy.
Grę PGE Spójni szczególnie w drugiej połowie ciągnął Raymond Cowels III, który zdobył wtedy 15 z 24 swoich punktów. Amerykanin miał 10/10 z linii rzutów wolnych. Był nie tylko najlepszym strzelcem, ale również zbierającym PGE Spójni (siedem). Drugi koszykarz, którego warto wyróżnić to Adris De Leon - 18 punktów (7/10 z gry w tym 4/5 z dystansu). Jeszcze tylko Tony Bishop miał dwucyfrowy dorobek (12 punktów). Tylko trzy rzuty oddał Kacper Młynarski. Nie zagrali kontuzjowani Piotr Pamuła i Mateusz Kostrzewski, a w drugiej połowie z rozciętą wargą parkiet opuścił Adam Brenk. To efekt podkoszowego starcia.
Najlepszym strzelcem i zbierającym Stelmetu Enea BC był Tony Meier - 22 punkty i sześć zbiórek. Ten koszykarz podobnie, jak Ludvig Hakanson trafił cztery trójki. Szwed rzucił 17 oczek i rozdał osiem asyst. Joe Thomasson zdobył 15 punktów (6/9), a Drew Gordon 14 (6/7).
Na meczu w Stargardzie gościł prezes PLK oraz PZKosz, Radosław Piesiewicz. - Atmosfera tutaj jest zawsze gorąca. Kibice są wyśmienici. Tak naprawdę jedyne, czego brakuje to żeby być w ósemce. Jak będzie drużyna w ósemce to tutaj będzie jeszcze cieplej - mówił nam po meczu Radosław Piesiewicz.
Po 12 meczach PGE Spójni daleko do miejsca w czołowej ósemce. Kolejne spotkanie stargardzianie rozegrają 20 grudnia w Radomiu. U siebie natomiast wystąpią 28 grudnia w pojedynku z MKS-em Dąbrowa Górnicza.
PGE Spójnia Stargard - Stelmet Enea BC Zielona Góra 76:96 (20:27, 17:25, 29:25, 10:19)
PGE Spójnia: Raymond Cowels III 24, Adris De Leon 18, Tony Bishop 12, Darnell Jackson 9, Tomasz Śnieg 8, Kacper Młynarski 3, Peter Olisemeka 2, Bartosz Bochno 0, Adam Brenk 0, Bartłomiej Górzyński 0, Michał Huk 0.
Stelmet Enea BC: Tony Meier 22, Ludvig Hakanson 17, Joe Thomasson 15, Drew Gordon 14, Łukasz Koszarek 7, Jarosław Zyskowski 7, Ivica Radić 6, Marcel Ponitka 5, Przemysław Zamojski 3, Mikołaj Witliński 0.
Materiał sponsorowany