Dla PGE Spójni Stargard była to siódma porażka.
Nasi koszykarze przegrali 82:90. Zwycięstwo było w zasięgu, ale odjechało w końcówce. Bohaterem gospodarzy był A.J. Walton. Rozgrywający oddał sporo rzutów i trafił 9/18 prób. To dało 23 punkty, ale miał też osiem asyst i popełnił pięć strat. Kris Clyburn i Mateusz Zębski dołożyli po 17 oczek. Bezbłędny Adam Kemp miał 13 punktów (5/5 z gry) i osiem zbiórek.
Dla PGE Spójni 17 punktów (6/13 z gry) rzucił Kacper Młynarski. Raymond Cowels III zdobył 15 punktów (4/16). Mateusz Kostrzewski miał 13 punktów (4/6 z gry), ale popełnił cztery straty. W debiucie na parkiecie 17 minut spędził Adris De Leon. Nowy koszykarz nie jest jeszcze zgrany z zespołem. Jego dorobek to 10 punktów i cztery straty.
Poza meczowym składem zgodnie z przewidywaniami znalazł się Jokubas Gintvainis. Litwin jednak przyjechał z drużyną do Bydgoszczy. Była też liczna - ponad stuosobowa grupa kibiców, która gorąco dopingowała PGE Spójnię. Biało-Bordowi byli też wspierani przez zaprzyjaźnionych fanów z Torunia.
W pierwszej piątce wyszedł niespodziewanie Bartosz Bochno, który na początku meczu trafił dwie trójki. Z ławki zaczęli Mateusz Kostrzewski oraz Kacper Młynarski, ale na szczęście obaj skrzydłowi później pojawili się na parkiecie.
Lepiej zaczęła Enea Astoria, a trzy trójki trafił Mateusz Zębski. Gospodarze wygrywali 20:12, ale po pierwszej kwarcie było już tylko 22:19. Przez większość drugiej kwarty PGE Spójnia zatrzymywała rywala. Początek tej części był nienajlepszy, ale po trafieniach Kacpra Młynarskiego, Darnella Jacksona oraz Raymonda Cowelsa III udało się wyjść na prowadzenie.
Niestety końcówka drugiej kwarty należała do gospodarzy i po 20 minutach wygrywali oni 41:36. Naszej drużynie brakowało skuteczności, a Enea Astoria przyspieszyła grę. W kontratakach brylował Kris Clyburn, który miał na swoim koncie 11 oczek. Stargardzianie w pierwszej połowie nie zdobyli żadnego punktu z szybkiego ataku.
Po przerwie gospodarze wypracowali nawet 10 punktów przewagi. Gdy PGE Spójnia doganiała zawsze przytrafiał się jej fatalny moment. Tak było w końcówkach trzeciej i czwartej kwarty. Na początku decydującej części Biało-Bordowi przycisnęli miejscowych. Po przestoju gospodarzy wyszli na nieznaczne prowadzenie, ale nie potrafili odskoczyć.
PGE Spójnia miała problemy z powrotem do defensywy. Brakowało zbiórek (31:39), a nawet, gdy już były nie istniał szybki atak. Dużym problemem było 16 strat, choć Enea Astoria popełniła ich 14. Naszych koszykarzy w grze trzymało 12 trójek na 30 oddanych rzutów. Enea Astoria trafiła sześć prób z dystansu, ale końcówkę załatwili jej Walton, Zębski i Kemp. Nie przeszkodziła strata rezerwowego rozgrywającego. Marcin Nowakowski opuścił boisko, bo w pierwszej połowie popełnił faul niesportowy, a w czwartej kwarcie został ukarany przewinieniem technicznym.
PGE Spójnia mogła zbliżyć się do czołowej ósemki i odskoczyć grupie innych pretendentów do play-offów. Przegrała jednak z drugim beniaminkiem i jest w trudnej sytuacji. Już w środę mecz z dużo bardziej wymagającym Stelmetem Enea BC Zielona Góra (początek o 19:00 w hali OSiR).
Enea Astoria Bydgoszcz - PGE Spójnia Stargard 90:82 (22:19, 19:17, 26:26, 23:20)
Enea Astoria: A.J. Walton 23, Kris Clyburn 17, Mateusz Zębski 17, Adam Kemp 13, Łukasz Frąckiewicz 7, Marcin Nowakowski 5, Michał Nowakowski 5, Michał Chyliński 3, Michał Aleksandrowicz 0, Dorian Szyttenholm0.
PGE Spójnia: Kacper Młynarski 17, Raymond Cowels III 15, Mateusz Kostrzewski 13, Adris De Leon 10, Darnell Jackson 7, Bartosz Bochno 6, Tony Bishop 6, Tomasz Śnieg 6, Peter Olisemeka 2.
Nasi koszykarze przegrali 82:90. Zwycięstwo było w zasięgu, ale odjechało w końcówce. Bohaterem gospodarzy był A.J. Walton. Rozgrywający oddał sporo rzutów i trafił 9/18 prób. To dało 23 punkty, ale miał też osiem asyst i popełnił pięć strat. Kris Clyburn i Mateusz Zębski dołożyli po 17 oczek. Bezbłędny Adam Kemp miał 13 punktów (5/5 z gry) i osiem zbiórek.
Dla PGE Spójni 17 punktów (6/13 z gry) rzucił Kacper Młynarski. Raymond Cowels III zdobył 15 punktów (4/16). Mateusz Kostrzewski miał 13 punktów (4/6 z gry), ale popełnił cztery straty. W debiucie na parkiecie 17 minut spędził Adris De Leon. Nowy koszykarz nie jest jeszcze zgrany z zespołem. Jego dorobek to 10 punktów i cztery straty.
Poza meczowym składem zgodnie z przewidywaniami znalazł się Jokubas Gintvainis. Litwin jednak przyjechał z drużyną do Bydgoszczy. Była też liczna - ponad stuosobowa grupa kibiców, która gorąco dopingowała PGE Spójnię. Biało-Bordowi byli też wspierani przez zaprzyjaźnionych fanów z Torunia.
W pierwszej piątce wyszedł niespodziewanie Bartosz Bochno, który na początku meczu trafił dwie trójki. Z ławki zaczęli Mateusz Kostrzewski oraz Kacper Młynarski, ale na szczęście obaj skrzydłowi później pojawili się na parkiecie.
Lepiej zaczęła Enea Astoria, a trzy trójki trafił Mateusz Zębski. Gospodarze wygrywali 20:12, ale po pierwszej kwarcie było już tylko 22:19. Przez większość drugiej kwarty PGE Spójnia zatrzymywała rywala. Początek tej części był nienajlepszy, ale po trafieniach Kacpra Młynarskiego, Darnella Jacksona oraz Raymonda Cowelsa III udało się wyjść na prowadzenie.
Niestety końcówka drugiej kwarty należała do gospodarzy i po 20 minutach wygrywali oni 41:36. Naszej drużynie brakowało skuteczności, a Enea Astoria przyspieszyła grę. W kontratakach brylował Kris Clyburn, który miał na swoim koncie 11 oczek. Stargardzianie w pierwszej połowie nie zdobyli żadnego punktu z szybkiego ataku.
Po przerwie gospodarze wypracowali nawet 10 punktów przewagi. Gdy PGE Spójnia doganiała zawsze przytrafiał się jej fatalny moment. Tak było w końcówkach trzeciej i czwartej kwarty. Na początku decydującej części Biało-Bordowi przycisnęli miejscowych. Po przestoju gospodarzy wyszli na nieznaczne prowadzenie, ale nie potrafili odskoczyć.
PGE Spójnia miała problemy z powrotem do defensywy. Brakowało zbiórek (31:39), a nawet, gdy już były nie istniał szybki atak. Dużym problemem było 16 strat, choć Enea Astoria popełniła ich 14. Naszych koszykarzy w grze trzymało 12 trójek na 30 oddanych rzutów. Enea Astoria trafiła sześć prób z dystansu, ale końcówkę załatwili jej Walton, Zębski i Kemp. Nie przeszkodziła strata rezerwowego rozgrywającego. Marcin Nowakowski opuścił boisko, bo w pierwszej połowie popełnił faul niesportowy, a w czwartej kwarcie został ukarany przewinieniem technicznym.
PGE Spójnia mogła zbliżyć się do czołowej ósemki i odskoczyć grupie innych pretendentów do play-offów. Przegrała jednak z drugim beniaminkiem i jest w trudnej sytuacji. Już w środę mecz z dużo bardziej wymagającym Stelmetem Enea BC Zielona Góra (początek o 19:00 w hali OSiR).
Enea Astoria Bydgoszcz - PGE Spójnia Stargard 90:82 (22:19, 19:17, 26:26, 23:20)
Enea Astoria: A.J. Walton 23, Kris Clyburn 17, Mateusz Zębski 17, Adam Kemp 13, Łukasz Frąckiewicz 7, Marcin Nowakowski 5, Michał Nowakowski 5, Michał Chyliński 3, Michał Aleksandrowicz 0, Dorian Szyttenholm0.
PGE Spójnia: Kacper Młynarski 17, Raymond Cowels III 15, Mateusz Kostrzewski 13, Adris De Leon 10, Darnell Jackson 7, Bartosz Bochno 6, Tony Bishop 6, Tomasz Śnieg 6, Peter Olisemeka 2.
Materiał sponsorowany