Anwil Włocławek to faworyt do zdobycia trzeciego mistrzowskiego tytułu z rzędu. Trener Igor Milicić chciałby również osiągnąć sukces w koszykarskiej Lidze Mistrzów. Pierwszy pucharowy pojedynek jego zespół rozegra już we wtorek z Rastą Vechta. Rottweilery bezpośrednio po meczu w Stargardzie pojadą do Niemiec.
Można się oczywiście zastanawiać, czy rywale będą już myślami przy inauguracji pucharowych rozgrywek. Na pewno jednak w Stargardzie pojawią się wszystkie gwiazdy (zabraknie tylko kontuzjowanego Szymona Szewczyka). Od przebiegu spotkania zależy ile czasu spędzą na parkiecie. Efektownych akcji nie zabraknie. W składzie Anwilu jest sześciu zagranicznych koszykarzy. Najgłośniejsze nazwiska to Ricky Ledo i Tony Wroten.
W tym sezonie w zespołach Energa Basket Ligi jest pięciu koszykarzy z przeszłością w NBA. Do tego grona zaliczają się obaj wymienieni gracze Anwilu. Ledo rozegrał 28 meczów dla Dallas Maverick i New York Kniks w latach 2013-2015. Później często zmieniał kluby. Występował między innymi w kilku uznanych ligach europejskich: tureckiej, hiszpańskiej i włoskiej. Wroten wystąpił w 151 spotkaniach dla Memphis Grizzlies i Philadelphia 76ers w latach 2012-2016. Rozgrywający w sezonie 2014/2015 w 30 meczach zdobywał średnio po 16,9 punktu. Później jego karierę zahamowały kontuzje.
Anwil w Energa Basket Lidze odniósł dwa zwycięstwa - 110:72 z Polpharmą Starogard Gdański i 94:87 z Legią Warszawa. Te mecze pokazały, że oprócz niesamowitej ofensywnej siły mistrz Polski w najważniejszych momentach potrafi grać bardzo mocno w obronie. W ten sposób wymusza sporo strat rywali i zdobywa łatwe punkty. Legii włocławianie pozwolili na zadużo zbiórek w ataku. Trener Igor Milicić nie był zadowolony z zaangażowania swojej drużyny we wtorkowy mecz. Anwil łatwo wypracowywał przewagę i dość szybko ją trwonił.
Podobny problem miała PGE Spójnia Stargard w meczu z Polpharmą Starogard Gdański. Biało-Bordowi nie dali się jednak dogonić i zwyciężyli 80:75. - Cieszy, jak weszliśmy w ten mecz. Zagraliśmy bardzo agresywnie. Graliśmy tak, jak trener nam to narysował w szatni. W pierwszej kwarcie wyeliminowaliśmy ich atuty. Z tego mieliśmy łatwe kontrataki. Mieliśmy dużo pozycji w ataku. Z biegiem czasu intensywność w obronie spadła. Musimy nad tym popracować. Za dużo strat. To jest nasz mankament od samego początku. Musimy grać spokojniej w ataku i szanować piłkę - analizował skrzydłowy Mateusz Kostrzewski.
Na tle słabszego przeciwnika nasz zespół poprawił skuteczność w rzutach z dystansu. Nadal jednak robił sporo strat, co w drugiej połowie sporo kosztowało, bo napędzało Polpharmę, a PGE Spójnia miała problem z powrotem do obrony. W meczu z Anwilem niedokładności będą jeszcze bardziej widoczne. Stargardzianie muszą postarać się jak najdłużej zachować koncentrację i utrzymać intensywność w grze. O sprawienie takiej niespodzianki, jak przed rokiem (zwycięstwo we Włocławku 81:80) będzie jednak bardzo trudno.
Po dwóch kolejkach w Energa Basket Lidze jest pięć niepokonanych drużyn i tyle samo zespołów bez zwycięstwa. PGE Spójnia z bilansem 1-1 plasuje się w środku stawki. Zajmowane ósme miejsce to najwyższa lokata w tabeli od powrotu do EBL.
Kto bryluje w statystykach? Trzecim strzelcem ligi z 47 punktami jest Chase Simon. Amerykanin to jedyny obcokrajowiec, który pozostał z mistrzowskiego składu Anwilu. Aż sześciu koszykarzy gości ma dwucyfrową średnią. W tym gronie jest reprezentant Polski, Michał Sokołowski. W PGE Spójni tylko Jokubas Gintvainis, Raymond Cowels i Mateusz Kostrzewski mają średnio ponad 10 punktów na mecz. Milan Milovanović jest piątym zbierającym ligi (8,5), a siódmy w tej klasyfikacji jest Rolandas Freimanis (8). Ricky Ledo jest drugim asystującym (8,5).
Dla kilku koszykarzy PGE Spójni to może być szczególny mecz. Mateusz Kostrzewski, Kacper Młynarski i Piotr Pamuła w przeszłości grali w Anwilu. Tomasz Śnieg natomiast w barwach Polskiego Cukru Toruń mierzył się z Rottweilerami w czerwcowym finale EBL. Po drugiej stronie znajdzie się inny były gracz Twardych Pierników, Krzysztof Sulima.
PGE Spójnia Stargard - Anwil Włocławek / sobota 12.10.2019 godz. 12:30. Transmisja w Polsacie Sport.
Można się oczywiście zastanawiać, czy rywale będą już myślami przy inauguracji pucharowych rozgrywek. Na pewno jednak w Stargardzie pojawią się wszystkie gwiazdy (zabraknie tylko kontuzjowanego Szymona Szewczyka). Od przebiegu spotkania zależy ile czasu spędzą na parkiecie. Efektownych akcji nie zabraknie. W składzie Anwilu jest sześciu zagranicznych koszykarzy. Najgłośniejsze nazwiska to Ricky Ledo i Tony Wroten.
W tym sezonie w zespołach Energa Basket Ligi jest pięciu koszykarzy z przeszłością w NBA. Do tego grona zaliczają się obaj wymienieni gracze Anwilu. Ledo rozegrał 28 meczów dla Dallas Maverick i New York Kniks w latach 2013-2015. Później często zmieniał kluby. Występował między innymi w kilku uznanych ligach europejskich: tureckiej, hiszpańskiej i włoskiej. Wroten wystąpił w 151 spotkaniach dla Memphis Grizzlies i Philadelphia 76ers w latach 2012-2016. Rozgrywający w sezonie 2014/2015 w 30 meczach zdobywał średnio po 16,9 punktu. Później jego karierę zahamowały kontuzje.
Anwil w Energa Basket Lidze odniósł dwa zwycięstwa - 110:72 z Polpharmą Starogard Gdański i 94:87 z Legią Warszawa. Te mecze pokazały, że oprócz niesamowitej ofensywnej siły mistrz Polski w najważniejszych momentach potrafi grać bardzo mocno w obronie. W ten sposób wymusza sporo strat rywali i zdobywa łatwe punkty. Legii włocławianie pozwolili na zadużo zbiórek w ataku. Trener Igor Milicić nie był zadowolony z zaangażowania swojej drużyny we wtorkowy mecz. Anwil łatwo wypracowywał przewagę i dość szybko ją trwonił.
Podobny problem miała PGE Spójnia Stargard w meczu z Polpharmą Starogard Gdański. Biało-Bordowi nie dali się jednak dogonić i zwyciężyli 80:75. - Cieszy, jak weszliśmy w ten mecz. Zagraliśmy bardzo agresywnie. Graliśmy tak, jak trener nam to narysował w szatni. W pierwszej kwarcie wyeliminowaliśmy ich atuty. Z tego mieliśmy łatwe kontrataki. Mieliśmy dużo pozycji w ataku. Z biegiem czasu intensywność w obronie spadła. Musimy nad tym popracować. Za dużo strat. To jest nasz mankament od samego początku. Musimy grać spokojniej w ataku i szanować piłkę - analizował skrzydłowy Mateusz Kostrzewski.
Na tle słabszego przeciwnika nasz zespół poprawił skuteczność w rzutach z dystansu. Nadal jednak robił sporo strat, co w drugiej połowie sporo kosztowało, bo napędzało Polpharmę, a PGE Spójnia miała problem z powrotem do obrony. W meczu z Anwilem niedokładności będą jeszcze bardziej widoczne. Stargardzianie muszą postarać się jak najdłużej zachować koncentrację i utrzymać intensywność w grze. O sprawienie takiej niespodzianki, jak przed rokiem (zwycięstwo we Włocławku 81:80) będzie jednak bardzo trudno.
Po dwóch kolejkach w Energa Basket Lidze jest pięć niepokonanych drużyn i tyle samo zespołów bez zwycięstwa. PGE Spójnia z bilansem 1-1 plasuje się w środku stawki. Zajmowane ósme miejsce to najwyższa lokata w tabeli od powrotu do EBL.
Kto bryluje w statystykach? Trzecim strzelcem ligi z 47 punktami jest Chase Simon. Amerykanin to jedyny obcokrajowiec, który pozostał z mistrzowskiego składu Anwilu. Aż sześciu koszykarzy gości ma dwucyfrową średnią. W tym gronie jest reprezentant Polski, Michał Sokołowski. W PGE Spójni tylko Jokubas Gintvainis, Raymond Cowels i Mateusz Kostrzewski mają średnio ponad 10 punktów na mecz. Milan Milovanović jest piątym zbierającym ligi (8,5), a siódmy w tej klasyfikacji jest Rolandas Freimanis (8). Ricky Ledo jest drugim asystującym (8,5).
Dla kilku koszykarzy PGE Spójni to może być szczególny mecz. Mateusz Kostrzewski, Kacper Młynarski i Piotr Pamuła w przeszłości grali w Anwilu. Tomasz Śnieg natomiast w barwach Polskiego Cukru Toruń mierzył się z Rottweilerami w czerwcowym finale EBL. Po drugiej stronie znajdzie się inny były gracz Twardych Pierników, Krzysztof Sulima.
PGE Spójnia Stargard - Anwil Włocławek / sobota 12.10.2019 godz. 12:30. Transmisja w Polsacie Sport.
Materiał sponsorowany