To bardzo wygodny rywal, z którym w ostatnich latach stargardzianie nie przegrali. Ta reguła potwierdziła się w 7. kolejce II ligi. Błękitni zwyciężyli na wyjeździe 3:2.
Gospodarze już w 1. minucie mieli rzut rożny. Szybko rozpoznawczym uderzeniem odpowiedział jednak Filip Karmański. Po dłuższym okresie bez sytuacji w 13. Minucie na prowadzenie wyszli Błękitni. Dośrodkowanie od Jakuba Szreka wykorzystał Wojciech Fadecki. Dla kapitana był to czwarty gol w sezonie.
Dobry wynik nie utrzymał się długo. Znicz zaatakował i wykorzystał moment dominacji w 19. minucie, gdy wyrównał Dariusz Zjawiński. Rezultat ponownie wpłynął na poczynania obu ekip. Do głosu doszli Błękitni. Stworzyli dwie świetne okazje, a bardzo blisko był Paweł Łysiak. Etatowy wykonawca stałych fragmentów przymierzył z rzutu wolnego, ale trafił w spojenie słupka z poprzeczką.
Błękitni schodzili na przerwę z prowadzeniem 2:1, bo strzelecką niemoc przełamał Piotr Kurbiel. Napastnik lubi mecze w Pruszkowie, bo trafił tam również rok temu wykorzystując jedenastkę. Tego gola jednak nie opiszemy. Pech chciał, że zacinająca się co jakiś czas transmisja zawiodła akurat chwilę przed kluczową akcją.
Druga połowa była zaskakująco spokojna. Trzeba było jednak zachować czujność i cierpliwi kibice zostali nagrodzeni. Kwadrans przed końcem na 3:1 podwyższył Patryk Paczuk. Wykorzystał on dobre podanie ze środka pola i sytuację sam na sam z golkiperem gospodarzy. Bramkarz Znicza miał sporo pracy, a do tego dopisywało mu szczęście.
Tego szczęścia zabrakło trochę Błękitnym. Gospodarze złapali kontakt po przypadkowym golu. To miało być dośrodkowanie, ale wyszedł strzał z dystansu, który odbił się od słupka i wpadł do bramki.
Martwić mogą dwie stracone bramki. Tym bardziej, że Błękitni zagrali w najsilniejszym składzie. Cieszą jednak trzy punkty, trzy gole i lepsza skuteczność ofensywnych graczy. Po siedmiu meczach nasz zespół legitymuje się dodatnim bilansem - cztery zwycięstwa i trzy porażki. Kolejne spotkanie odbędzie się w sobotę 7 września o 14:00. Rywalem na stadionie przy ulicy Ceglanej będzie Gryf Wejherowo.
Znicz Pruszków - Błękitni Stargard 2:3 (1:2)
0:1 - Wojciech Fadecki 13’
1:1 - Dariusz Zjawiński 19’
1:2 - 39’
1:3 - Patryk Paczuk 76’
2:3 - Peter Drobnak 79’
Składy:
Znicz: Bartłomiej Gradecki - Marcin Bochenek, Adrian Rybak, Martin Baran, Peter Drobnak - Marcin Rackiewicz (72’ Mikołaj Szymański), Robert Obst, Maciej Machalski (46’ Karol Noiszewski), Paweł Moskwik (60’ Paweł Tarnowski) - Patryk Czarnowski (67’ Michał Suchanek), Dariusz Zjawiński.
Błękitni: Mariusz Rzepecki - Jakub Szrek, Jakub Ostrowski, Hubert Sadowski, Oskar Nowak - Krystian Sanocki (78’ Mateusz Bochnak), Filip Karmański, Paweł Łysiak, Wojciech Fadecki - Patryk Paczuk (86’ Karol Jabłoński), Piotr Kurbiel (74’ Michał Cywiński).
Żółte kartki: Baran (Znicz) - Karmański (Błękitni).
Sędzia: Konrad Aluszyk (Toruń).
Gospodarze już w 1. minucie mieli rzut rożny. Szybko rozpoznawczym uderzeniem odpowiedział jednak Filip Karmański. Po dłuższym okresie bez sytuacji w 13. Minucie na prowadzenie wyszli Błękitni. Dośrodkowanie od Jakuba Szreka wykorzystał Wojciech Fadecki. Dla kapitana był to czwarty gol w sezonie.
Dobry wynik nie utrzymał się długo. Znicz zaatakował i wykorzystał moment dominacji w 19. minucie, gdy wyrównał Dariusz Zjawiński. Rezultat ponownie wpłynął na poczynania obu ekip. Do głosu doszli Błękitni. Stworzyli dwie świetne okazje, a bardzo blisko był Paweł Łysiak. Etatowy wykonawca stałych fragmentów przymierzył z rzutu wolnego, ale trafił w spojenie słupka z poprzeczką.
Błękitni schodzili na przerwę z prowadzeniem 2:1, bo strzelecką niemoc przełamał Piotr Kurbiel. Napastnik lubi mecze w Pruszkowie, bo trafił tam również rok temu wykorzystując jedenastkę. Tego gola jednak nie opiszemy. Pech chciał, że zacinająca się co jakiś czas transmisja zawiodła akurat chwilę przed kluczową akcją.
Druga połowa była zaskakująco spokojna. Trzeba było jednak zachować czujność i cierpliwi kibice zostali nagrodzeni. Kwadrans przed końcem na 3:1 podwyższył Patryk Paczuk. Wykorzystał on dobre podanie ze środka pola i sytuację sam na sam z golkiperem gospodarzy. Bramkarz Znicza miał sporo pracy, a do tego dopisywało mu szczęście.
Tego szczęścia zabrakło trochę Błękitnym. Gospodarze złapali kontakt po przypadkowym golu. To miało być dośrodkowanie, ale wyszedł strzał z dystansu, który odbił się od słupka i wpadł do bramki.
Martwić mogą dwie stracone bramki. Tym bardziej, że Błękitni zagrali w najsilniejszym składzie. Cieszą jednak trzy punkty, trzy gole i lepsza skuteczność ofensywnych graczy. Po siedmiu meczach nasz zespół legitymuje się dodatnim bilansem - cztery zwycięstwa i trzy porażki. Kolejne spotkanie odbędzie się w sobotę 7 września o 14:00. Rywalem na stadionie przy ulicy Ceglanej będzie Gryf Wejherowo.
Znicz Pruszków - Błękitni Stargard 2:3 (1:2)
0:1 - Wojciech Fadecki 13’
1:1 - Dariusz Zjawiński 19’
1:2 - 39’
1:3 - Patryk Paczuk 76’
2:3 - Peter Drobnak 79’
Składy:
Znicz: Bartłomiej Gradecki - Marcin Bochenek, Adrian Rybak, Martin Baran, Peter Drobnak - Marcin Rackiewicz (72’ Mikołaj Szymański), Robert Obst, Maciej Machalski (46’ Karol Noiszewski), Paweł Moskwik (60’ Paweł Tarnowski) - Patryk Czarnowski (67’ Michał Suchanek), Dariusz Zjawiński.
Błękitni: Mariusz Rzepecki - Jakub Szrek, Jakub Ostrowski, Hubert Sadowski, Oskar Nowak - Krystian Sanocki (78’ Mateusz Bochnak), Filip Karmański, Paweł Łysiak, Wojciech Fadecki - Patryk Paczuk (86’ Karol Jabłoński), Piotr Kurbiel (74’ Michał Cywiński).
Żółte kartki: Baran (Znicz) - Karmański (Błękitni).
Sędzia: Konrad Aluszyk (Toruń).
Materiał sponsorowany