W Pekinie Biało-Czerwoni zwyciężyli z Wenezuelą 80:69. Ten wynik daje duże szanse na awans do czołowej szesnastki. Powinno to zapewnić zwycięstwo z Wybrzeżem Kości Słoniowej. Ten mecz jednak dopiero w środę, a już w poniedziałek spotkanie z Chinami.
Zaczęło się od prowadzenia 4:0 po udanych akcjach Adama Hrycaniuka i Mateusza Ponitki. Rywale jednak szybko odskoczyli. To dzięki serii niesamowitych rzutów z dystansu. Wenezuela rozpoczęła mecz od pięciu celnych trójek. Dopiero wtedy trafieniem dla Biało-Czerwonych odpowiedział AJ Slaughter.
Pierwsza kwarta była wyrównana. W kolejnej części zdecydowanie lepiej grała reprezentacja Polski, która wypracowała nawet 10 punktów przewagi. Po 20 minutach było 44:36. Na wyróżnienie zasłużyli Mateusz Ponitka (12 punktów) i bezbłędny w rzutach z gry Michał Sokołowski.
Początek trzeciej kwarty był trudny. Rywale odpoczęli w przerwie i z nową energią ruszyli do odrabiania strat. Zbliżyli się nawet na dwa punkty, ale na szczęście był to krótki zryw drużyny z Ameryki Południowej. Jeszcze w tej części nasi koszykarze odskoczyli na 60:46.
Bezpieczna przewaga utrzymywała się już do końca. Drużyna Mike’a Taylora w ostatnich minutach cierpliwie rozgrywała akcje. W całym spotkaniu było kilka małych przestojów i prostych błędów, ale w starciu z Wenezuelą nie okazało to się żadnym problemem. Rywale w ostatnich minutach trafili kilka trójek jednak było już za późno.
Zawodnikiem meczu został wybrany Mateusz Ponitka, który zdobył 15 punktów. O oczko więcej rzucił Michał Sokołowski. Pięciu koszykarzy zdobyło co najmniej 10 punktów. W tym gronie byli jeszcze Adam Waczyński (13), Aaron Cel (12) i Adam Hrycaniuk (po 10 punktów i zbiórek).
Polska - Wenezuela 80:69 (22:24, 22:12, 16:15, 20:18)
Zaczęło się od prowadzenia 4:0 po udanych akcjach Adama Hrycaniuka i Mateusza Ponitki. Rywale jednak szybko odskoczyli. To dzięki serii niesamowitych rzutów z dystansu. Wenezuela rozpoczęła mecz od pięciu celnych trójek. Dopiero wtedy trafieniem dla Biało-Czerwonych odpowiedział AJ Slaughter.
Pierwsza kwarta była wyrównana. W kolejnej części zdecydowanie lepiej grała reprezentacja Polski, która wypracowała nawet 10 punktów przewagi. Po 20 minutach było 44:36. Na wyróżnienie zasłużyli Mateusz Ponitka (12 punktów) i bezbłędny w rzutach z gry Michał Sokołowski.
Początek trzeciej kwarty był trudny. Rywale odpoczęli w przerwie i z nową energią ruszyli do odrabiania strat. Zbliżyli się nawet na dwa punkty, ale na szczęście był to krótki zryw drużyny z Ameryki Południowej. Jeszcze w tej części nasi koszykarze odskoczyli na 60:46.
Bezpieczna przewaga utrzymywała się już do końca. Drużyna Mike’a Taylora w ostatnich minutach cierpliwie rozgrywała akcje. W całym spotkaniu było kilka małych przestojów i prostych błędów, ale w starciu z Wenezuelą nie okazało to się żadnym problemem. Rywale w ostatnich minutach trafili kilka trójek jednak było już za późno.
Zawodnikiem meczu został wybrany Mateusz Ponitka, który zdobył 15 punktów. O oczko więcej rzucił Michał Sokołowski. Pięciu koszykarzy zdobyło co najmniej 10 punktów. W tym gronie byli jeszcze Adam Waczyński (13), Aaron Cel (12) i Adam Hrycaniuk (po 10 punktów i zbiórek).
Polska - Wenezuela 80:69 (22:24, 22:12, 16:15, 20:18)
Materiał sponsorowany