Dzisiaj jest: 6.5.2024, imieniny: Beniny, Filipa, Judyty

Błękitni - Elana. Adam Topolski o zmianach: Dla mnie była to bardzo trudna decyzja

Dodano: 5 lat temu Autor:
Redakcja poleca!

Piłkarze Błękitnych Stargard sprawili w sobotę niespodziankę pokonując Elanę Toruń 1:0.

Błękitni - Elana. Adam Topolski o zmianach: Dla mnie była to bardzo trudna decyzja
- Spodziewaliśmy się bardzo trudnego spotkania. Elana w tamtym sezonie pokazała, że gra o awans. My jesteśmy w innym miejscu, ale pierwsza połowa była zadowalająca. Strzeliliśmy ładną bramkę. W drugiej połowie w podświadomości cofnęliśmy się i chcieliśmy grać z kontry. Tu dominacja Elany była bardzo duża. Oni bardzo dobrze operują piłką, ale tak naprawdę nie stworzyli stuprocentowej sytuacji. To wszystko były dobitki. Po kontrach mogliśmy może lepiej dograć piłkę i bramka na 2:0 by to spotkanie skończyła. Przy wyniku 1:0 cały czas drżeliśmy o to, że jak wpadnie gol na 1:1 to jeszcze możemy stracić drugą bramkę, bo nie wyglądało to za dobrze - ocenił mecz 2. kolejki II ligi trener Adam Topolski.

Szkoleniowiec Błękitnych chciał koniecznie w tym spotkaniu sięgnąć po trzy punkty. Zaskoczeniem był fakt, że dokonał tylko dwóch zmian. Szczególnie, że piłkarze włożyli w ten mecz wiele wysiłku i po bardzo dobrej pierwszej połowie w drugiej części osłabli. Zmęczonego strzelca bramki - Krystiana Sanockiego - kwadrans przed końcem zastąpił Mateusz Bochnak, a w doliczonym czasie za aktywnego Patryka Paczuka wszedł Paweł Bednarski. Na ławce było jeszcze siedmiu zawodników a mimo tego doświadczony trener nie wykorzystał dwóch przysługujących mu zmian.

- W Polkowicach było kilka zmian, gdy prowadziliśmy 2:0 i gra się zepsuła. Nie mamy zawodników rutynowanych na ławce. Mamy tych, którzy doszli do nas z niższych klas i dopiero będą zdobywali doświadczenie. Dla mnie była to bardzo trudna decyzja żeby ściągnąć zawodnika typu Fadecki, który chciał zmianę. Tak samo Paczuk, ale wolałem żeby wypruli się do końca. Każda zmiana gdyby przeciwnik zdobył bramkę wpadłaby na konto trenera. Chciałem wygrać to spotkanie i nie zepsuć gry. Nie mamy jeszcze zmienników, którzy dadzą gwarancję, że podniosą wynik spotkania, czy grę. Za chwilę oni wejdą na ten etap - tłumaczył swoją decyzję na pomeczowej konferencji prasowej.

To dopiero początek sezonu i w dalszej jego części zmiany - nawet w podstawowej jedenastce - są nieuniknione. Już w sobotę w 20-osobowej kadrze meczowej zabrakło jednego z kluczowych piłkarzy - Piotra Kurbiela. Jego absencja była spowodowana kontuzją. Trener zapewnił jednak, że napastnik będzie do dyspozycji na mecz z Widzewem Łódź.

Do ataku w sobotę przesunięty został Paweł Łysiak, a jego miejsce w środku pola zajął Michał Cywiński. - To jest duże osłabienie dla nas, bo preferujemy grę do przodu na dwóch napastników. Było widać, że Kurbiela brakuje, bo nie stworzyliśmy tyle sytuacji bramkowych, które za zwyczaj stwarzamy. Bramka padła z bardzo dobrego strzału, ale nie z sytuacji sam na sam. W Polkowicach, gdy grał Kurbiel mieliśmy wiele sytuacji sam na sam - analizował Adam Topolski.

Spotkanie ocenił też trener gości. - Zapowiadał się ciekawy mecz i myślę, że taki był. Zawodnicy zdają sobie sprawę, że pierwsza połowa nie wyszła nam. Z różnych względów nie graliśmy tak, jak chcieliśmy. Szczegółowo to sobie omówimy. Druga połowa naprawdę bardzo dobra. Tak chcemy grać. Wielokrotnie pachniało bramką. Niestety nie udało się strzelić i nie wywieźliśmy nawet punktu. Błękitni bardzo konsekwentnie bronili. My musimy przeanalizować pierwszą połowę bo nie możemy w przyszłości dawać tak się spychać do defensywy - powiedział Ariel Jakubowski.

 
Materiał sponsorowany
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Święto Konstytucji 3 Maja. Fotorelacja