Do takich spotkań trzeba się przyzwyczaić. Zadowoleni z wyników nadal będą zadowoleni. Narzekający na styl nie zmienią swojej opinii. Drużyna Jerzego Brzęczka pokonała w piątek na wyjeździe Macedonię Północną 1:0. Po trzech meczach Biało-Czerwoni mają komplet dziewięciu punktów i cztery zdobyte oraz żadnej straconej bramki.
Piątkowy mecz nie zapowiadał się na łatwą przeprawę. Gospodarze po dwóch kolejkach mieli cztery punkty i podobnie, jak nasz zespół byli niepokonani. W pierwszej połowie działo się niewiele. Jedyny celny strzał w 5. minucie oddali Macedończycy. Później jednak również oni niewiele potrafili zdziałać. Obie drużyny grały bezpiecznie żeby przede wszystkim nie przegrać.
Jerzy Brzęczek zaczął z jednym napastnikiem - Robertem Lewandowskim. Już jednak od początku drugiej połowy wzmocnił atak, bo Krzysztof Piątek zmienił Przemysława Frankowskiego. Trzeba przyznać, że nie odmieniło to diametralnie gry, choć druga połowa była trochę lepsza od pierwszej. Początek tej części zaskoczył jednak gospodarzy, a Biało-Czerwonym dał zwycięstwo.
W 47. minucie po rzucie rożnym i zamieszaniu padł gol dla Polski. Przewrotką zdobył go Krzysztof Piątek, choć strzelec nie był oczywisty. Pierwotnie bramkę przyznawano Kamilowi Glikowi. Później jednak zweryfikowano ten komunikat, bo wydaje się, że zarówno Glik, jak i Lewandowski nie dotknęli piłki. Sami piłkarze udzielający wywiadów na gorąco po spotkaniu nie byli pewni, kto zadał decydujące trafienie.
Okazało się, że to był jedyny celny strzał na bramkę rywali. W końcówce jeszcze Robert Lewandowski wymusił faul przeciwnika, który obejrzał drugą żółtą kartkę. Pomimo gry w dziesiątkę Macedończycy zagrozili jeszcze bramce Łukasza Fabiańskiego. W końcówce było gorąco, ale podobnie, jak z Austrią skończyło się szczęśliwie.
Następna seria spotkań odbędzie się w poniedziałek (10 czerwca). Wtedy w Warszawie dojdzie do meczu na szczycie Grupy G. Prowadząca Polska zmierzy się z drugim Izraelem, który w trzech spotkaniach stracił tylko dwa punkty, a w piątek wygrał 3:0 z Łotwą. W innym meczu Austria zwyciężyła ze Słowenią 1:0.
Macedonia Północna - Polska 0:1 (0:0)
0:1 - Krzysztof Piątek 47’
Piątkowy mecz nie zapowiadał się na łatwą przeprawę. Gospodarze po dwóch kolejkach mieli cztery punkty i podobnie, jak nasz zespół byli niepokonani. W pierwszej połowie działo się niewiele. Jedyny celny strzał w 5. minucie oddali Macedończycy. Później jednak również oni niewiele potrafili zdziałać. Obie drużyny grały bezpiecznie żeby przede wszystkim nie przegrać.
Jerzy Brzęczek zaczął z jednym napastnikiem - Robertem Lewandowskim. Już jednak od początku drugiej połowy wzmocnił atak, bo Krzysztof Piątek zmienił Przemysława Frankowskiego. Trzeba przyznać, że nie odmieniło to diametralnie gry, choć druga połowa była trochę lepsza od pierwszej. Początek tej części zaskoczył jednak gospodarzy, a Biało-Czerwonym dał zwycięstwo.
W 47. minucie po rzucie rożnym i zamieszaniu padł gol dla Polski. Przewrotką zdobył go Krzysztof Piątek, choć strzelec nie był oczywisty. Pierwotnie bramkę przyznawano Kamilowi Glikowi. Później jednak zweryfikowano ten komunikat, bo wydaje się, że zarówno Glik, jak i Lewandowski nie dotknęli piłki. Sami piłkarze udzielający wywiadów na gorąco po spotkaniu nie byli pewni, kto zadał decydujące trafienie.
Okazało się, że to był jedyny celny strzał na bramkę rywali. W końcówce jeszcze Robert Lewandowski wymusił faul przeciwnika, który obejrzał drugą żółtą kartkę. Pomimo gry w dziesiątkę Macedończycy zagrozili jeszcze bramce Łukasza Fabiańskiego. W końcówce było gorąco, ale podobnie, jak z Austrią skończyło się szczęśliwie.
Następna seria spotkań odbędzie się w poniedziałek (10 czerwca). Wtedy w Warszawie dojdzie do meczu na szczycie Grupy G. Prowadząca Polska zmierzy się z drugim Izraelem, który w trzech spotkaniach stracił tylko dwa punkty, a w piątek wygrał 3:0 z Łotwą. W innym meczu Austria zwyciężyła ze Słowenią 1:0.
Macedonia Północna - Polska 0:1 (0:0)
0:1 - Krzysztof Piątek 47’
Materiał sponsorowany