Jego drużyna po trzech latach wróciła na zaplecze Lotto Ekstraklasy. Bełchatowianie po remisie 0:0 w Stargardzie mieli kilka minut niepewności. Walcząca z nimi o awans Elana Toruń remisowała 1:1 z Olimpią Elbląg. Gdyby beniaminek strzelił gola PGE GKS nie mógłby już w żaden sposób odpowiedzieć. W doliczonym czasie zwycięskiego gola strzeliła jednak ekipa walcząca o utrzymanie. W bełchatowskich szeregach zapanowała radość, która przeniosła się również na konferencję prasową.
- Po raz pierwszy na konferencji będę śpiewał. Taki jeden utwór ostatnio chodził za mną. Oczywiście mógłbym zaśpiewać "We are the champions". Za to, co chłopcy zrobili na przestrzeni całego roku jak najbardziej moglibyśmy powiedzieć, że jesteśmy mistrzami świata. Mam nadzieję, że grupa Lady Pank się nie obrazi, jak zaśpiewam: "To nie do wiary, że się ziścił taki piękny plan" - mówił, a właściwie śpiewał trener Artur Derbin.
Takie chwile nie zdarzają się często, bo tylko drużyny, które odnoszą sukcesy mogą sobie pozwolić na więcej. - Ogromne podziękowania przede wszystkim dla naszej drużyny. Piłkarze pokazali mega charakter, serducho. Jakbym jeszcze dodał, że do tej pory chodzą bez pieniędzy, a nikt się nie upomniał. To jest coś niesamowitego. Ja wiem, że to zostanie uregulowane - kontynuował szkoleniowiec gości, którego wypowiedź przerwali piłkarze z Bełchatowa. Drużyna weszła na konferencję. Była chwila na wspólne śpiewy i oblewanie wodą. - Awans jest nasz - i - Pierwsza liga GKS - niosło się z Sali konferencyjnej.
- Przede wszystkim wielkie podziękowania właśnie dla tej grupy szalonych chłopaków za to co zrobili dla siebie, klubu, miasta Bełchatów. Dziękuję również Marcinowi Węglewskiemu. Granie młodzieżą to jego projekt. Ja się w to oczywiście wpisałem. Dzięki temu też wygrywamy nagrodę w Pro Junior System. To na pewno w dużym stopniu podreperuje nasz budżet. Dziękuję prezesowi, bo wydeptał wiele ścieżek żeby ten klub funkcjonował. Dziękuję naszym sponsorom, którzy nie szczędzą grosza. Dziękuję wszystkim kibicom i ludziom, którzy mają ten klub w sercu - dodał Artur Derbin.
Głos zabrał też szkoleniowiec Błękitnych, który był wyrozumiały dla rywali. Sam, jako zawodnik, a później trener w przeszłości odnosił sukcesy. W tym sezonie również odniósł sukces - na miarę możliwości stargardzkiego klubu. Błękitni postawili trudne warunki drużynie walczącej o awans pozwalając jej na niewiele sytuacji podbramkowych. Remis po meczu walki był sprawiedliwym rezultatem.
- Przede wszystkim chciałbym pogratulować. Młody trener, który tak na dobre wchodzi do dużej piłki. Bełchatów moim zdaniem grał najlepszą piłkę szczególnie w tej rundzie. To było naszym sukcesem, że zremisowaliśmy z takim zespołem. Nasi piłkarze stracili dużo zdrowia. Nie chcieliśmy łatwo się poddać, bo różnie by to było komentowane. To zostało zawodnikom wpojone. Przez pięć ostatnich minut mobilizowałem zespół żeby nie przegrać tylko przynajmniej zremisować, bo to jest duża satysfakcja - powiedział Adam Topolski.
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Sport
- Śpiewający trener, fetujący piłkarze. Wyjątkowa konferencja po meczu Błękitnych Stargard