Dzisiaj jest: 17.5.2024, imieniny: Brunony, Sławomira, Wery

Adam Topolski: walką dorównywaliśmy Widzewowi

Dodano: 5 lat temu Autor:
Redakcja poleca!

Błękitni Stargard zremisowali w sobotę z Widzewem Łódź 0:0.

Adam Topolski: walką dorównywaliśmy Widzewowi
- Wiedzieliśmy, z kim się spotykamy. Widzew to zawsze taka firma, gdzie się wszyscy mobilizują podwójnie i my tak wyszliśmy na boisko. Pokazaliśmy, że walką dorównywaliśmy Widzewowi. Też jestem zadowolony z podejścia taktycznego, bo Widzew ma bardzo dużą siłę ofensywną, a nie stworzył tu sytuacji podbramkowej po akcji, tylko wyrzutem z autu. Należy naszą grę obronną pochwalić - powiedział trener Błękitnych.

Rzeczywiście nasz zespół po raz pierwszy od pół roku w ligowym meczu nie stracił gola. Niestety nie przełożyło się to na komplet punktów. Niepokonany był Mariusz Rzepecki, ale również Patryk Wolański z Widzewa. Najbardziej żal sytuacji Przemysława Brzeziańskiego z 76. minuty. - Czekaliśmy na błąd przeciwnika i ten błąd się zdarzył. Wyszliśmy do dwóch sytuacji sam na sam z bramkarzem. Wystarczyło pocelować. Niestety Przemkowi Brzeziańskiemu piłka skoczyła ze względu na boisko i strzelił nad poprzeczką - przyznał Adam Topolski.

Chwilę później pojedynek sam na sam z golkiperem gości przegrał też Krystian Sanocki. Ostatni kwadrans dostarczył wielu emocji, bo odpowiedzieć mógł Filip Mihaljević. - Myślę, że wynik jest sprawiedliwy. Cieszę się, że zdobyliśmy punkt. Dla nas to sukces. Baliśmy się tego meczu. Graliśmy, jak równi z równym z każdym. We wcześniejszych spotkaniach nawet byliśmy lepszym zespołem, ale punkty uciekały. Nasza sytuacja jest bardzo trudna. Mamy 29 punktów i gramy o utrzymanie, a Widzew o awans. Widowisko było do oglądania na zaciętym poziomie. Nie mogę mieć do żadnego zawodnika pretensji, że nie dał z siebie wszystkiego, bo naprawdę grali bardzo zaangażowani - tłumaczył Adam Topolski.

Sobotni mecz ocenił też trener gości, dla którego był to setny pojedynek na ławce Widzewa we wszystkich rozgrywkach. Okazałego jubileuszu nie uczcił jednak zwycięstwem, a jego zespół zremisował po raz piąty z rzędu. - Momentami bardzo chaotyczne spotkanie. Trudno było tutaj konstruować akcje i budować piłkarską pewność. Widzieliśmy, że sporo niespodzianek było na boisku. Z tego też tworzyły się sytuacje. Byliśmy blisko żeby zdobyć bramkę, ale jak nie idzie to nie idzie i szczęście nam nie sprzyjało - skomentował Radosław Mroczkowski.

 
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Dzień Pionierów 12.05.2024. Fotorelacja