Dzisiaj jest: 23.11.2024, imieniny: Adeli, Felicyty, Klemensa

Błękitni - Resovia: Bardziej mecz walki niż gry w piłkę (komentarze)

Dodano: 6 lat temu Autor:
Redakcja poleca!

Po niezbyt ciekawym spotkaniu piłkarze Błękitnych Stargard zremisowali z Resovią 1:1.

Błękitni - Resovia: Bardziej mecz walki niż gry w piłkę (komentarze)
- Spodziewaliśmy się bardzo trudnego meczu, bo Resovia ostatnio gra bardzo dobrze, agresywnie, a my się borykamy trochę z kontuzjami. Czterech podstawowych zawodników nie wyszło i Brzeziański trochę kontuzjowany. Staraliśmy się w środku wygrać rywalizację i pograć walecznie. To nam się udało. Stworzyliśmy sytuację już na początku, gdzie bramkarz dobrze obronił. Później przeciwnik popełnił błąd i prowadziliśmy 1:0. Nie można tak szybko stracić bramki na 1:1. Resovia mogła strzelić z innych sytuacji, ale akurat nie z tej - powiedział trener Błękitnych, Adam Topolski.

Nasz zespół wyszedł na prowadzenie w 75. minucie po trafieniu Adriana Kwiatkowskiego. Rywale wyrównali chwilę później z rzutu karnego. Szkoleniowiec gości dość krytycznie ocenił grę swojej drużyny. Resovia przyjechała do Stargardu po trzy punkty a szczęśliwie uratowała remis.

- To był bardziej mecz walki niż gry w piłkę. Mieliśmy swój plan i nie do końca go realizowaliśmy. Chcieliśmy bardziej pograć po ziemi, kombinacyjne akcje. Wychodziło to różnie nawet jak się na to decydowaliśmy, ale i tak było tego za mało. Myślę, że niedosyt jest, jeśli chodzi o końcowy wynik, bo przyjechaliśmy tutaj z nadziejami, że wywieziemy trzy punkty. Szanujemy remis, bo przegrywaliśmy. Mecz się tak ułożył, że po naszym błędzie, bardzo słabym zachowaniu w polu karnym obrońcy i bramkarza dostaliśmy bramkę na 1:0. Całe szczęście, że wróciliśmy do gry poprzez wykorzystanie jedenastki. Dalej mecz się otworzył, ale bardziej przycisnęli Błękitni. Jeżeli oddaje się tylko jeden celny strzał i to z rzutu karnego to meczu nie można wygrać, także pretensje mamy głównie do siebie - analizował Szymon Grabowski.

Jak na taką opinię zareagował szkoleniowiec Błękitnych? - Nie dziwię się trenerowi, że przyjechał po trzy punkty. To samo bym zrobił. Dowiedzieli się, w jakim składzie gramy, ilu mamy kontuzjowanych, bo to się rozchodzi. Mecz pokazał, że te trzy punkty mogły zostać u nas. Byliśmy blisko zwycięstwa. Pokazaliśmy dużą walkę i byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla Resovii - przyznał Adam Topolski.

 
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja