Materiał sponsorowany
To było bardzo mocne wejście do drużyny. Jimmie Taylor zaczął czwartkowy mecz z Miastem Szkła Krosno od sześciu punktów. Ostatecznie pomimo problemów kondycyjnych na parkiecie spędził aż 28 minut. W tym czasie zdobył 27 oczek. Trafił 13/16 rzutów za dwa punkty. Kilka akcji skończył bardzo efektownie. Miał też dwa (uznane) bloki. Wszystko to sprawiło, że Jimmie dostał duży aplauz. Fani byli zachwyceni, bo na takiego centra czekali przez cały sezon.
- Nie spodziewałem się aż takiego dopingu. Przyszło wielu kibiców. Dali nam dużą energię. Bardzo pomogli drużynie. Szczególnie w czwartej kwarcie, kiedy potrzebowaliśmy ekstra energię. Kocham fanów tutaj - przyznał Jimmie Taylor.
Młody środkowy był w szoku. Dostał duże wsparcie już od pierwszej akcji, gdy przy rzucie sędziowskim skutecznie walczył o piłkę. Najważniejszy był jednak fakt, że Spójnia Stargard pokonała Miasto Szkła Krosno 90:78. Cenne zwycięstwo nie przyszło łatwo, bo rywale przeważali przez 26 minut. W pewnym momencie prowadzili nawet 22:10.
- W moim pierwszym meczu tutaj odnieśliśmy wspaniałe zwycięstwo. Od początku wyszliśmy z dobrym nastawieniem. Musimy jeszcze trochę popracować żeby było lepiej. Dziękuję trenerowi, że wkomponował mnie w zespół i miałem dużo sytuacji żeby wykańczać akcje. Pracowaliśmy ciężko przez kilka ostatnich dni. Pierwszy raz graliśmy razem i myślę, że wykonaliśmy dobrą robotę. Mieliśmy sporo pracy z powstrzymywaniem ich rozgrywającego. Szacunek dla niego - analizował nowy koszykarz Spójni wspominając o świetnym występie Jabarie Hindsa z Miasta Szkła, który zdobył 31 punktów.
Rywale byli zaskoczeni nowym obliczem Spójni, ale takiej odmiany nie mogli się spodziewać. - Bardzo trudno się gra tutaj. Elementem niespodzianki było dwóch nowych zawodników, którzy zagrali bardzo dobre zawody i myślę, że w dużym stopniu zmienili obraz Spójni Stargard. Graliśmy bardzo dobrze przez 30 minut. W pewnym momencie straciliśmy zupełnie kontrolę nad meczem. Spójnia złapała wiatr w żagle i jak często tutaj bywa poszła za ciosem - mówił trener gości Mariusz Niedbalski.
- Bardzo gorący teren. Super atmosfera, więc przede wszystkim gratulacje dla Spójni i trenera Piechuckiego. Dużym zaskoczeniem dla nas był Jimmie Taylor, który rzucił 27 punktów, zrobił dziewięć zbiórek, z czego pięć w ataku. Wsadził chyba pięć razy piłkę do kosza. Naprawdę zrobił dużą różnicę - dodał kapitan Miasta Szkła, Grzegorz Grochowski.
- Nie spodziewałem się aż takiego dopingu. Przyszło wielu kibiców. Dali nam dużą energię. Bardzo pomogli drużynie. Szczególnie w czwartej kwarcie, kiedy potrzebowaliśmy ekstra energię. Kocham fanów tutaj - przyznał Jimmie Taylor.
Młody środkowy był w szoku. Dostał duże wsparcie już od pierwszej akcji, gdy przy rzucie sędziowskim skutecznie walczył o piłkę. Najważniejszy był jednak fakt, że Spójnia Stargard pokonała Miasto Szkła Krosno 90:78. Cenne zwycięstwo nie przyszło łatwo, bo rywale przeważali przez 26 minut. W pewnym momencie prowadzili nawet 22:10.
- W moim pierwszym meczu tutaj odnieśliśmy wspaniałe zwycięstwo. Od początku wyszliśmy z dobrym nastawieniem. Musimy jeszcze trochę popracować żeby było lepiej. Dziękuję trenerowi, że wkomponował mnie w zespół i miałem dużo sytuacji żeby wykańczać akcje. Pracowaliśmy ciężko przez kilka ostatnich dni. Pierwszy raz graliśmy razem i myślę, że wykonaliśmy dobrą robotę. Mieliśmy sporo pracy z powstrzymywaniem ich rozgrywającego. Szacunek dla niego - analizował nowy koszykarz Spójni wspominając o świetnym występie Jabarie Hindsa z Miasta Szkła, który zdobył 31 punktów.
Rywale byli zaskoczeni nowym obliczem Spójni, ale takiej odmiany nie mogli się spodziewać. - Bardzo trudno się gra tutaj. Elementem niespodzianki było dwóch nowych zawodników, którzy zagrali bardzo dobre zawody i myślę, że w dużym stopniu zmienili obraz Spójni Stargard. Graliśmy bardzo dobrze przez 30 minut. W pewnym momencie straciliśmy zupełnie kontrolę nad meczem. Spójnia złapała wiatr w żagle i jak często tutaj bywa poszła za ciosem - mówił trener gości Mariusz Niedbalski.
- Bardzo gorący teren. Super atmosfera, więc przede wszystkim gratulacje dla Spójni i trenera Piechuckiego. Dużym zaskoczeniem dla nas był Jimmie Taylor, który rzucił 27 punktów, zrobił dziewięć zbiórek, z czego pięć w ataku. Wsadził chyba pięć razy piłkę do kosza. Naprawdę zrobił dużą różnicę - dodał kapitan Miasta Szkła, Grzegorz Grochowski.