Materiał sponsorowany
Beniaminek EBL ma jednak nowego centra.
Przed kolejnym meczem Spójni Stargard znowu dużo się działo, choć wszystko wskazuje na to, że nie będzie miało to żadnego wpływu na pojedynek z Legią Warszawa. Po tygodniowych testach klub pożegnał w czwartek wieczorem Justina Herolda. Nie było to wielkie zaskoczenie, bo takie (nieoficjalne) informacje krążyły od kilku dni.
Samo sprowadzenie podkoszowego do Stargardu wzbudziło sporo kontrowersji. Wykręcał on ciekawe statystyki, ale było to w poprzednim sezonie, a co istotniejsze w trzeciej lidze japońskiej. Można narzekać na poziom Energa Basket Ligi, ale mimo wszystko to dużo wyższa półka.
Porażka z HydroTruckiem Radom (80:83) dla wszystkich była zimnym prysznicem. W klubie zdali sobie sprawę, że bez realnych wzmocnień o utrzymanie może być bardzo trudno. W nocy z czwartku na piątek kontrakt podpisał nowy środkowy. To mierzący 208 cm 23-letni Jimmie Taylor.
Ten koszykarz grał w koledżu Alabama, a następnie w Sioux Falls Skyforce. To drużyna z G-league, czyli zaplecza NBA. Tam zdobywał 7 punktów, 5,5 zbiórki i 1,9 bloku. Na szczęście ma też doświadczenie z europejskich parkietów. Obecny sezon rozpoczynał w greckim Panioniosie, gdzie grał do lutego. To 12. drużyna greckiej ekstraklasy (bilans 4-14).
W lidze greckiej Jimmie Taylor na parkiecie spędzał średnio po 21 minut. Zdobywał 7 punktów, 5,3 zbiórki i 1,4 bloku. Trafiał ze skutecznością 58,3 % za dwa punkty i 65,1 % z linii rzutów wolnych. Za trzy punkty nie rzucał. Trudno powiedzieć, jak odnajdzie się w Energa Basket Lidze. Na aklimatyzację nie ma wiele czasu.
Istotniejsza jest nawet informacja, że prawdopodobnie to jeszcze nie koniec wzmocnień. W ten sposób Spójnia pośrednio potwierdziła inne spekulacje, że poszukuje również skrzydłowego, który będzie dobrym strzelcem. W takiej roli nie sprawdza się Shane Richards. Wcześniej planów na takie wzmocnienie nie było. Koncepcja zmieniła się po ostatniej porażce. Kilka wcześniejszych spotkań potwierdziło również, że drużynie potrzeba kolejnego dużego wsparcia na obwodzie. Z roli lidera dobrze wywiązuje się Rod Camphor, ale opieranie gry na jednym koszykarzu jest mocno ryzykowne.
Kiedy zakończy się transferowe szaleństwo? Czas na zgłaszanie nowych koszykarzy do rozgrywek mija 22 marca. W tym sezonie Spójnia zgłosiła już sześciu zagranicznych zawodników. Do tego w Stargardzie byli również, ale nie wystąpili w żadnym ligowym meczu Jalen Hayes i Justin Herold. Nawet biorąc pod uwagę, że w innych klubach EBL również sporo się dzieje, to beniaminek przoduje pod względem sprowadzania nowych graczy. Wcale nie jest to jednak powód do dumy, bo większość transferów nie była trafiona i opuściła już klub.
Przed kolejnym meczem Spójni Stargard znowu dużo się działo, choć wszystko wskazuje na to, że nie będzie miało to żadnego wpływu na pojedynek z Legią Warszawa. Po tygodniowych testach klub pożegnał w czwartek wieczorem Justina Herolda. Nie było to wielkie zaskoczenie, bo takie (nieoficjalne) informacje krążyły od kilku dni.
Samo sprowadzenie podkoszowego do Stargardu wzbudziło sporo kontrowersji. Wykręcał on ciekawe statystyki, ale było to w poprzednim sezonie, a co istotniejsze w trzeciej lidze japońskiej. Można narzekać na poziom Energa Basket Ligi, ale mimo wszystko to dużo wyższa półka.
Porażka z HydroTruckiem Radom (80:83) dla wszystkich była zimnym prysznicem. W klubie zdali sobie sprawę, że bez realnych wzmocnień o utrzymanie może być bardzo trudno. W nocy z czwartku na piątek kontrakt podpisał nowy środkowy. To mierzący 208 cm 23-letni Jimmie Taylor.
Ten koszykarz grał w koledżu Alabama, a następnie w Sioux Falls Skyforce. To drużyna z G-league, czyli zaplecza NBA. Tam zdobywał 7 punktów, 5,5 zbiórki i 1,9 bloku. Na szczęście ma też doświadczenie z europejskich parkietów. Obecny sezon rozpoczynał w greckim Panioniosie, gdzie grał do lutego. To 12. drużyna greckiej ekstraklasy (bilans 4-14).
W lidze greckiej Jimmie Taylor na parkiecie spędzał średnio po 21 minut. Zdobywał 7 punktów, 5,3 zbiórki i 1,4 bloku. Trafiał ze skutecznością 58,3 % za dwa punkty i 65,1 % z linii rzutów wolnych. Za trzy punkty nie rzucał. Trudno powiedzieć, jak odnajdzie się w Energa Basket Lidze. Na aklimatyzację nie ma wiele czasu.
Istotniejsza jest nawet informacja, że prawdopodobnie to jeszcze nie koniec wzmocnień. W ten sposób Spójnia pośrednio potwierdziła inne spekulacje, że poszukuje również skrzydłowego, który będzie dobrym strzelcem. W takiej roli nie sprawdza się Shane Richards. Wcześniej planów na takie wzmocnienie nie było. Koncepcja zmieniła się po ostatniej porażce. Kilka wcześniejszych spotkań potwierdziło również, że drużynie potrzeba kolejnego dużego wsparcia na obwodzie. Z roli lidera dobrze wywiązuje się Rod Camphor, ale opieranie gry na jednym koszykarzu jest mocno ryzykowne.
Kiedy zakończy się transferowe szaleństwo? Czas na zgłaszanie nowych koszykarzy do rozgrywek mija 22 marca. W tym sezonie Spójnia zgłosiła już sześciu zagranicznych zawodników. Do tego w Stargardzie byli również, ale nie wystąpili w żadnym ligowym meczu Jalen Hayes i Justin Herold. Nawet biorąc pod uwagę, że w innych klubach EBL również sporo się dzieje, to beniaminek przoduje pod względem sprowadzania nowych graczy. Wcale nie jest to jednak powód do dumy, bo większość transferów nie była trafiona i opuściła już klub.