W finale mistrzostw świata reprezentacja Polski wygrała z Brazylią 3:0. Sam awans do strefy medalowej był wielkim sukcesem, a obrona mistrzowskiego tytułu jest dużą niespodzianką. Tego przed turniejem nikt się nie spodziewał.
To był trzeci finał mistrzostw świata z udziałem polskich siatkarzy w ostatnich 12 latach. Zawsze rywalem w meczu o złoto była Brazylia. W 2006 roku w Japonii Canarinhos nie dali szans Biało-Czerwonym wygrywając 3:0. Rewanż nastąpił osiem lat później w katowickim Spodku. Zwycięstwo 3:1 dało upragniony tytuł. Brazylijczycy są stałymi bywalcami decydującej rozgrywki, bo to ich piąty turniej z rzędu, w którym awansowali do finału. Trzykrotnie wygrywali złoty medal, ale w dwóch ostatnich turniejach (2014 i 2018)uplasowali się za naszą reprezentacją.
Decydujący pojedynek znakomicie układał się dla Biało-Czerwonych, którzy dominowali w każdym z trzech setów. Nie oznacza to, że zabrakło emocji. W pierwszej partii Brazylijczycy odrobili cztery punkty, ale polegli w grze na przewagi (26:28). Jeszcze ciekawiej było w trzeciej odsłonie , gdy przy prowadzeniu 15:8 można było odliczać punkty do końcowego tryumfu. Walczyć trzeba było jednak do końca (25:23).
Główną bronią reprezentacji Polski był blok. Nieźle funkcjonowała też zagrywka, choć w tym elemencie nie zabrakło też błędów. Mylili się również rywale. W ataku szalał Bartosz Kurek. Kończył zdecydowaną większość piłek, a do tego potrafił postraszyć zagrywką i blokiem. To on zakończył również cały mecz.
Trzeba przypomnieć, że droga po sukces w tym turnieju była bardzo długa. Organizatorzy wraz ze światową federacją (FIVB) przygotowali skomplikowany system z trzema fazami grupowymi. W sumie żeby awansować do finału trzeba było rozegrać 11 spotkań.
Pierwsze dwie rundy zespół prowadzony przez Vitala Heynena rozegrał w bułgarskiej Warnie. Zaczęło się od pięciu zwycięstw. Polacy z kompletem punktów wygrali grupę. W pokonanym polu pozostawili przede wszystkim gospodarzy oraz Iran. Fakt, że wyniki zaliczały się do kolejnej części sprawiał, że mówiono o autostradzie do finałowej szóstki.
Łatwo jednak nie było, bo zaczęło się od sensacyjnej porażki z Argentyną (2:3). Później przyszła mniej zaskakująca przegrana z Francją (1:3). Trzeci mecz był spotkaniem o wszystko. Tutaj już nie można było się pomylić. Biało-Czerwoni pod presją nie dali szans Serbom (3:0). Rywale mieli już pewny awans i nie do końca poważnie potraktowali ten mecz. Nie miało to jednak większego znaczenia, co potwierdziło drugie starcie tych drużyn.
To odbyło się już we włoskim Turynie. Drugi współgospodarz imprezy zrobił wszystko, żeby awansować do strefy medalowej. Po kontrowersyjnym losowaniu Włosi trafili na Polskę i Serbię, czyli teoretycznie łatwiejszych przeciwników. W drugiej grupie znalazły się Brazylia, USA i Rosja, która po dwóch porażkach pojechała do domu.
Terminarz sprzyjał, ale reprezentacji Polski. Zaczęło się od drugiego zwycięstwa nad Serbią (3:0). Poszczególne sety były bardziej zacięte niż w Warnie jednak zwycięstwo nie podlegało dyskusji. Wcześniej Serbowie rozbili 3:0 Włochów. Do zajęcia pierwszego miejsca w grupie wystarczało urwać seta Italii. To udało się już w pierwszej odsłonie. W kolejnych partiach na parkiecie przebywali głównie rezerwowi. Gospodarze wygrali 3:2, ale wynik nie miał żadnego znaczenia dla losów turniejowej rywalizacji.
Najtrudniejszy mecz czekał nasz zespół w półfinale. Amerykanie to dla polskich siatkarzy najbardziej niewygodny rywal ze światowej czołówki. Do tego zespół, który na tym turnieju prezentował wysoką formę. Przegrał tylko z Brazylią (0:3), gdy miał już zapewniony awans do półfinału. Po pełnym zwrotów sytuacji spotkaniu Biało-Czerwoni wygrali 3:2. W tie-breaku nie dali szans rywalom, choć wpadli w chwilowy dołek i stracili kilka punktów z rzędu. Mieli jednak bezpieczną przewagę. Polacy tradycyjnie w tym turnieju wygrali pierwszego seta. Po mocnym początku przyszedł jednak słabszy okres i trzeba było odrabiać straty po dwóch przegranych partiach.
Trzecie miejsce dla Amerykanów, którzy pokonali 3:1 Serbów.
Brazylia - Polska 0:3 (26:28, 20:25, 23:25)
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Sport
- Obronili tytuł! Polska mistrzem świata!