Materiał sponsorowany
W sobotnim spotkaniu piłkarze Błękitnych Stargard pokonali Pogoń Siedlce 3:0. W ten sposób pozytywnie zaskoczyli nie tylko kibiców, ale również trenera Adama Topolskiego.
- Nie spodziewaliśmy się, że wygramy tak wysoko z przeciwnikiem, który posiada w swoim zespole wielu piłkarzy z dość głośnymi nazwiskami, jak na II ligę. Mają też umiejętności. Pokazali to w meczu ze Stalą Mielec. My byliśmy trochę przybici po sześciu ostatnich meczach - przyznał Adam Topolski.
- Fajnie, że taka niespodzianka była. Zaczęliśmy grać z rozumem. Szczególnie w tyle, gdzie nie popełnialiśmy prostych błędów. Wcześniejsze mecze również można było zremisować, a nawet wygrać gdybyśmy się inaczej ustawiali. Podeszliśmy z pełnym respektem do przeciwnika wycofując się wszyscy na własną połowę i grając z kontry. Okazało się, że to nam wyszło i naprawdę jestem pełen uznania dla wszystkich zawodników, którzy grali w moim zespole. To jest dla mnie duża niespodzianka - dodał szkoleniowiec Błękitnych Stargard.
Gorzkich słów swojej drużynie nie szczędził opiekun gości. Pogoń Siedlce po 12 meczach jest w strefie spadkowej, bo zdobyła tylko dziewięć punktów. - Zespół jest jak rodzina. Przede wszystkim żeby wygrać mecz potrzebna jest odpowiedzialność i charakter. U niektórych zawodników zabrakło odpowiedzialności za zespół i charakteru. Nie ma, co zrzucać na boisko, dziesięciogodzinną podróż i mecz Pucharu Polski we wtorek. Mamy szeroką kadrę. Piłka jest bardzo prostą grą, a przegrywa się tylko wtedy, kiedy zacznie się ją utrudniać - powiedział Paweł Sikora.
- Nie spodziewaliśmy się, że wygramy tak wysoko z przeciwnikiem, który posiada w swoim zespole wielu piłkarzy z dość głośnymi nazwiskami, jak na II ligę. Mają też umiejętności. Pokazali to w meczu ze Stalą Mielec. My byliśmy trochę przybici po sześciu ostatnich meczach - przyznał Adam Topolski.
- Fajnie, że taka niespodzianka była. Zaczęliśmy grać z rozumem. Szczególnie w tyle, gdzie nie popełnialiśmy prostych błędów. Wcześniejsze mecze również można było zremisować, a nawet wygrać gdybyśmy się inaczej ustawiali. Podeszliśmy z pełnym respektem do przeciwnika wycofując się wszyscy na własną połowę i grając z kontry. Okazało się, że to nam wyszło i naprawdę jestem pełen uznania dla wszystkich zawodników, którzy grali w moim zespole. To jest dla mnie duża niespodzianka - dodał szkoleniowiec Błękitnych Stargard.
Gorzkich słów swojej drużynie nie szczędził opiekun gości. Pogoń Siedlce po 12 meczach jest w strefie spadkowej, bo zdobyła tylko dziewięć punktów. - Zespół jest jak rodzina. Przede wszystkim żeby wygrać mecz potrzebna jest odpowiedzialność i charakter. U niektórych zawodników zabrakło odpowiedzialności za zespół i charakteru. Nie ma, co zrzucać na boisko, dziesięciogodzinną podróż i mecz Pucharu Polski we wtorek. Mamy szeroką kadrę. Piłka jest bardzo prostą grą, a przegrywa się tylko wtedy, kiedy zacznie się ją utrudniać - powiedział Paweł Sikora.