Materiał sponsorowany
W 10. kolejce II ligi piłkarze Błękitnych Stargard zmierzyli się z Widzewem Łódź.
Nasz zespół strzelił dwa gole, ale wcześniej rywale czterokrotnie trafili do bramki strzeżonej przez Mariusza Rzepeckiego. Gospodarze bardzo wysoko zawiesili poprzeczkę. Ten mecz od poprzednich w tym sezonie różnił fakt, że Widzew wykorzystał większość sytuacji i błędów naszej drużyny.
Błękitni przetrwali pierwszy kwadrans na gorącym terenie. Oczywiście Widzew przeważał, ale losy meczu rozstrzygnął w kolejnych kilkunastu minutach. Wynik otworzył Konrad Gutowski. Skrzydłowy zszedł do środka i kilkanaście metrów przed bramką miał sporo miejsca. Skorzystał z tego dając prowadzenie swojej drużynie.
Stargardzianie próbowali odpowiedzieć, ale w 27. Minucie gospodarze skontrowali. Sytuację wypracował inny skrzydłowy - Mateusz Michalski, a z bliskiej odległości piłkę do bramki musiał wpakować Filip Mihaljević.
Michalski był bohaterem trzy minuty później. Podwyższył na 3:0 bezpośrednim uderzeniem z rzutu rożnego. Błękitni byli bezradni, a czwartą bramkę po indywidualnej akcji zdobył Mihaljević. W obu sytuacjach obrona popełniła spore błędy, ale nie były to akcje, których można się spodziewać na tym poziomie.
Po tak szokującym fragmencie można było się obawiać kolejnych minut. Na tym jednak precyzyjna kanonada Widzewa się zakończyła. Do głosu doszli Błękitni. Goście w końcówce pierwszej i na początku drugiej połowy mieli kilka rzutów wolnych. Dwa stałe fragmenty zamienili na gole. Przed przerwą trafił Karol Orłowski, a po zmianie stron również głową Patryk Baranowski. Więcej niestety nie udało się zdziałać.
Dla naszej drużyny będzie to ciekawe doświadczenie. Miejmy nadzieję, że zaprocentuje już w niedalekiej przyszłości. Błękitni zagrali przy blisko 17 tys. kibiców. Więcej było tylko kilka lat temu na pucharowym meczu w Poznaniu.
Przed sobotnim meczem w Łodzi drużyna spotkała się na wspólnym obiedzie z Wiesławem Wragą - najwybitniejszym wychowankiem Błękitnych, który w latach 80 XX wieku został legendą Widzewa. Wtedy Łódzki klub odnosił sukcesy nie tylko na arenie krajowej, ale również w europejskich pucharach.
Po tym meczu Widzew pozostał wiceliderem tabeli z punktem straty do Olimpii Grudziądz. Błękitni spadli na 12. pozycję. Szansa na awans po odrobieniu zaległości. Już w środę 19 września o godz. 17:00 w Stargardzie mecz z Elaną Toruń.
Widzew Łódź - Błękitni Stargard 4:2 (4:1)
1:0 - Konrad Gutowski 17’
2:0 - Filip Mihaljević 27’
3:0 - Mateusz Michalski 30’
4:0 - Filip Mihaljević 39’
4:1 - Karol Orłowski 44’
4:2 - Patryk Baranowski 55’
Składy:
Widzew: Patryk Wolański - Marcin Kozłowski, Radosław Sylwestrzak, Sebastian Zieleniecki, Marcel Pięczek (65’ Mikołaj Gibas) - Mateusz Michalski, Maciej Kazimierowicz (21’ Simonas Paulius, 64’ Tomasz Wełna), Dario Kristo, Przemysław Banaszak (46’ Nika Kwantaliani), Konrad Gutowski - Filip Mihaljević.
Błękitni: Mariusz Rzepecki - Wiktor Patrzykąt, Patryk Baranowski, Mateusz Ogrodowski, Grzegorz Rogala - Adrian Kwiatkowski (75’ Mikołaj Napora), Junpei Shimmura, Filip Karmański (46’ Michał Cywiński), Mateusz Kwiatkowski, Karol Orłowski (71’ Błażej Starzycki) - Piotr Kurbiel (46’ Przemysław Brzeziański).
Żółte kartki: Kwantaliani (Widzew) - Shimmura, Napora (Błękitni).
Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
Widzów: 16658.
Nasz zespół strzelił dwa gole, ale wcześniej rywale czterokrotnie trafili do bramki strzeżonej przez Mariusza Rzepeckiego. Gospodarze bardzo wysoko zawiesili poprzeczkę. Ten mecz od poprzednich w tym sezonie różnił fakt, że Widzew wykorzystał większość sytuacji i błędów naszej drużyny.
Błękitni przetrwali pierwszy kwadrans na gorącym terenie. Oczywiście Widzew przeważał, ale losy meczu rozstrzygnął w kolejnych kilkunastu minutach. Wynik otworzył Konrad Gutowski. Skrzydłowy zszedł do środka i kilkanaście metrów przed bramką miał sporo miejsca. Skorzystał z tego dając prowadzenie swojej drużynie.
Stargardzianie próbowali odpowiedzieć, ale w 27. Minucie gospodarze skontrowali. Sytuację wypracował inny skrzydłowy - Mateusz Michalski, a z bliskiej odległości piłkę do bramki musiał wpakować Filip Mihaljević.
Michalski był bohaterem trzy minuty później. Podwyższył na 3:0 bezpośrednim uderzeniem z rzutu rożnego. Błękitni byli bezradni, a czwartą bramkę po indywidualnej akcji zdobył Mihaljević. W obu sytuacjach obrona popełniła spore błędy, ale nie były to akcje, których można się spodziewać na tym poziomie.
Po tak szokującym fragmencie można było się obawiać kolejnych minut. Na tym jednak precyzyjna kanonada Widzewa się zakończyła. Do głosu doszli Błękitni. Goście w końcówce pierwszej i na początku drugiej połowy mieli kilka rzutów wolnych. Dwa stałe fragmenty zamienili na gole. Przed przerwą trafił Karol Orłowski, a po zmianie stron również głową Patryk Baranowski. Więcej niestety nie udało się zdziałać.
Dla naszej drużyny będzie to ciekawe doświadczenie. Miejmy nadzieję, że zaprocentuje już w niedalekiej przyszłości. Błękitni zagrali przy blisko 17 tys. kibiców. Więcej było tylko kilka lat temu na pucharowym meczu w Poznaniu.
Przed sobotnim meczem w Łodzi drużyna spotkała się na wspólnym obiedzie z Wiesławem Wragą - najwybitniejszym wychowankiem Błękitnych, który w latach 80 XX wieku został legendą Widzewa. Wtedy Łódzki klub odnosił sukcesy nie tylko na arenie krajowej, ale również w europejskich pucharach.
Po tym meczu Widzew pozostał wiceliderem tabeli z punktem straty do Olimpii Grudziądz. Błękitni spadli na 12. pozycję. Szansa na awans po odrobieniu zaległości. Już w środę 19 września o godz. 17:00 w Stargardzie mecz z Elaną Toruń.
Widzew Łódź - Błękitni Stargard 4:2 (4:1)
1:0 - Konrad Gutowski 17’
2:0 - Filip Mihaljević 27’
3:0 - Mateusz Michalski 30’
4:0 - Filip Mihaljević 39’
4:1 - Karol Orłowski 44’
4:2 - Patryk Baranowski 55’
Składy:
Widzew: Patryk Wolański - Marcin Kozłowski, Radosław Sylwestrzak, Sebastian Zieleniecki, Marcel Pięczek (65’ Mikołaj Gibas) - Mateusz Michalski, Maciej Kazimierowicz (21’ Simonas Paulius, 64’ Tomasz Wełna), Dario Kristo, Przemysław Banaszak (46’ Nika Kwantaliani), Konrad Gutowski - Filip Mihaljević.
Błękitni: Mariusz Rzepecki - Wiktor Patrzykąt, Patryk Baranowski, Mateusz Ogrodowski, Grzegorz Rogala - Adrian Kwiatkowski (75’ Mikołaj Napora), Junpei Shimmura, Filip Karmański (46’ Michał Cywiński), Mateusz Kwiatkowski, Karol Orłowski (71’ Błażej Starzycki) - Piotr Kurbiel (46’ Przemysław Brzeziański).
Żółte kartki: Kwantaliani (Widzew) - Shimmura, Napora (Błękitni).
Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
Widzów: 16658.