Patryk Neumann: W piątek zostałeś ogłoszony sportowcem ziemi stargardzkiej 2017 i miasta Stargard. To na pewno duże wyróżnienie.
Hubert Pabian: Na pewno tak natomiast sportowcem roku zostałem w piątek, a jest już niedziela [wywiad przeprowadzany po niedzielnym meczu Spójni Stargard z KK Warszawa przyp. Red.]. Jak to mówią wszyscy doświadczeni zawodnicy, z którymi grałem jesteś dobry tak, jak twój ostatni mecz. Niewątpliwie zagraliśmy bardzo słabo. Można powiedzieć, że otarło się to o blamaż, aczkolwiek jesteśmy nadal w czołówce, więc nie wyciągałbym z tego konsekwencji. Wszystko sobie na spokojnie omówimy w węższym gronie zawodników. Chodzi o to, żeby zeszło z nas pewne ciśnienie i będzie wszystko Ok.
Mecz mógł się różnie ułożyć, ale nikt się nie spodziewał, że zakończy się porażką (75:79).
- To jest normalne w koszykówce. Zawsze są szanse 50 na 50. Wyszliśmy z dobrą koncentracją. Brakowało nam może trochę komunikacji. Wyszliśmy może trochę bojaźliwie. Nie wpadło nam kilka rzutów i coś się zacięło. Najważniejszy okres przyjdzie w play-offach, więc jestem spokojny o moją drużynę.
Jeszcze wrócę do plebiscytu. Chyba nie byłeś zaskoczony, bo z głosowania wynikało, że masz duże szanse na pierwsze miejsce.
- Plebiscyt organizowany w Stargardzie i okolicach jest dla kibiców. Niewątpliwie większość zawodników z pierwszej dziesiątki miała większe osiągnięcia na arenie ogólnopolskiej i międzynarodowej. Zaważyli kibice. Frekwencja na trybunach jest bardzo duża. Z sezonu na sezon się powiększa. Ci kibice na mnie głosowali, za co im dziękuję.
Angażowałeś się w głosowanie? Śledziłeś sytuację?
- Osobiście nie wspierałem tego głosowania, bo nie przywiązuję do tego aż takiej wagi. Mój kolega Dawid Bręk był w to zaangażowany. Wszystko koordynowała moja żona, która była bardzo zadowolona i chciała żebym był jak najwyżej w tym plebiscycie.
Czyli rozumiem, że nie śledzisz tych wszystkich wyróżnień typu piątki kolejki, czy rundy?
- Nie przywiązuję do tego żadnej wagi. Chciałbym być na pierwszym miejscu po zakończeniu sezonu i to mnie tylko interesuje.
Porozmawiajmy jeszcze na koniec krótko o kibicach. Oni was wspierali w niedzielnym meczu, ale padło też trochę mocnych słów. Nie jest tak, że bezkrytycznie patrzą na to, co się dzieje.
- Ja już się przyzwyczaiłem do tego, że kibic w Stargardzie jest specyficzny. Jestem już tutaj piąty sezon i na pewno z trybun, jako zespół otrzymaliśmy wiele braw i pozytywnego dopingu, ale też zdarzało nam się dostawać i to bardzo mocno od kibiców. Kibic wymaga żebyśmy wygrywali każdy mecz. Przegraliśmy z ostatnim zespołem i ma prawo wyrazić swoje zdanie. Będziemy się starali poprawić w następnej kolejce. Obiecuję, że wyjdziemy jeszcze bardziej zdeterminowani.
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Sport
- Sportowiec Ziemi Stargardzkiej 2017. Hubert Pabian: Inni zawodnicy mieli większe osiągnięcia. Zaważyli kibice