Materiał sponsorowany
Ten mecz od początku nie układał się po myśli faworyta. Nasi koszykarze raz byli na prowadzeniu - 10:8. Później jednak zupełnie oddali inicjatywę. Tego dnia niewiele wychodziło. Przede wszystkim zawodziła skuteczność. Nie tylko z dystansu - 9/33, ale również w łatwiejszych podkoszowych sytuacjach. Takie mecze trzeba jednak wygrywać nawet, gdy nie idzie. Przeciwnik zagrał solidnie i ambitnie, ale nie były to genialne zawody. Zawodnicy z Warszawy trafili 8/25 prób trzypunktowych. Popełnili też 24 straty przy 17 Spójni.
Do przerwy było 32:39. Można było zakładać, że po kwadransie odpoczynku na parkiet wyjdzie odmieniona Spójnia. Tak się jednak nie stało. Czas uciekał, a w grze nie było widać poprawy. To tylko napędzało przyjezdnych, którzy na początku czwartej kwarty prowadzili nawet 67:51. Wtedy biało-bordowi zerwali się do odrabiania strat. Zdobyli 12 punktów z rzędu i zaczęli popełniać błędy. Po chwili sytuacja ponownie zrobiła się bardzo trudna. Spójnia walczyła do końca i zmniejszyła nawet różnicę do dwóch oczek. Było 75:77, ale faulowany Tomasz Rudko trafił dwa rzuty wolne i dał swojej drużynie oddech, a ostatecznie ustalił wynik spotkania.
Po takim meczu trudno kogoś wyróżnić. Impuls z ławki dali Maciej Raczyński i Sebastian Szymański. Dawid Bręk zdobył 20 punktów jednak w najtrudniejszych momentach niesposób wskazać koszykarza, który byłby liderem i pociągnął zespół. Był, natomiast chaos i indywidualne akcje. Sama końcówka również nie została dobrze rozegrana. Choć w czasie gry szanse na zwycięstwo w ostatniej minucie nie były duże to okazało się, że zabrakło niewiele. Właśnie tych kilku lepszych decyzji.
Czy niedzielna porażka będzie miała poważniejsze konsekwencje? Odpowiedź na to pytanie poznamy dopiero w najważniejszych momentach sezonu, które nadejdą już niedługo. Spójnia zachowała pierwsze miejsce w tabeli, ale bardzo prawdopodobne, że w środę zostanie wyprzedzona przez Jamalex Polonię 1912 Leszno. Wicelider w weekend pauzował, a nasz zespół czeka przerwa w najbliższej kolejce. Szansa na rehabilitację 24 lutego w wyjazdowym meczu z Notecią Inowrocław.
Spójnia Stargard - KK Warszawa 75:79 (12:23, 20:16, 19:20, 24:20)
Spójnia: Dawid Bręk 20, Marcin Dymała 17, Sebastian Szymański 10, Maciej Raczyński 8, Marcel Wilczek 6, Alan Czujkowski 5, Hubert Pabian 5, Wojciech Fraś 4, Konrad Koziorowicz 0, Karol Pytyś 0.
KK: Michał Wojtyński 23, Mikołaj Motel 12, Patryk Jankowski 10, Krystian Koźluk 9, Tomasz Rudko 8, Jakub Pietkiewicz 7, Dariusz Sarnacki 6, Damian Zapert 4, Kirył Dziatczuk 0, Marek Iwanowicz 0, Tomasz Jaremkiewicz 0.
Pozostałe wyniki 25. kolejki I ligi:
KSK Noteć Inowrocław - Zetkama Doral Nysa Kłodzko 74:69
Biofarm Basket Poznań - Sokół Łańcut 86:75
Pogoń Prudnik - Enea Astoria Bydgoszcz 83:90
GKS Tychy - Elektrobud-Investment ZB Pruszków 104:97
Energa Kotwica Kołobrzeg - WKS Śląsk Wrocław 77:82
Siarka Tarnobrzeg - Polfarmex Kutno 61:86
SKK Siedlce - R8 Basket AZS Politechnika Kraków 79:84
Zapraszamy do Galerii zdjęć - tutaj
I do obejrzenia filmu: