Puste pnie usychających drzew mówią same za siebie. Warto podkreślić, że te, które nie stanowią zagrożenia i nie kolidują z inwestycją, pozostaną na swoim miejscu.
Pierwsze założenia przebudowy alei zakładały, że wycięte zostaną wszystkie drzewa. Podczas specjalnie zorganizowanych konsultacji społecznych mieszkańcy okolicy biorący udział w spotkaniu jednogłośnie zgodzili się na takie rozwiązanie. Później pojawiły się protesty, których efektem był kompromis. Trwająca inwestycja będzie toczona zgodnie z jego założeniami.
Roboty przeprojektowano w taki sposób, aby w ciągu alei Żołnierza pozostawić najstarsze i najbardziej okazałe, pomnikowe okazy drzew – które nie powodują żadnego zagrożenia dla pieszych, rowerzystów, kierowców
i innych uczestników ruchu. Zachowując drzewa ograniczono również pierwotnie planowaną liczbę dodatkowych miejsc postojowych. Poza tym jednym z końcowych elementów wszystkich robót będzie nasadzenie 52 sztuk 10-letnich dębów szypułkowych.
Rozpoczęta we wtorek wycinka ujawniła, w jak złym stanie było wiele potężnych drzew. Niektóre do tego stopnia, że w dowolnym momencie mogły przewrócić się na jezdnię lub chodnik.
Drewno pozyskane z wycinki za pośrednictwem Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej trafi do osób znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej.
Cała inwestycja zakłada budowę nowej nawierzchni jezdni, chodników i ścieżki rowerowej. Powstanie tam też 40 dodatkowych miejsc postojowych. Dzięki budowie ronda na skrzyżowaniu alei z ul. 9 Zaodrzańskiego Pułku Piechoty zdecydowanie zmniejszy się tam ryzyko kolizji.
Zdjęcia: T. Surma
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Stargard
- Drzewa były niebezpieczne