Po pierwszym meczu zdecydowanym faworytem są nasi koszykarze. Wygrali oni 96:76 a przypomnijmy, że to właśnie różnica punktów jest istotna w przypadku, gdyby łańcucianie się zrewanżowali. - Nie koniec tej rywalizacji. To jest aż i tylko 20 punktów. Pojedziemy do zespołu, który ma bardzo duży potencjał, doświadczonych i mocnych graczy. Potrafią grać znacznie lepiej. Dobrą obroną wymuszaliśmy rzuty przez ręce, szczególnie w drugiej połowie. Z tego poszły kontry, sporo prostych punktów. To nam ułatwiło zadanie w tym spotkaniu - ostrożnie komentował po sobotnim pojedynku trener Krzysztof Koziorowicz.
- Walczymy o trzecie miejsce. Spójnia jeszcze nie miała tej pozycji w I lidze, więc dla nas to jest ważne na której lokacie skończymy. Będziemy bili się w Łańcucie tak samo, jak u nas na parkiecie w Stargardzie. Naszą dobrą postawą chcieliśmy podziękować wszystkim kibicom za cały sezon - dodał kapitan Spójni, Maciej Raczyński.
Stargardzianie powinni przede wszystkim ograniczyć poczynania Sebastiana Szymańskiego. Jeden z liderów Sokoła w trzech meczach przeciwko Spójni zdobył łącznie 64 punkty. Trzeba jednak zauważyć, że zawsze oddawał dużą liczbę rzutów, więc jego skuteczność nie była wcale wysoka. Gospodarze sobotniego meczu postarają się utrudnić zadanie przeciwnikowi, co zapowiedział kapitan tej drużyny.
- Mogę obiecać, że postawimy się u nas w Łańcucie. Mam nadzieję, że tak łatwo nie przypieczętujecie tego brązowego medalu. Zrobimy, co możemy - zapewniał Maciej Klima.
Max Elektro Sokół Łańcut - Spójnia Stargard / sobota 20.05.2017 godz. 17:30
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Sport
- Daleka wyprawa Spójni Stargard po medal
