Jak wynika z badan, 31 mln klientów ma dostęp do bankowości internetowej, a 7 mln korzysta z bankowych usług mobilnych. Joao Bras Jorge podczas debaty „Cyfrowa gospodarka i cyfrowe społeczeństwo w Europie” zaznaczył, że digitalizacja sektora finansowego jest w Polsce wyjątkowo zaawansowana. „Przykładowo system BLIK, to nie tylko pierwsza uniwersalna, mobilna forma płatności, ale dodatkowo jedyna, która obecnie funkcjonuje na świecie. Jest to przykład zdolności polskiego systemu bankowego” – podkreślił.
Według niego europejska agenda cyfrowa przekłada się bezpośrednio na realizację programu Polska Cyfrowa. Od samego początku, z dużym powodzeniem, ponosząc znaczące nakłady finansowe, uczestniczą w nim banki. To one ponoszą lwią część kosztów cyfryzacji polskiej administracji. Już teraz przy pomocy systemów transakcyjnych i mobilnych aplikacji bankowych e-Kowalski może załatwić różne sprawy bez wizyty w urzędzie; przykładowo sprawdzić swoje punkty karne, złożyć wniosek w programie „Rodzina 500+”, rozliczyć roczny PIT, czy zarejestrować działalność gospodarczą.
Jak podkreślali uczestnicy debaty, digitalizację można różnicować nie tylko w odniesieniu do sektorów gospodarki, ale również regionów. Analitycy Banku Millennium, partnera Europejskiego Kongresu Gospodarczego, opracowali „Indeks Millennium – Potencjał Innowacyjności Regionów 2017”. Z rankingu tego wynika, że Mazowsze, Małopolska, Dolny Śląsk i Pomorze to cztery województwa z największym potencjałem innowacyjności. Regiony te przyciągają najwięcej zdolnych i kreatywnych ludzi, bo mają dla nich najciekawszą ofertę: najlepsze w kraju uczelnie i ośrodki naukowo-badawcze. Z raportu wynika również, że województwa, które mają jeszcze sporo do zrobienia pod względem innowacyjności, to: świętokrzyskie, warmińsko-mazurskie i lubuskie.
„Z tegorocznego rankingu wynika, że zmniejsza się dystans pomiędzy liderem i goniącym go peletonem – powiedział wiceprezes Banku Millennium Andrzej Gliński. - Regiony z kolejnych pozycji rankingu dbają o to, by być jeszcze bardziej innowacyjne. Źródłem zmniejszającego się dystansu jest m.in. wzmocnienie ośrodków akademickich współpracujących z przedsiębiorstwami” – dodał.
Zdaniem Glińskiego, wnioski z raportu bardzo łatwo przetransponować na firmy rodzinne. „Innowacyjność nie bierze się z bogactwa. Źródłem innowacyjności są ludzie i ich talenty, czyli potencjał ludzki. Jedną z głównych cech firm rodzinnych jest umiejętność przyciągania tych talentów, choćby przez sposób podejścia do pracowników – z gruntu pragmatyczny. Dzięki temu firmy rodzinne mogą szybko wprowadzać na rynek nowe rozwiązania” - argumentował wiceprezes Banku Millenium.
kurier.pap.pl