Dzisiaj jest: 28.9.2024, imieniny: Libuszy, Wacławy, Wacława

Losy rodziny po tragicznym wybuchu w Motańcu.

Dodano: 8 lat temu Autor:

W jednej chwili świat im się zawalił. (Aktualne zdjęcia)

Losy rodziny po tragicznym wybuchu w Motańcu.
Młoda para z Motańca z dwójką dzieci straciła w pożarze wszystko, na co pracowali przez kilka lat. Potrzebują teraz pomocy, żeby znowu stanąć na nogi. Liczą na dobrych ludzi.

Z zewnątrz ich dom wyglądał jeszcze w niedziele niepozornie, ale w środku było wszystko co rodzinie z dziećmi było potrzebne: kuchnia, łazienka, budynek miał wodę, kanalizację, prąd.Warunki nie były ekskluzywne ale zapewniały rodzinie spokojne i godne życie.

W poniedziałek około godziny 17 ich spokój został zaburzony. Doszło do tragicznego w skutkach wybuchu gazu. Świadkowie tej tragedii mówią o niesamowitym huku i ogromnych kłębach dymu. Na szczęście żaden z domowników nie odniósł większych obrażeń. Jedynie 50-cio letni mężczyzna z niewielkimi obrażeniami głowy trafił do szpitala na badania.

Po wstępnych oględzinach ustalono, że najprawdopodobniej wybuch spowodowała nieszczelna butla z gazem.
Rodzina w tym momencie otrzymała pomoc od wójta gminy Kobylanka. Pan Mirosław Przysiwek umieścił rodzinę w motelu, gdzie Koło Gospodyń Wiejskich zadbało o ich wyżywienie.

Dziś dom rodziny został doszczętnie rozebrany. Nadzór budowlany stwierdził, że budynek zagraża bezpieczeństwu osób w nim się znajdujących.
Bardzo szybko zareagowali sąsiedzi. W trosce o pokrzywdzoną rodzinę zaczęli na własną rękę organizować zbiórkę najbardziej potrzebnych przedmiotów. Rodzina została w tym momencie bez niczego, więc potrzebne jest im naprawdę wszystko.

Pani Ania Urbańska., która jest sąsiadką pokrzywdzonej rodziny, jako pierwsza wyszła z inicjatywą pomocy. Doskonale wie jak wygląda sytuacja tej rodziny. Obserwuje na bieżąco cała tragedie.

Pani Joanna Pawłowska   bardzo szybko zadeklarowała chęć pomocy w zbiórce. W tym momencie zadeklarowała, że może przez jakiś czas zbierać przekazane dla rodziny przedmioty.

Potrzebne jest tak naprawdę wszystko.

Poniżej apel Pani Anny na jednym ze Stargardzkich forum

,,KOCHANI JEST WIELKA PROŹBA!!!!!!
U MNIE NA WSI PEWNEJ RODZINIE PRZYTRAFIŁA SIĘ TRAGEDIA. WYBUCHŁA BUTLA Z GAZEM I DOM WŁAŚNIE ZBURZYLI. NIE NADAWAŁ SIĘ DO ZAMIESZKANIA.STRACILI WSZYSTKO!!!! TERAZ Z GRUZÓW PRÓBUJĄ WYCIĄGNĄĆ CO OCALAŁO, A JEST TEGO NAPRAWDĘ MAŁO. POTRZEBNE JEST DOSŁOWNIE WSZYSTKO. SPRZĘTY KUCHENNE, ŻELAZKO, DESKA DO PRASOWANIA, POŚCIEL, KOLDRY, PODUSZKI, DYWANY, TELEWIZOR.JEST TO BIEDNA RODZINA A TERAZ NIE MAJĄ ZUPEŁNIE NIC. JEŚLI MACIE NIEPOTRZEBNE RZECZY KTORE MOGLIBYŚCIE PODAROWAĆ POTRZRBUJACYM PISZCIE!!!!! WIERZE ZE SIŁA FACEBOOKA ZDZIAŁA CUDA!!!!!
KOCHANI JEŚLI KTOŚ MA OCHOTĘ POMÓC I MOŻE TO RZECZY MOŻNA ZWOZIĆ DO PANI JOANNY PAWŁOWSKIEJ NA GOMBROWICZA 8. W GODZINACH 18-19
ZBIÓRKA TRWA DO PIĄTKU.”
 
Gratulujemy tak szybkiej reakcji i ogromnej empatii jaką wykazują się dobrzy ludzie.

Jeśli ktoś chciałby przyłączyć się do pomocy Panią Anię Urbańską jak i Panią Joannę Pawłowską znaleźć można na Facebooku. Poszkodowana rodzina na pewno w takiej sytuacji przymnie każdą pomoc  od ludzi dobrej woli.

To jest pierwsza podstawowa pomoc. Jesteśmy świadomi, że będzie to kropla w morzu potrzeb tej rodziny. Jesteśmy jednak przekonani, że razem możemy wszystko.
 
 
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
75 lecie Spójni Stargard. Fotorelacja