że przestępstwa nie popełniono. Reguluje to Kodek Karny. Takie sytuacje zdarzają się również w stargardzkiej komendzie.
W sytuacji, jeżeli sprawca zawiadamiając organ powołany do ścigania przestępstw lub przestępstw skarbowych o rzekomo popełnionym przestępstwie nie wskazuje osoby, która miała je popełnić sam dopuszcza się przestępstwa. Dzieje się tak dlatego, że informuje o zdarzeniu, którego w ogóle nie było, lub przedstawia zdarzenie prawdziwe, jako przestępstwo cięższe przez dodanie nieprawdziwych okoliczności.
Zgodnie z Kodeksem Karnym za taki czyn do więzienia można trafić nawet na dwa lata. Jednak, jeżeli takie zawiadomienie jednocześnie zawiera fałszywe oskarżenie konkretnej osoby, to sprawca tego czynu będzie odpowiadał za fałszywe oskarżenie, czyli czyn z art. 234 KK. W tym przypadku najwyższy wymiar kary to również dwa lata więzienia.
Niestety w stargardzkiej komendzie znane są podobne sytuacje, które dotyczyły między innymi rzekomego napadu, czy też kradzieży pojazdu. Natomiast w ostatnim czasie odnotowano takie zgłoszenie dotyczące kradzieży telefonu.
Z zawiadomienia przyjętego w lipcu br. wynikało, że mieszkańcowi Stargardu skradziono Samsunga Galaxy S5. Natychmiastowa reakcja funkcjonariuszy skutkowała namierzeniem tego telefonu i dotarciem do użytkującej go stargardzianki, która jak się okazało przedmiotową komórkę dwa lata wcześniej otrzymała od samego zawiadamiającego w prezencie.
Aby przeciwdziałać tego typu sytuacjom, ustawodawca karze osoby fałszywie zawiadamiające o przestępstwie.