z Marszałkiem Olgierdem Gelbewiczem, prywatnie miłośnikiem żeglarstwa. Doba nie zamierza odkładać wioseł… i zapowiada ostre przygotowania do następnej wielkiej wyprawy.
- Cała Polska z wielką pasją śledziła start trzeciej wyprawy Aleksandra Doby przez Atlantyk. Nie kryliśmy żalu, gdy dotarły do nas smutne informacje o uszkodzeniu kajaku. Kajakarza, z Pomorza Zachodniego nie jest tak łatwo zniechęcić! Byliśmy z Aleksandrem Dobą przy poprzedniej wyprawie, nie możemy mu więc nie pomóc w przyszłorocznej próbie. Pan Aleksander stał się ambasadorem i popularyzatorem turystyki kajakowej, nie tylko na Pomorzu Zachodnim ale w całym kraju. - powiedział Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz.
Po nieudanej wyprawie przez Atlantyk uszkodzony podczas sztormu kajak Aleksandra Doby wrócił już do Polski. Jeszcze jesienią trafi do stoczniowej hali, gdzie przejdzie gruntowny remont. Nie obejdzie się również bez drobnych ulepszeń, które ułatwią planowaną na przyszły przełom kwietnia i maja przyszłego roku podróż.
Kajakarz z Polic rozpoczął już przygotowania do wielkiego rejsu. Przetarciem przed treningami jest cykl 4 wypraw po Pomorzu Zachodnim. To również okazją do popularyzowania turystyki kajakowej wśród mieszkańców regionu. Pierwsza odbędzie się już 13 sierpnia w Świnoujściu. Kolejne: 27 sierpnia w Kamieniu Pomorskim, 3 września w Lubczynie oraz ostatnia 9 września w Szczecinie.
Aleksander Doba dwukrotnie pokonał kajakiem Atlantyk. Za pierwszym razem wyruszył z Afryki do Ameryki Południowej. Druga wyprawa rozpoczęła się w Europie i zakończyła w Ameryce Północnej. Trzecia transatlantycka wyprawa się nie powiodła. Wszystkie rejsy były samotne, samodzielne i bez pomocy z zewnątrz. W 2015 roku kajakarz został wybrany przez internatów Podróżnikiem Roku w konkursie National Geographic.