Francja jako ostatni zespół uzyskał awans do półfinałów Euro 2016. Niestety skończyła się piękna przygoda Islandczyków, którzy swoją grą i postawą zyskali ogromną sympatię kibiców na całym kontynencie. Żegnają się z turniejem solidnym laniem 5:2, jednak z plakietką walki do końca i o każdą bramkę.
To był jednostronny pojedynek ustawiony już w pierwszej połowie. To właśnie wtedy Francuzi zadali decydujące o losie spotkania ciosy. 4 bramki już w pierwszej części gry, pozwoliły gospodarzom na spokojne kontrolowanie spotkania. Na pierwszy plan wyszło czterech gwiazdorów reprezentacji Francji. Bramki zdobyli Giroud w 13 minucie, Pogba w 20, Payet w 43 i Griezmann w 45. Po takiej serii Islandczycy mogli już tylko walczyć o honor i wizerunek. Trzeba przyznać, że w pewnym stopniu im się to udało.
W drugiej połowie, to Sigthorsson był autorem pierwszej honorowej bramki dla Islandczyków. Później pełną dominację w spotkaniu potwierdził Giroud strzelając piątą bramkę dla trójkolorowych w 59 minucie. Islandczycy walczyli do samego końca o jak najwięcej strzelonych bramek. Przejęli inicjatywę w spotkaniu i raz za razem próbowali zdobyć kolejne bramki. Niestety udało się dopiero w 84 minucie i był to już ostatni gol w spotkaniu. Bjarnason ustalił wynik na 5:2 i pożegnał swój zespół z turniejem.
Islandczycy jako debiutanci w turnieju zaszli wyjątkowo daleko. Ćwierćfinał, a po drodze wyeliminowanie Anglików, trzeba uznać za wyjątkowy sukces dla tego niespełna 400-tysięcznego kraju. Brawa za ich występ, ale w niedzielę awansowali lepsi.
Francja – Islandia (5:2)
Giroud ’13 ’56 Sigthorsson
Pogba ’20 ’84 Bjarnason
Payet ‘43
Griezmann ‘45
Giroud ‘56
To był jednostronny pojedynek ustawiony już w pierwszej połowie. To właśnie wtedy Francuzi zadali decydujące o losie spotkania ciosy. 4 bramki już w pierwszej części gry, pozwoliły gospodarzom na spokojne kontrolowanie spotkania. Na pierwszy plan wyszło czterech gwiazdorów reprezentacji Francji. Bramki zdobyli Giroud w 13 minucie, Pogba w 20, Payet w 43 i Griezmann w 45. Po takiej serii Islandczycy mogli już tylko walczyć o honor i wizerunek. Trzeba przyznać, że w pewnym stopniu im się to udało.
W drugiej połowie, to Sigthorsson był autorem pierwszej honorowej bramki dla Islandczyków. Później pełną dominację w spotkaniu potwierdził Giroud strzelając piątą bramkę dla trójkolorowych w 59 minucie. Islandczycy walczyli do samego końca o jak najwięcej strzelonych bramek. Przejęli inicjatywę w spotkaniu i raz za razem próbowali zdobyć kolejne bramki. Niestety udało się dopiero w 84 minucie i był to już ostatni gol w spotkaniu. Bjarnason ustalił wynik na 5:2 i pożegnał swój zespół z turniejem.
Islandczycy jako debiutanci w turnieju zaszli wyjątkowo daleko. Ćwierćfinał, a po drodze wyeliminowanie Anglików, trzeba uznać za wyjątkowy sukces dla tego niespełna 400-tysięcznego kraju. Brawa za ich występ, ale w niedzielę awansowali lepsi.
Francja – Islandia (5:2)
Giroud ’13 ’56 Sigthorsson
Pogba ’20 ’84 Bjarnason
Payet ‘43
Griezmann ‘45
Giroud ‘56